Wpis z mikrobloga

@terwer358: jak tak czytam wykop to chyba tylko ja lubiłem szkołę. Kumple, dziewczęta, wycieczki, domówki ( ͡° ͜ʖ ͡°). Nauka wyjebka, byle fajnie zdać maturę. Chętnie bym tam wrócił, ale przyznam że moi rodzice też mieli luźne podejście i mi ufali.
Serio, nie rozumiem tych wszystkich broniących pracy. Sam pracuję w zawodzie, wykonuję pracę którą lubię, mocno powiązaną z moimi zainteresowaniami, z mojego kręgu znajomych zarabiam najlepiej i rzeczywiście - niezależność tu super sprawa, jednak... Odpowiedzialność jest już znaczna, jesteś praktycznie niewolnikiem ośmiogodzinnego dnia pracy, wolnego czasu zostaje prawie nic (a dołóżmy do tego np. studia w weekendy, to już kompletna porażka xD), a i tak trzeba go rozplanować pod kolejny dzień roboczy,
@terwer358: super niezależność #!$%@? xD poczytaj sobie o przymusie ekonomicznym. Jak jesteś na utrzymaniu starych to masz naprawde więcej wolności i możliwości. Zresztą jak chodzisz do szkoły też możesz pracować. Szkoła jest o wiele lepsza od jakiejkolwiek pracy, nie mówiąc już o pracy na taśmie produkcyjnej. Po jednym dniu takiej pracy byś marzył o powrocie do szkoły i książki byś całował xD
@PerfectEquilibrium: Gdy chodzisz do szkoły, to też część dnia masz wyjętą z życia, plus jeszcze siedzenie nad zadaniami w domu. W pracy kończysz robotę o 15, 16, czy tam 17 i cała reszta dnia jest w 100% dla Ciebie.

No i właśnie brak środków pieniężnych. Ile można było zarobić na gówno robocie wakacyjnej? Teraz przynajmniej znaczną część swoich zachcianek mogę spełnić ot tak. Nowa konsola? Spoko. Picie na mieście? Luz. Coś
Tysięczny raz ta sama dyskusja.

Ci którzy byli harpaganami w szkole i jednocześnie zaniedbywali naukę i na przykład nie poszli na studia, teraz mają słabą pracę i przez to szkołę wspominają z rozrzewnieniem.
Ci którzy w szkole się przykładali, a jednocześnie społecznie nie za bardzo im szło, mają teraz hajs i fajne życie, a za szkołą nie tęsknią.

Oczywiście to powyższe to generalizacja, ale wielokrotnie w tej dyskusji tak wychodzi.
@Bellie: > ale w szkole nie masz stresu, możesz robić na minimum, a resztę czasu balować.

XD

Codzienne przepytywanie, odpowiadanie przy tablicy, kartkówki, sprawdziany itp., to spory stres dla młodego człowieka. Tym bardziej kiedy rodzice mają ogromne wymagania w stosunku do swojego dziecka i oczekują samych dobrych ocen.
Ja przez cały okres szkoły czułam ogromną presję na sobie, bo rodzice dużo inwestowali w moją edukację i nie chciałam ich zawieść.

