Wpis z mikrobloga

@obszarnik: Dzieci nie potrzebowały obozów, bo nie było kiedy. Lipiec, pszenica, a w sierpniu, żyto, owies. Do tego trzeba było słomę sprasować. Wrzesień, ziemniaki. Jedyny czas na wakacje, to między czerwcem, a połową lipca. Mimo wszystko, nie nudziłem się. Wszak, każdego dnia musiałem zająć się bydłem. Hehe taki ze mnie wieśniak, że po szkole siedzialem nad książkami. Zwiedziłem spory kawał świata, nauczyłem się paru języków i nie śmierdzę bieda, bo nie
@obszarnik: Ja pisałem o latach '90. Teraz liczą się tylko duże gospodarstwa. Mimo wszystko, nie nudziłem się. Czasem pojechałem do jakiejś ciotki, co miała domek w górach. Ogólnie to, tamte lata były dla mnie zdrowe psychicznie.
Wszyscy bawiliśmy się normalnie, no ale przyszła Neostrada i dzieciaki pozamykały się w domach. Na szczęście byłem wtedy w liceum.
dziecko ze wsi w wakacje #!$%@? na polu, z miasta jedzie na kolonie/oboz/wczasy z rodzicami ( ͡° ͜ʖ ͡°)


@namzio: XD, raczej dziecko z miasta: siedzi samo przez 1,5miesiaca w mieszkaniu bo rodzice sa na dorobku i mysla ze zrobia wielkie kariery w korpo pracujac tam po 12h dzien w dzien. juz lepiej jak ma jakichś dziadków na wsi/malym miescie bo tam przynajmniej sobie pojada.