Czerwony samochód jak wyjeżdża z parkingu, to nie widzi czy na drodze coś jedzie. Bo zasłania mu ten niebieski co jest zaprakowany. Poza tym, w którym lusterku miały coś zobaczyć? (nie ma lusterka z tyłu, żeby widzieć na ukos)
Zielony samochód jak jedzie, to nie widzi czy coś ma zamiar wyjechać. Bo po pierwsze jemu też zasłania ten niebieski, a po drugie nie będzie patrzył na każdy zaparkowany samochód.
Zazwyczaj jest tak: - czerwony trochę wyjeżdża, staje i czeka, - jak zielony jedzie daleko to jeszcze nie widzi, - czerwony wyjeżdża jeszcze trochę bardziej i znowu czeka, - zielony podjechał już blisko i widzi kawałek wystającego czerwonego - czerwony nadal nie widzi czy ktoś jedzie, więc znowu wyjeżdża jeszcze większy kawałek (czerwony prawie w połowie już na pasie stoi), - zielony nie może przejechać, bo już się nie zmieści (a czerwony go nie puści bo nadal nie widzi) i wtedy zielony ma kilka opcji (a, b, c), - czerwony nadal nie widzi czy ktoś jedzie, więc wyjeżdża i liczy na szczęście, że nikt w niego nie walnie.
Jeśli zielony jedzie wolno lub jest na tyle daleko, to może: a) zatrzymać się i puścić czerwonego (musi mieć na tyle dużo czasu, żeby wyhamować o zera i żeby nikt z tyłu go nie walnął), b) może zjechać na przeciwległy pas (musi jednak mieć na tyle dużo czasu, żeby zobaczyć czy z tyłu nikt go właśnie nie wyprzedza, zobaczyć czy przeciwległy pas jest wolny, włączyć kierunek i zjechać).
A co jeśli zielony jechał na tyle szybko lub był na tyle blisko (lub akurat w tym czasie czerwony zdecydował się wyjechać ten kawałek dalej), że zielony nie zdążył zrobić żadnego z powyższych? Zielony walnie w czerwonego. I to będzie wina czerwonego, bo zielony miał pierwszeństwo. No i czerwony nie będzie patrzył na każdy samochód na parkingu (i to w dodatku zasłonięty). Tylko, że czerwony nie był w stanie sprawdzić czy coś jedzie i nie wiedział, że musi go puścić.
Czy będąc czerwonym za każdym razem trzeba liczyć na szczęście? Nikt nic nie wymyślił jak bezpiecznie wyjeżdżać z parkingu na ulicę?
A jak chcesz choć trochę bezpieczniej, to musisz kilka razy stawać i czekać - nie da się szybko wyjechać.
@mk321: Tak, trzeba liczyć na szczęście i powoli wyjeżdżać na bieżąco starając się obserwować czy coś jedzie czy nie. Jak jedzie to albo wjeżdżasz spowrotem i ponawiasz procedurę, albo dajesz w #!$%@? żeby zdążyć wyjechać.
@wycz: tylko, że to jest bardzo częsta sytuacja. Takich miejsc parkingowych jest dużo. I to przy ruchliwych ulicach.
@Mzil: jak się rozejrzeć jak siedzisz w samochodzie i inny samochód obok na parkingu zasłania ci ulicę? Tyłem już wyjeżdżasz, a ty siedzisz z przodu i nie jesteś w stanie się rozejrzeć.
@WydajnaJednostkaIndywidualna: no właśnie jak jest jakiś większy samochód albo nawet kilka pod rząd (bo parking prawie na całej długości ulicy), to nic nie widać.
@ks2m: czyli muszę jeździć z pasażerem, który za każdym przy wyjeździe z parkingu będzie stawał przy ulicy i machał mi ręką czy wolne? :D
czyli muszę jeździć z pasażerem, który za każdym przy wyjeździe z parkingu będzie stawał przy ulicy i machał mi ręką czy wolne? :D
@mk321: ustawodawca zrzucił ten problem na ciebie. póki nie masz możliwości, nie wyjeżdżasz bo jak będzie dzwon to będzie na ciebie. w zasadzie to powiedz mi czego oczekujesz i jakie widzisz rozwiązania tego problemu, lustra przy każdym wyjeździe z miejsca parkingowego?
