Aktywne Wpisy
Wytłumaczcie mi czemu ludzie kupują szeregówki, albo bliźniaki.
Tyle jest tu naśmiewania się z patodeweloperki mieszkalnej, a nikt się nie śmieje z tych potworków typu yebnięty na środku pola, na zadupiu bliźniak, gdzie każdą połowę kupią obcy sobie ludzie i będą na siebie skazani w tej intymnej atmosferze, dużo bardziej niż w bloku mam wrażenie.
Pełno tego się nasrało ostatnimi czasy.
Jadę na takie zadupie do swojego dentysty i mijam coraz więcej
Tyle jest tu naśmiewania się z patodeweloperki mieszkalnej, a nikt się nie śmieje z tych potworków typu yebnięty na środku pola, na zadupiu bliźniak, gdzie każdą połowę kupią obcy sobie ludzie i będą na siebie skazani w tej intymnej atmosferze, dużo bardziej niż w bloku mam wrażenie.
Pełno tego się nasrało ostatnimi czasy.
Jadę na takie zadupie do swojego dentysty i mijam coraz więcej
![saraceni-pod-szczekocinami - Wytłumaczcie mi czemu ludzie kupują szeregówki, albo bli...](https://wykop.pl/cdn/c3201142/dc315259f84e8f22f9a745eceb491a11e4ccfa238ef88ccffe8b3106ad8bf9ca,w150.png)
źródło: dom bliźniak
Pobierz![patryqo](https://wykop.pl/cdn/c0834752/f5a3a07adee37797c64258d9441e44ab5e8c5164aa059905c30fca42c1d6dc75,q60.jpg)
patryqo +620
To jest normalne? U was też? Bo mi sie już pierodoli od tego #rownouprawnienie i nie wiem co jest normalne a co nie(╯°□°)╯︵ ┻━┻
#kiciochpyta #dzienkobiet #pracbaza #pieklokobiet
#kiciochpyta #dzienkobiet #pracbaza #pieklokobiet
![patryqo - To jest normalne? U was też? Bo mi sie już pierodoli od tego #rownouprawnie...](https://wykop.pl/cdn/c3201142/e83fc75ced9b6ff641091148b4e6ae9fb9a6bfede21fefbde37c6900f279d124,w150.jpg?author=patryqo&auth=a96fc0f59b201cc4575cc240bc80cefd)
źródło: Zdjęcie z biblioteki
Pobierz
Rok Pański jakiś 2002. Nie było jeszcze za bardzo internetu, więc herosy 3 robiły na osiedlu furorę, zwłaszcza że przecież dało się grać w kilka osób na jednym komputerze. W małym dwudziestomieszkaniowym bloku było nas siedmiu we względnie podobnym wieku plus jeden ziomeczek z bloku obok. Graliśmy często w 3-4 osoby, przy okazji rozmawiając o tym co słychać w szkole itd.
Pewnego razu ktoś wpadł na pomysł, że fajnie grałoby się, gdybyśmy nie widzieli ruchów przeciwnika - żeby przy komputerze przebywała tylko ta osoba, której aktualnie tura się toczy. Niestety nie bardzo były ku temu warunki, bo wiadomo - wszystkie mieszkania dwupokojowe, rodzice, rodzeństwo itd, a odwracanie się plecami do komputera na dłuższą metę nie zdawało egzaminu, bo zawsze ktoś coś "przez przypadek" podejrzał i prowadziło to do kłótni, a nawet rękoczynów.No ale pewnego pięknego wakacyjnego dnia okazało się, że jedyny w naszym gronie jedynak - Żuczek, będzie miał następnego dnia wolną chatę od 7 do 15. Tak więc ustaliliśmy, że wszyscy będą siedzieć w salonie, a aktualnie wykonujący turę, będzie szedł do małego pokoju, gdzie przenieśliśmy komputer. Chętni okazali się wszyscy, więc było nas aż 8 osób. Punktualnie o 7 wszyscy zameldowali się na trzecim piętrze u Żuczka(przy zdziwieniu naszych matek - "po co się zrywasz z łóżka przed 7 w wakacje?"). Samo to, że nikt się nie spóźnił nawet o minutę, pokazuje jak wielkie ciśnienie towarzyszyło każdemu z nas.
Wybór zamku i bohatera chyba wszystkim spędzał sen z powiek i każdy miał to gruntownie przemyślane, więc poszło sprawnie i... RUSZYLIŚMY!
W salonie niby każdy rozmawiał o codziennych sprawach, ale jednak dało się wyczuć napięcie i ekscytację. Stawka była przecież wysoka - na zwycięzcę rozgrywki miał spłynąć osiedlowy splendor, a opowieści o jego triumfie miały nieść się jeszcze przez co najmniej kilka miesięcy po wszystkich osiedlach w mieście.
