Wpis z mikrobloga

#anonimowemirkowyznania
Mirki, czas się wyżalić.

Pisałem tutaj już kilka razy, ale nic się nadal nie zmieniło. A że mam gorszy czas, to się wyżalę jeszcze raz.

Trwam sobie w małżeństwie, już ponad rok. Nic mnie nie trzyma przy #rozowypasek, poza tym że ona ciągle mnie kocha i mówi że sobie beze mnie nie poradzi. Często się kłócimy, że nie okazuję jej odpowiednio dużo uczuć, nie łapię za rękę, że nie chcę #sex z nią. Co jakiś czas pojawia się temat dziecka, którego też nie chcę.

Ostatnio gdy miałem tygodniową delegację to po powrocie powiedziała, że było ciężko i że czuła się źle jak na studiach, gdy była sama. I takie teksty lecą, gdy ja już mam prawie odwagę na zakomunikowanie, że to wszystko bez sensu, i że oboje marnujemy swój czas.

Czuję się źle przy niej, tj. przy osobie z którą wziąłem ślub bo tego chciała, pomimo iż wszystkie lampki ostrzegawcze paliły się na czerwono, a ja nie potrafiłem powiedzieć nie. Zawsze chciałem mieć ogarniętą żonę, kobietę która przypilnuje domu, która będzie miała pasję (jakąkolwiek), która będzie miała znajomych.
Moja ma pasję - butelkę wina co wieczór, tv i fajkę.
Bezsens

poszedłem nawet na psychoterapię, byłem na 4 spotkaniach, ale nie widzę jakoś sensu, nie widzę że lepiej się po tym jakoś czuje. Psycholożka powiedziała, że terapia będzie trwała przez rok, a że to prywatnie to tylko chyba jej będzie się to opłacać ;/
#zwiazki #malzenstwo #psycholog #rozstanie #rozwod

Kliknij tutaj, aby odpowiedzieć w tym wątku anonimowo
Kliknij tutaj, aby wysłać OPowi anonimową wiadomość prywatną
ID: #5f4ec4e76c849ff6cfff39d1
Post dodany za pomocą skryptu AnonimoweMirkoWyznania ( https://mirkowyznania.eu ) Zaakceptował: Eugeniusz_Zua
Wesprzyj projekt
  • 29
  • Odpowiedz
@AnonimoweMirkoWyznania: Sam sobie jesteś winien, po co brałeś z nią ślub? Kobieta jest od Ciebie uzależniona, Ty jesteś głupi, a w sumie jedyną sensowną opcją, żeby jakoś to ogarnąć, to właśnie terapia, której głównym celem byłoby podbudowanie pewności u Twojej żony, że potrafi żyć bez Ciebie. No chyba, że po prostu powiesz jej, że się rozwodzicie, a ona zapłacze się na śmierć.
W sumie biorąc z kimś ślub trochę bierze się
  • Odpowiedz
@AnonimoweMirkoWyznania: Zdecyduj czy chcesz z nią być czy nie i na podstawie tego działaj- terapia/rozwód. Nie ma sensu utrzymywać statusu quo, bo będzie tylko trudniej/gorzej. Terapia może się nie udać (jak się zdecydujesz posprawdzaj różnych terapeutów), rozstanie też może się nieprzyjemnie skończyć. Ale im dłużej będziesz zwlekał, tym trudniej będzie cokolwiek zrobić z sensem.
  • Odpowiedz
@AnonimoweMirkoWyznania: Weź w końcu życie w swoje ręce. Bałeś się samotności i odpowiedzialności, dlatego związałeś z kimś kogo nawet nie kochałeś. Możesz sobie tak trwać, ale możesz też zmienić swoje życie. Tak naprawdę nie masz wielu opcji, jedyną jest przejecie kontroli i rozstanie się. Ciągnięcie tego nie ma sensu, a wymówki w stylu, że ona sobie nie poradzi to są tylko wymówki. Oczywiście, że terapie są długie a jak chciałbyś przerobić
  • Odpowiedz
@AnonimoweMirkoWyznania:

przebudziwszy się pewnego sobotniego poranka, nie wychodząc jeszcze spod kordły, odpaliłem sobie tindera
przeglądałem dziewczyny. niektóre przesuwałem w lewo, inne w prawo. w końcu natrafiłem na taką, która miała tak radiową urodę, że nie mogąc nadziwić się temu jak bardzo jest brzydka, postanowiłem przysunąć telefon bliżej oczu. leżałem na plecach, telefon przysunąłem nad głowę i jeb - telefon spadł mi na twarz, klasyk. podniosłem telefon z twarzy i widzę, że
  • Odpowiedz
via Wykop Mobilny (Android)
  • 4
@AnonimoweMirkoWyznania: Leć w rozwód, bo terapie nic nie pomogą. Jak będzie za porozumieniem to rozprawa potrwa 10 minut z zegarkiem w ręku.

Jak chcesz to mogę ci na PW wysłać wzór pozwu, bo sam pomagałem niedawno kuzynowi, który też po roku stwierdził, że czuje się jakby miał w domu nie żonę, a wspołokatorkę, bo koleżanki i praca nawet w weekendy były ważniejsze.

Popłakała, naobiecywała, że się zmieni, a nawet wyciągnęła kartę
  • Odpowiedz
Zawsze chciałem mieć ogarniętą żonę, kobietę która przypilnuje domu, która będzie miała pasję (jakąkolwiek), która będzie miała znajomych.

Moja ma pasję - butelkę wina co wieczór, tv i fajkę.

Bezsens


@AnonimoweMirkoWyznania: zawsze bylo tak zle? Brzmi jakby miala depresje a z tego mozna wyjsc
  • Odpowiedz
OP: @losowynick13 chodzi o to, że ona chodziła kiedyś na terapie i uważa, że takie terapie nic nie dają i tylko pogarszają jej stan. Zapłakanie nie byłoby złe, boję się, że może sobie coś zrobić, bo uzna że to z jej winy znowu jej coś nie wyszło.

@BuryRysiek najpierw zgodziłem się na wspólne mieszkanie (miałem termin graniczny), później się oświadczyłem (też miałem termin graniczny) a ślub już ogarnęła sama

@Antyfeminista -
  • Odpowiedz
@AnonimoweMirkoWyznania: u mnie terapia trwa rok czasu, jest to na nerwice ale mialem identyczne odczucia co do zwiazku jak Ty, dalej mam obawy i niepewnosc ale sa duzo mniejsze i wiem z czego wynikaja, kocham żonę i czeka mnie jeszcze troche pracy. Efekty terapii zaczelem odczuwac gdzies po pol roku. Jeśli poszedles na terapie to chyba jednak kochasz swoja kobiete, dlaczego jej nie zostawiles? Nie mysl ze dlatego zeby jej przykro
  • Odpowiedz