@mk321: jeżeli niebieski skutecznie zasłania to wrzucasz migacz i powoli wycofujesz, bardzo powoli. Ale 90% sytuacji widać coś przez auta które „zasłaniają”, wystarczy chcieć. No chyba że jeździsz miatą albo czymś podobnym to parkuj w innych miejscach ( ͡°͜ʖ͡°)
@mk321: sytuacja jest rzeczywiście przypau'owa, ustawodawca jasno mówi że trzeba się posilic inną osobą w przypadku niedostatecznej widoczności. W praktyce zamykasz oczy i liczysz ze się uda. Myślę że w dzisiejszych czasach najlepszym wyjściem jest jakaś kamerka cofania która można kupić w naprawdę śmiesznych pieniądzach i zamontować do każdego, nawet mega starego auta.
ja pisalem jakby niebieski to byl bus :P wtedy faktycznie to jest gra na zaufanie
@WydajnaJednostkaIndywidualna: bus, SUV, crossover, terenówka lub jakiekolwiek auto z mocno przyciemnionymi szybami, siatkami na okna. Nawet Panda/Corsa VAN może ci zasłonić wszystko.
@mk321: wiesz jak sie wyjezdza z takiego miejsca? Zielony jada uwaznie obserwuje czy nikt mu nie skasuje samochodu wyjezdzajac/uwaza czy nie wyskoczy mu dzieciak lvl 5 spomiedzy aut na ulice, woec jedzie wolno. Kiedy przed soba widzi, ze ktos probuje na slepo wyjechac zwalnia, zatrzymuje sie umozliwiajac wyjazd. Czerwony cofa, w podziekowaniu podnosi prawa reke tak zeby zielony widzial przez szyby i jedziecie sobie dalej. No ale to w cywilizowanym kraju,
@mk321: prosisz pasażera żeby wysiadł i pomógł, albo ostrożnie cofasz i liczysz na farta. Jako czerwony zawsze jesteś winny, więc robisz co możesz żeby przeprowadzić manewr bezpiecznie i nikt nie będzie słuchał tłumaczenia, że
No i czerwony nie będzie patrzył na każdy samochód na parkingu (i to w dodatku zasłonięty).
No i czerwony nie będzie patrzył na każdy samochód na parkingu
@dan3k: tutaj mi się kolory pomyliły :D Chodziło o zielonego.
Chodziło mi o to, że zielony (ten co jedzie prosto) nie będzie patrzył na każdy samochód na parkingu. Oczywiście jak coś mu wyjedzie i zobaczy, to się zatrzyma/ominie. Ale nie można
@mk321: a, no chyba, że tak. Zielony powinien w takim miejscu zachować większą ostrożność (i pewnie zwolnić do rozsądnej prędkości), ale jak ktoś się uprze to wyjedzie na połowę pasa w ostatnim momencie i w nic z tym nie zrobisz. Jak ktoś wyżej zauważył takie parkingi to zwykle potężne raczysko - sprawdzają się na osiedlach, gdzie jeździ się wolno, bo dają więcej miejsca na parkowanie, ale np. w centrum wawy są
Nikt nic nie wymyślił jak bezpiecznie wyjeżdżać z parkingu na ulicę?
@mk321: Wymyślono kamery cofania, które mają szeroki kąt i zazwyczaj widzisz wszystko jeszcze zanim ruszysz chocby o 1 cm do tyłu. Od kiedy mam to w aucie to przy cofaniu przestałem korzystać z lusterek. Na ekranie widać dużo więcej i lepiej.
Czerwony samochód jak wyjeżdża z parkingu, to nie widzi czy na drodze coś jedzie. Bo zasłania mu ten niebieski co jest zaprakowany. Poza tym, w którym lusterku miały coś zobaczyć? (nie ma lusterka z tyłu, żeby widzieć na ukos)
Zielony samochód jak jedzie, to nie widzi czy coś ma zamiar wyjechać. Bo po pierwsze jemu też zasłania ten niebieski, a po drugie nie będzie patrzył na każdy zaparkowany samochód.
Zazwyczaj jest tak:
- czerwony trochę wyjeżdża, staje i czeka,
- jak zielony jedzie daleko to jeszcze nie widzi,
- czerwony wyjeżdża jeszcze trochę bardziej i znowu czeka,
- zielony podjechał już blisko i widzi kawałek wystającego czerwonego
- czerwony nadal nie widzi czy ktoś jedzie, więc znowu wyjeżdża jeszcze większy kawałek (czerwony prawie w połowie już na pasie stoi),
- zielony nie może przejechać, bo już się nie zmieści (a czerwony go nie puści bo nadal nie widzi) i wtedy zielony ma kilka opcji (a, b, c),
- czerwony nadal nie widzi czy ktoś jedzie, więc wyjeżdża i liczy na szczęście, że nikt w niego nie walnie.
