Wpis z mikrobloga

@Gnik: metoda, jak to mówi Konon, "nacierania" na Myszę jest dość kontrowersyjna. Oficjalnie powiem, że nie popieram takich praktyk, ale kto wie? Być może to jedyna szansa na pozbycie się tego oblecha ze Szkolnej. Jeśli ma jakieś resztki szacunku do swej konkubiny, to być może nie pozwoli nią tak poniewierać (o ile ona się o tym dowie i zacznie się mu skarżyć, że represje nasilone itd.).