Wpis z mikrobloga

Pytanie do użytkowników #szosa - czy istnieje jakiś niepisany kodeks odnośnie jazdy na czyimś kole? Jeżdżę na #rower od ponad 8 lat i pierwszy raz spotkałem się z takim zachowaniem. Jechałem sobie spokojnie 24km/h pod wiatr, przy czym wyprzedziła mnie para kolarzy - pierwszy koleś, za nim laska. Jechali jakieś 35km/h. Stwierdziłem, że skoro już mnie wyprzedzili to się podepnę. Po jakimś kilometrze koleś się zorientował, że ma ogon, zjechał na lewo, zajechał mi drogę i zwolnił spychając na pobocze, puszczając laskę dalej. WTF?! Wyprzedziłem debila, dogoniłem laskę i jechałem za nią przez 2 km mając 33km/h. Ewidentnie nie miała siły dalej szybciej jechać i tez zjechała na lewo, ale na szczęście już nie zajechała mi drogi. Myślałem, że teraz moja kolej na jazdę jako pierwszy, więc zrobiłem co mogłem trzymając te 33-35km/h ale oni trzymali się kilkaset metrów za mną. Nie było to proste, bo mój rower kosztuje tyle, co jedno koło tego pedalarza, a ja sam ważę pewnie więcej niż ta para razem wzięta. Szkoda, że nie ma go na Strava Flybes bo chętnie wyjaśniłbym, czy zepchnął mnie celowo czy ki diabeł siedział mu w głowie.
Bruniasty - Pytanie do użytkowników #szosa - czy istnieje jakiś niepisany kodeks odno...

źródło: comment_1600947798qHMtVprXlH5icbXOJNadqB.jpg

Pobierz
  • 21
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

@Bruniasty: Wogole jeżdżenie na kole przypadkowym osobom to poroniony pomysł. To, że koleś ma rower za ileś tam złota i ubrany jest jak Kwiato na tdf to nie znaczy, że umie jeździć.
  • Odpowiedz
@Bruniasty: no nie było to zbyt mądre, skoro różnica między wami wynosiła w momencie wyprzedzania blisko 10km/h to założyli że nie będziesz się podczepiać, był w ogóle jakiś kontakt chociaż "cześć - cześć" czy wszystko telepatycznie? Oni nawet mogli nie być świadomi że jedziesz za nimi. Też tak miałem kiedyś, wyprzedziłem dziadka na szosie, po 10km okazało się że typ jedzie mi na kole.
  • Odpowiedz
@Bruniasty: Tak jak piszą poprzednicy. Pomijając fakt, że może akurat mieli ochotę na romantico trening we dwójkę i to może rozwścieczyło samca alfa XD Fakty są takie, że dobrze wiedzieć, że się kogoś wiezie na kole szczególnie jak się jedzie mocno. Jazda w grupie to też obowiązki takie jak pokazywanie przeszkód na drodze. Osoba jadąca ostatnia wie, że za nią nikogo nie ma, co jeśli na sekundę rozprostuje plecy momentalnie
  • Odpowiedz
via Wykop Mobilny (Android)
  • 0
@Bruniasty: jazda w grupie na szosie to nie rurki z kremem i nikt nie lubi jeździć z przypadkowymi obcymi bo nie wiadomo co i kiedy taki odpali. Jazda w grupie w której ludzie się znają jest nieporównywalna do przypadkowych ustawek gdzie zawsze jakiś świeżak bez obycia coś o-----e. Przywitaj się i zapytaj, a nie z partyzanta bo jak ktoś cię nie zauważy i zahamuje to nieszczęście gotowe
  • Odpowiedz
@Bruniasty: szosą nie jeżdżę, ale to, że takie podpinanie się pod randomów bez cześć ani pocałuj mnie w dupę jest głupim pomysłem.
Po pierwsze jedziesz metr za laską która może nie wiedzieć, że tam jesteś. Bez ostrzeżenia zwolni, przyhamuje czy zrobi co innego i może zrobić się niefajnie, bo czasu na reakcję masz niewiele. Poza tym tak jak ty nie możesz być pewny, że ona czegoś nie odpieprzy, tak samo
  • Odpowiedz
@Bruniasty: Nie raz czepiałem się komuś na koło, nie raz ktoś doczepiał się do mnie. Często bez żadnego 'cześć', albo 'czy można', albo opcjonalnie 'cześć' leciało jak się rozdzielaliśmy po iluś km. Nigdy żadnych problemów z takim zachowaniem nie miałem, ani u innych nie zaobserwowałem. Nie przejmuj się, jeździj dalej :)
  • Odpowiedz