Jeśli zielony jedzie wolno lub jest na tyle daleko, to może:
a) zatrzymać się i puścić czerwonego (musi mieć na tyle dużo czasu, żeby wyhamować o zera i żeby nikt z tyłu go nie walnął),
b) może zjechać na przeciwległy pas (musi jednak mieć na tyle dużo czasu, żeby zobaczyć czy z tyłu nikt go właśnie nie wyprzedza, zobaczyć czy przeciwległy pas jest wolny, włączyć kierunek i zjechać).
A co jeśli zielony jechał na tyle szybko lub był na tyle blisko (lub akurat w tym czasie czerwony zdecydował się wyjechać ten kawałek dalej), że zielony nie zdążył zrobić żadnego z powyższych? Zielony walnie w czerwonego. I to będzie wina czerwonego, bo zielony miał pierwszeństwo. No i czerwony nie będzie patrzył na każdy samochód na parkingu (i to w dodatku zasłonięty). Tylko, że czerwony nie był w stanie sprawdzić czy coś jedzie i nie wiedział, że musi go puścić.
Czy będąc czerwonym za każdym razem trzeba liczyć na szczęście? Nikt nic nie wymyślił jak bezpiecznie wyjeżdżać z parkingu na ulicę?
A jak chcesz choć trochę bezpieczniej, to musisz kilka razy stawać i czekać - nie da się szybko wyjechać.
@mk321: wystarczy się rozejrzeć
Chcesz wyjechac to cie beda omijali na centymetry albo beda trabic jak #!$%@?.
@Mzil: jak się rozejrzeć jak siedzisz w samochodzie i inny samochód obok na parkingu zasłania ci ulicę? Tyłem już wyjeżdżasz, a ty siedzisz z przodu i nie jesteś w stanie się rozejrzeć.
@mk321:
jeżeli niebieski to nie bus z zabudową albo pier***** SUVto widać wszystko
@muskutanin: a jak niebieski jest jakimś dostawczakiem i w bocznych szybach nic nie widzisz?
@wycz: Szczególnie jak jest to dwumiejscowy Doblo lub Fiorino z zamkniętą przestrzenią ładunkową, którym często jeżdżę ( ͡° ͜ʖ ͡°)
@ks2m: czyli muszę jeździć z pasażerem, który za każdym przy wyjeździe z parkingu będzie stawał przy ulicy i machał mi ręką czy wolne? :D
@mk321: możesz poprosić przypadkowego pieszego, żadna to ujma na honorze.
@mk321: ustawodawca zrzucił ten problem na ciebie. póki nie masz możliwości, nie wyjeżdżasz bo jak będzie dzwon to będzie na ciebie. w zasadzie to powiedz mi czego oczekujesz i jakie widzisz rozwiązania tego problemu, lustra przy każdym wyjeździe z miejsca parkingowego?
@hansrey: streścisz najważniejsze?
Ktoś mógł być na takim kursie, gdzie tego go akurat nie nauczono ("wyjeżdżać, obserwować" ;) )
@WydajnaJednostkaIndywidualna: bus, SUV, crossover, terenówka lub jakiekolwiek auto z mocno przyciemnionymi szybami, siatkami na okna. Nawet Panda/Corsa VAN może ci zasłonić wszystko.
Komentarz usunięty przez autora
A jak jestem zielonym, to staram się unikać jazdy skrajnym prawym pasem. Jak nie ma możliwości, to zwalniam i trochę odbijam w lewo.
@dan3k: a jak jedziesz sam?
@dan3k: tutaj mi się kolory pomyliły :D Chodziło o zielonego.
Chodziło mi o to, że zielony (ten co jedzie prosto) nie będzie patrzył na każdy samochód na parkingu. Oczywiście jak coś mu wyjedzie i zobaczy, to się zatrzyma/ominie. Ale nie można
I to jeszcze widoczność ograniczona (lewy górny róg - żółty budynek, trochę niżej jakieś parsole).
ten co jedzie prosto nie może jechać bardziej środkowym pasem, tylko musi przy samej krawędzi, bo to pas do skrętu.
Takich miejsc jest wiele w całej Warszawie.
@mk321: Wymyślono kamery cofania, które mają szeroki kąt i zazwyczaj widzisz wszystko jeszcze zanim ruszysz chocby o 1 cm do tyłu. Od kiedy mam to w aucie to przy cofaniu przestałem korzystać z lusterek. Na ekranie widać dużo więcej i lepiej.