Przyszedł chyba czas, żebym zarysował Wam sylwetkę naszego gospodarza - Żuczka. Był najmłodszy z nas(od niektórych młodszy o 4 lata. W tamtym momencie miał z 12 lat), ale zdecydowanie najbardziej cwany. Czasami mu to pomagało, czasami go gubiło. W każdej dziedzinie życia chciał szybkiego sukcesu, jak najmniejszym kosztem - nie inaczej było w herosach. Ale po kolei.
W tamtych czasach nie było filmików na YT z mistrzostw, nie było rozkminiania jakichś taktyk itd. Grało się prosto - najpierw wybudować Kapitol, a później zwiedzać mapę i lać lamusów jak ojczym pasierba. Żuczek jednak wyprzedzał swoją epokę i jako jedyny zamiast budowy Kapitolu wolał szybko stworzyć armię. Jednak Żuczek nie zawsze potrafił mierzyć siły na zamiary - zarówno w herosach, jak i w życiu codziennym(o czym świadczyły często podbijane oczy przez jakichś dryblasów). Graliśmy już dobre trzy-cztery godziny(wszystko szło koszmarnie wolno), jak Żuczek w salonie jako pierwszy złamał tajemnicę gry i zaczął chwalić się jak to zainwestował w armię, zamiast w Kapitol. Niestety po następnej turze nie był już taki pewny siebie - przegrał w nierównym starciu z hordą bazyliszków i zaczęła się dla niego wegetacja. Z każdą minutą marudził coraz bardziej - że nie ma Kapitolu i przez to nie ma pieniędzy na armię itd. Jego tura trwała kilka sekund, a żale z frustracji były coraz bardziej histeryczne. W końcu, mimo ciężkich czasów, zdecydowaliśmy się, że w 5 osób wyślemy Żuczkowi po 2 tysiące złota i niech wybuduje sobie ten Kapitol. No jakby nie patrzeć - był gospodarzem całego tego spędu.Żuczek jednak był człowiekiem nieustępliwym, a chęć zemsty na hordzie bazyliszków była silniejsza niż rozsądek. Żuczek zamiast wybudować Kapitol, pieniądze przeznaczył na wykup rekrutów i ruszył z obłędem w oczach na bazyliszki, by wyrównać rachunki. Niestety, bardowie nie opiewają dziś Żuczka i jego armii, gdyż poniósł on kolejną sromotną klęskę.
Epilog tej historii jest smutny - Żuczek nie mógł pogodzić się z kolejną porażką i w szale wyłączył komputer i zaczął nas wypraszać z mieszkania. Przy czym on nie używał słów "wypraszam was", tylko kazał nam po prostu #!$%@?ć Gdy zaczęliśmy już nawet siłą tłumaczyć mu, że jednak dokończymy grę - zadzwonił(z telefonu stacjonarnego ), do swojego ojca. W sojuszu ze swoim starym, na własnym terenie, Żuczek był dla nas zbyt potężny...
Po nieudanych negocjacjach wszyscy opuściliśmy lokal ze spuszczonymi głowami i z ogromnym niedosytem udaliśmy się do swoich mieszkań. Czas mijał, ale rany się nie zabliźniały. Graliśmy z Żuczkiem w piłkę czy później w Kozaków przez neta, ale już nigdy w herosy. Grywaliśmy jeszcze po 3-4 osoby, ale już nigdy w tak licznym gronie. Po jakimś czasie jeden z nas wyjechał na studia, później drugi, a trzeci się wyprowadził itd. Nigdy nie było już nam dane przeprowadzić gry w takiej formule, a żal za tamten dzień pozostał w sercu każdego z nas do dziś...
#heroes3 #homm3 #heroesowememsy ##!$%@? #nostalgia #gry to nie #pasta wpis autorski
źródło: comment_1599740407KFngap29WkrV9OPA1uzYXG.jpg
PobierzJa zagrywałem się w H3 na studiach, do tego równolegle czytałem sagę o Wiedźminie. Pamiętam, że którejś nocy śniło mi się, że rozmawiałem z jednorożcem poprzez telepatię. Poczułem się dziwnie po tym śnie i doszedłem do wniosku, że chyba przegiąłem :-)
Komentarz usunięty przez moderatora
Komentarz usunięty przez moderatora
źródło: comment_1599751757msJx4o7YI3mXxnVPFa6OaV.jpg
PobierzKomentarz usunięty przez autora
Ciekawe czy ma tu konto
Ehh, aż się łezka w oku kręci, wczesne lata 2000 i młócenie z przyjacielem co weekend od rana do nocy, złote czasy