Druga
@kcrgs: Pracowałam zaraz po maturze przez pewien czas na produkcji i źle tego nie wspominam, a już na pewno znacznie lepiej niż szkołę. W pracy przynajmniej nikt mi nie zadawał pracy domowej, nie kazał odpowiadać przy tablicy, no i zarabiałam całkiem spoko hajs.
@Sprus Nie wszystko musi być czyjąś winą.
Pewnie, że każdy by chciał robić to co lubi, ale w "fajnych" pracach liczba etatów jest ograniczona. Zobacz o ile więcej wychodzi absolwentów różnych studiów niż jest miejsc pracy w zawodzie, szczególnie po uniwersytetach. A nawet inżynierowie często mimo tego, że z większą łatwością znajdą pracę, to często na średnich warunkach.
Poza tym niektóre zainteresowania trudno spieniężyć i udaje się to tylko nielicznym z praktykujących
@illa_a: przez całą młodość nie było nic gorszego niż szkoła. Stracony czas i stracone siły i środki. Totalnie bez sensu to było. Dzisiaj sam się 'dokształcam' w wybranych przez siebie kierunkach, czyli języki, historia, programowanie. A w pracy wiaodmo, rozmowie w kierunku zawodowym tj elektronika. Może i szkoła była jakąś podstawą ale wierzę, że straciłem tam więcej czasu niż było to warte.
@terwer358: wow, zakładając że 40% (co i tak jest kuhwa wygórowane wciul) ludzi lubi swoją pracę, to i tak w ogólnym rozrachunku szkoła jest lepsza. Nie ma tyle fajnej pracy na świecie, aby każdy był zadowolony. Nawet jak masz dobrze płatną pracę, typu programista to możesz tego nie lubić, bo może cię męczyć klepanie kodu i jakieś gówno zagwozdki, które po 16 masz gdzieś. Po prostu praca z reguły bywa bardziej
@Mia900: hahaha uśmiałam się. Ludzie którzy oceniają innych po wyglądzie nie zmieniają się - w pracy tak samo się zachowują, po prostu mniej otwarcie niż dzieciaki. A szkoła to pikuś jak jesteś średnio rozgarnięty ;)
Co to za festiwal #!$%@?, hurr durr szkoła to niewolnictwo, nikt mi za to nie płaci. Kiedyś za możliwość edukacji rodzice dzieci słono płacili i robili wszystko aby dziecko mogło pójść do szkoły, dziś idioci płaczą, że dostają darmową edukację. Nie dziwię się że Polak biedak umysłowy ślini się jak widzi 3k netto.
Z pracy jest hajs a hajs to niezależność i komfort życiowy. Że szkoły nic sensownego za to już nie wynika


@terwer358: xDxD 2xxx zł, zajebista niezależność, chyba że masz namyśli ten mały % który zarabia godnie¯\_(ツ)_/¯
Kiedyś za możliwość edukacji rodzice dzieci słono płacili i robili wszystko aby dziecko mogło pójść do szkoły


@Cernold: Szkoła to ściema człowieku. Współczesny świat opiera się na specjalizacji, podziale pracy. Kończysz maturę i jesteś zerem. Wszystkiego uczysz się po opuszczeniu murów szkoły, a to co było wcześniej można przekreślić grubą kreską. Wszystko co potrzebne np. geometria, język obcy można ogarnąć w ciągu rocznego kursu. Po *uj każą przez 12 lat chodzić
jak tak czytam wykop to chyba tylko ja lubiłem szkołę. Kumple, dziewczęta, wycieczki, domówki ( ͡° ͜ʖ ͡°).


@Cytryn__: Uważam, że jak na swój wiek (30lvl) osiągnąłem zawodowy sukces i ciągle się rozwijam, ale bez chwili zawahania wróciłbym do czasów szkoły/studiów ( ͡º ͜ʖ͡º) człowiek przede wszystkim miał znacznie więcej wolnego czasu, no i te wszystkie przygody i przypałowe akcje, których już
ze wolą od tego dorosłość i pracę.


@fuji: Życie na własną rękę, normalne traktowanie przez innych dorosłych, własna kasa, robienie co się chce, żona/mąż i potomek < przygody i przypałowe akcje ( ͡° ͜ʖ ͡°) Nie miałem nudnego ani smutnego szkolnego życia ale please xD To zupełnie co innego. Na jeden dzień może bym wrócił ale tak ogółem na #!$%@? mi ten kaktus.
W czasach szkolnych mialem kolegow, wiecej aktywnosci fizycznej w postaci sportu, chec zycia. Teraz mam #!$%@? pracownikow, ktorych bym najchetniej podusil, zero aktywnosci (poza fizyczna #!$%@?) no i depresja. No i nie interesowalem sie polityka. Chociaz nawet za gowniaka byla lepsza niz teraz (wg opinii starszych)