Wpis z mikrobloga

wykopki potrzebuje obiektywnej opinii ( ͡°( ͡° ͜ʖ( ͡° ͜ʖ ͡°)ʖ ͡°) ͡°)

od kilkunastu lat mieszkam w domku i był względny spokój. w zeszłym roku sąsiad kupił sobie kucyka (dodam, że ścisła zabudowa miejska, żadna wiocha). Kucyk mieszkał w garażu, który jest przyklejony do mojego budynku (uroki budowania na granicy). dałem sobie spokój, mówię przejdzie mu. ale w tym roku przebił samego siebie: zamiast kucyka jest klacz ze źrebakiem, zapytałem o kwestię gnojówki wypływającej z garażu i wsiąkającej we wspólny mur (ja mam tam z drugiej strony pokój), zostałem zbyty że one już nie stoją w garażu, a w ogóle to koniki są dziadka, a nie sąsiadki i mam z nim rozmawiać (facet pod 70, nie podjąłem próby, bo bym się nie dogadał), nie mieszkają już w garażu (bo ciepło jest to na dworze luzem stoją i szczają mi za domem...)
okien otworzyć nie można, chociaż są z drugiej strony, w słoneczne dni smród jak w stajni, pranie po wysuszeniu śmierdzi, muchy zwykłe w dużych ilościach i końskie - wcześniej nigdy takich nie było w okolicy. od blisko miesiąca nie korzystam z podwórka... zawalczyłem o swoje i zgłosiłem do urzędu.
efekt jest taki, że są dwa koniki do kupienia, a sąsiadka zła na mnie, że mogłem coś powiedzieć... nie zrozumiała aluzji jak zapytałem o gnojówkę, zbyła mnie, że nie jej konie, a teraz ma dąsa. obawiam się o dalszy rozwój wydarzeń, wszak mściwy naród z tych polaków. pokażcie co myślicie, jak byście postąpili?

#lennyface #konie #strazmiejska
sikorx - wykopki potrzebuje obiektywnej opinii ( ͡°( ͡° ͜ʖ( ͡° ͜ʖ ͡°)ʖ ͡°) ͡°)

od ...

źródło: comment_1595269685qzGqTdeXHNPBVnvqwoEfqm.jpg

Pobierz
  • 12
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

podobno 3tyś zł, miasto ok 20tyś ludzi, osiedle domków jednorodzinnych, z asfaltem! i światłem, i wodociągami a ogrzewanie mam na gaz, z gazociągu (nie butla) :)
  • Odpowiedz
@kubako budynek ma 7m szerokości, ok 12m długości. graniczy z garażami na 2/3 swojej długości. 1/3 budynku z tyłu nie ma przybudówki (tylko ta wiatka w tle) okno w najkrótszym odcinku od zadu konia mam w odległości 2,5m, a najdłuższy odcinek 10m. smród w słoneczny dzień bez wiatru w promieniu 30-40m (inne działki równie mocno to czują, ale budynki stoją dalej).
  • Odpowiedz
@sikorx: a inni ludzie trzymają tam w okolicy zwierzęta? Konie, krowy, kury? To pytanie, czy sąsiad kupił konie w mieście, czy tak naprawdę ludzie postawili sobie domki na wsi i żądają by wcześniejsi mieszkańcy się wynosili? Tak na oko to w tle to wygląda jak budynki gospodarcze a nie mieszkalne...
  • Odpowiedz
@radekrad: w pewnych warunkach budowa na granicy działki jest dopuszczalna, widziałeś kiedyś domy tzw bliźniaki? one też mają wspólny mur, lub zabudowa szeregowa, taka też występuje u mnie na osiedlu. poza tymi przypadkami faktycznie 4m od granicy działki powinno być.
  • Odpowiedz
@radekrad: jest to tylna ściana budynku mieszkalnego, przekształconego z zabudowań gospodarczych ok 20 lat temu, dlatego jest on przyklejony do garażu, a nie do innego mieszkalnego. żyję w mieście w którym z rynku widać pola uprawne... to fakt. ale tylko ze względu na ukształtowanie terenu. nadal jest to miasto i nie ma w tak ścisłej zabudowie innych zwierząt gospodarskich. blisko granic miasta jest jeszcze jedno miejsce z kucykami, ale to
  • Odpowiedz
@radekrad: a wyglądają "tak estetycznie" bo po ociepleniu 15 lat temu, sąsiad już nie wyraził zgody na tynk i kolor. wstał rano i wywalił majstrów ze swojego podwórka. i ma taki, a nie inny widok.
  • Odpowiedz
wymieniliśmy kilka złośliwości wobec siebie i od jakiegoś czasu nawet zaczynamy sobie mówić "dzień dobry", tzn ja nigdy nie przestałem, dorośli zaczęli odpowiadać, a czasem zdarzy się że powiedzą pierwsi, dzieciak nadal nie rozumie że błąd był po ich stronie i jak mnie widzi próbuje zabić mnie wzrokiem. koników nie ma, wróciła sielanka, much nie ma, można siedzieć na podwórku i nawet zrobić grila. jeśli masz jakieś "konkretniejsze" pytanie to pisz.
  • Odpowiedz