Aktywne Wpisy
xEm +5
Siema Mirki ( ͡° ͜ʖ ͡°) Dotąd ubierałem się w zwykłych sieciówkach, bo miałem #!$%@? na loga i marki. Ale kurde, te ciuchy to jakaś straszna padaka i denerwuje mnie wyrzucanie np. T shirtow po 4 praniach bo wyglądają jak guano. Zresztą ciuchy z sieciówki (h&m, zara) wyglądają już znacznie gorzej po pierwszym praniu...
Teraz myślę, żeby ogarnąć coś lepszego. Co sądzicie o takich markach jak Tommy Hilfiger czy Ralph Lauren, Calvin Klein itp? Czy te droższe ciuchy faktycznie są lepszej jakości, czy to tylko przepłacanie za znaczek?
Dajcie znać, jak to wygląda u Was. Macie jakieś sprawdzone marki, gdzie płacisz więcej, ale masz pewność, że ciuch nie rozpadnie się po drugim praniu i że utrzyma się kolor? A może znacie jakieś mniej znane,
Teraz myślę, żeby ogarnąć coś lepszego. Co sądzicie o takich markach jak Tommy Hilfiger czy Ralph Lauren, Calvin Klein itp? Czy te droższe ciuchy faktycznie są lepszej jakości, czy to tylko przepłacanie za znaczek?
Dajcie znać, jak to wygląda u Was. Macie jakieś sprawdzone marki, gdzie płacisz więcej, ale masz pewność, że ciuch nie rozpadnie się po drugim praniu i że utrzyma się kolor? A może znacie jakieś mniej znane,
Mega_Smieszek +80
Zoologist Hyrax (2018)
Dziś perfumy dla prawdziwego koksa. Hyrax, czyli góralek to ssak występujący w Afryce i z wyglądu przypomina trochę świnkę morską. Powiem szczerze, że przed poznaniem perfum nie słyszałem nawet chyba o takim zwierzęciu. Tym lepiej dla mnie bo nie wiedziałem czego się spodziewać nie mająć żadnych skojarzeń.
Hyrax to zapach mający chyba największy pasek „dislike” na fragrantice w stosunku do „like”. Wiąże się to pewnie z powodu takiego, że są to dość trudne, pachnące bardzo zwierzęco perfumy, które jest cholernie cięzko nosić. Są tu aż 3 animalne składniki, hyraceum od tytułowego hyraxa, kastereum i cywet. Jest moc trzeba przyznać. Sam aromat jest jakby szpitalny, w tle pobrzmiewa róża, paczula, tonka czy nawet skóra i whisky, które świetnie się razem komponują. Jest tu bardzo fizjologicznie, jakiś pot, może nawet lekki odór zwierzęcego ciała oraz słodycz. Można się faktycznie poczuć jak w jakimś zoo. Koloru dodają też żywica i przyprawy. Na fragrantice użytkownicy piszą o nutach fekalnych, ja nic takiego tu nie czuję. Aromat jest intrygujący i raz powąchając nie można już później oderwać nosa od nadgarstka.
Parametry standardowo świetne. Trwałośc całodniowa, a projekcja według parfumo.net również mocna.
Zapach raczej elegancki ale powinien być traktowany bardziej w wymiarze ciekawostki. Ciężko byłoby założyć taki twór zwykłemu śmiertelnikowi wybierając się w jakieś publicznie miejsce. Nie jest tu tak strasznie jak w opisywanych przeze mnie Nietoperzu, bo aromat mnie absolutnie nie odrzuca, a podsyca moją ciekawość, ale jednak po raz kolejny perfumom tej marki brakuje tego czegoś co sprawi, że będą bardziej noszalne. Na plus unikatowy zapach, na minus słaba uniwersalność. Bezpośrednie perfumy.
zapach: 7,0/10
trwałość: 9,0/10
projekcja: 8,0/10
cena: 590 zł za 60 ml.
#!$%@? GÓWNEM I MOCZEM.
Mnie pokonało niestety.
Z ciekawostek to po 6-8h wydźwięk fekalny znika i robi się słodki.
Róża, paczula, kastoreum, przypomina mi Antaeusa. W jakiejś mierze pokrywa się z oldschoolowym charakterem, którego można się doszukać w Antku? Czy daje zwierzem po nozdrzach jak w Figmencie?
Niestety ale z noszalnoscia tak właśnie jest. Prawie nie ma tu łatwych i lekkich
poznałem dzięki @Minishcap i w 100% zgadzam się z jego opinią. Jeden z największych smrodów jakie poznałem.
#!$%@? psim gownem i skóra. Trzymal się skóry niczym cygan zasiłku, szorowanie nie pomogło. Dopiero po entym myciu nadgarstka zniknął
@dr_love
@Minishcap: xDDDDDDD
@Minishcap: wystarczy tylko przeczekać otwarcie xD
fajna recenzja!
No i zachęciłeś, będą idealne do autobusu w godzinach szczytu.
Nawet reckę kiedyś pisałem. Tak mnie poruszyło xd