Wpis z mikrobloga

W gimnazjum 3/4 mojej klasy to była płeć męska. To tutaj zaczęły się moje problemy. Z racji tego, że nie byłam ładna jak inne dziewczyny, chodziłam w dresie, nie malowalam się to bylam obiektem kpin chłopaków z klasy. Notorycznie słyszałam o sobie obelgi. Z resztą każdy kto nie pasował w jakiś sposób był tak przez nich traktowany. Najmniejsza osoba w klasie - Mati był wyśmiewany za wzrost i za to, że nie chciał im dawać spisać prac domowych. Później pozwalali sobie na więcej. Klepanie w tyłek, stawali za mną i pokazywali jak mnie "ruchaja". Na lekcjach też mnie wysmiewali. Nauczyciele się tym nie zajmowali bo ich to nie obchodziło. Nikomu nie powiedziałam jak jestem traktowana, jakoś to zniosłam chociaz odbiło się to na mnie mocno. Pamiętam raz jak znowu mnie zaczepiali i jednej z nich, Błażej, podszedł do nich zeby mi dali już spokój. To był jeden jedyny raz, ale chyba nawet on już nie mógł na to patrzeć.

W liceum 3/4 mojej klasy to były dziewczyny i tutaj już było spokojnie. Dużo mi to pomogło chociaz i tak nigdy nie przestałam być zamknięta w sobie i nieśmiała. Chłopakom z klasy bylam obojętna, czasami nie pamiętali że jesteśmy w jednej klasie ale chociaż już ze mnie nie drwili. Nigdy z żadnym z nich nie rozmawiałam. Z dziewczynami dogadywalam się bez problemu, większość mnie lubiła, miałam wreszcie koleżanki. Pisząc, że większość mnie lubiła mam na myśli że serio były dla mnie mile, rozmawialy ze mną, chętnie dosiadaly się do mnie. Bylam w końcu szczęśliwa.

Na studiach sytuacja była podobna do liceum, znowu 3/4 roku to dziewczyny. Z żadna nie miałam problemu. Nawet jak z jakaś nie gadalam zbyt często to i tak nigdy nie traktowaly mnie źle, wręcz przeciwnie. Dla chłopaków bylam obojętna bo oni rozmawiali tylko z tymi ładnymi.

Później już nigdy nie miałam kontaktu z mężczyznami, okazji zeby się poznać. Zawsze się ich bałam, unikalam jak mogłam. Zero kontaktu sprawiło, ze dzisiaj też się ich boję. Raz jedyny spróbowałam się z jednym umówić i został moim chłopakiem ale myślę że mój brać obycia z facetami poniekąd sprawił, że po krótkim czasie bycia razem się rozstalismy.

#przegryw
  • 15
@arek4444: chodzisz na dziwki i się tym chwalisz to licz się z konsekwencjami. Z jakiegoś powodu kobiety też zwykle się nie chwalą dupodajstwem, a jeśli by to robiły to żaden normalny facet nie chciałby mieć z taką do czynienia. Twoje chodzenie na dziwki może o tobie mówić, że liczy się dla ciebie tylko otwór między nogami.
@Still22lvlCrock: Zwroc uwage ze pancerna... jest dziewicą.
A wiec wypowiada sie o czyms o czym nie ma pojecia. Jak byłem prawiczkiem to tez tak idealizowalem seks (ze to musi byc z milosci, musi cie laczyc uczucie, itd). Teraz juz nie jestem i mi to zwisa.
Jakbym poznal kobiete to tez by mi nie przeszkadzalo ze dawala dupy jesli tylko teraz juz nie bedzie (czy raczej bedzie... ale tylko mnie:) ).