Wpis z mikrobloga

#zwiazki #slub #dzieci

Nie dawno był temat o priorytetach w związku gdy pojawi się dziecko. Ciekawa dyskusja była.
https://www.wykop.pl/wpis/50792227/anonimowemirkowyznania-mam-35-lat-zone-od-10-lat-d/

Dzisiaj był grill w ciut większym gronie ludzi, jedna para z dzieckiem

I tak aby poruszyć jakiś poważniejszy temat rzuciłem między innymi, że jak dziecko się pojawi to baby faceta mają w głębokim poważaniu i że mąż powinien być na pierwszym miejscu.

parę osób, że dobrze (faceci) ale znaczna częśc jak sie na mnie nie rzuciła.. oczywiście płci żeńskiej.
Dodaje, że dziecko zawsze można sobie zrobić drugie a męża drugiego się nie znajdzie tak łatwo.
XDD od kobiet. że właśnie odwrotnie, znaleźć kolejnego męża do żaden problem. w zasadzie jednym głosem.

No jak, przecież znaleźć kogoś odpowiedniego, z kim się przeżyło coś, dobrze poznało, wartości zasady itd kogoś na kogo można liczyć, to nie jest łatwe, a dziecko to zawsze można zrobić.
Kolejne XDD, że znaleźć męża to żaden problem, jedna dodaje nawet, że to jest "5 minut" czy że i 20 mężów może mieć od innej.

Takie jednogłośne stwierdzenia od na prawdę kobiet różnego sortu gdzie jest duży kontrast między nimi niestety nie rzucają optymistycznego obrazu.

Gdzie znaleźć męża to bułka z masłem i żaden problem, pokazuje to, że dla kobiet facet nie ma takiej samej wartości jak kobieta dla faceta i z definicji nie jest traktowany poważnie czy chociażby na równi - kobiety czują się lepsze. Oraz że facet musi tak na prawdę stawać na uszach aby dostąpić zaszczytu spędzenia życia z kobietą - tak to wygląda.

Skoro tak płytko patrzą na facetów, jak część którą można zastąpić, a nie jak człowieka. Gdzie nie ma znaczenia jakim człowiekiem ich partner jest - ergo ma spełniać jakaś rolę, a to równa się przedmiotowe traktowanie, a o bliskość intymność, osobę na którą można liczyć, polegać, która zawsze chce dla nas dobrze, taki towarzysz życia, wcale nie chodzi w kontraście przynajmniej małżeństwa i dzieci.

Mówię, że meblem się facet staje dla kobiet. Oj tak meblem zaraz.. W ogóle skąd mogę to wiedzieć skoro nie byłem w małżeństwie.. no właśnie ! dodały zaraz kolejne..

ale przynajmniej jedna powiedziała, że nie to że dziecko najważniejsze a maż #!$%@? tylko, że też jest ważny ale nie przed dzieckiem i raz jeszcze że znaleźć męża to żaden problem.

#!$%@? :D no nigdy się z nikim nie ożenię chociaż chciałbym...
Wszystko to co jest dla mnie ważne tzn wartości zasady, poglądy, sposób myślenia musi być tak samo ważny, i być takim samym fundamentem jakim jest dla mnie również dla mojej partnerki. Ale co człowiek nie pokopie trochę głębiej w kobietach, czy nawet jak się z kimś zwiąże i jest w związku, to wyciąga za każdym razem wnioski że taka kobieta nie istnieje po prostu.

na #!$%@? sobie flaki wypruwać, starać się, walczyć, uszczęśliwiać być dobrych partnerem skoro to tak na prawdę jest to #!$%@? warte i nie ma znaczenia.¯\_(ツ)_/¯ nigdy nie będę z kimś kto jest ze mną z łaski, czy nie traktuje mnie przynajmniej na równi, o tym że mam być dla swojej partnerki nie zastąpiony nie wspominam. A skoro dla większości kobiet, facet jak jak przedmiot i jest szalenie łatwo zastąpić go kimś innym to nie ma o czym rozmawiać.

A entuzjazm, motywacja czy chęci na wiązanie się z kimś spadają z roku na rok i bardziej utwardza się akceptacja danego stanu rzeczy i człowiek czuje się ok będąc samemu, wiek też swoje robi..
  • 19
@r5678: Dziecko wyskoczy ze mnie dopiero w ciągu 2 tygodni, ale męża kocham bardzo i nie wymieniłabym na innego :( Zresztą mąż jest moim partnerem i przyjacielem, a nie ozdobą czy bankomatem.

Raz na jednej madkowej grupie na FB pojawił się taki wątek i szczerze byłam przerażona odpowiedziami różnych kobiet. Że chłop to tylko potrzebny do zarabiania kasy, że nawet dziecka na godzinę z nim by nie zostawiły itd. Jedna napisała,
@Lonate: > Zresztą mąż jest moim partnerem i przyjacielem

I to jest według mnie normalne i taki powinien być standard - kiedyś w ogóle nie zdawałem sobie sprawy że może być inaczej.
Przy okazji gratulacje.
@r5678: Niestety bywa inaczej i czasami też nie rozumiem po co ludzie tkwią w takich związkach. Ja wiem, że mogę na moim polegać, że we mnie wierzy, że mnie wesprze jak potrzeba i opierdzieli jak też potrzeba. Wiem, że będę mogła zostawić z nim dziecko żeby np. pójść do fryzjera czy po prostu wyrwać się na chwile z domu. A tak siedzę czasami i słucham dziewczyn w pracy:

„E, mój chłop
opierdzieli jak też potrzeba


@Lonate: tego to raczej też nie zrozumiem, a dla części kobiet jest to ważne aby facet #!$%@?ł.
Ja np nie chciałbym aby partnerka mnie opierdzielała czy była zła na mnie. Nieprzyjemne to jest kiedy jest jakiś konflikt bo czujesz emocje drugiej osoby i odczuwasz po prostu to co ta osoba. Wiadomo że takie sytuacje występują, ale żeby tego chcieć ? tej potrzeby nie rozumiem.
@r5678: Szczerość jest ważna. Generalnie my się nie kłócimy, jak mamy jakieś różne zdanie na jakiś temat (a w sumie mało kiedy to się zdarza) to rozmawiamy. Chodziło mi o to, że jeśli coś ewidentnie zrobię nie tak (np. powiem komuś coś co mi się nie wydaje obraźliwe, a jednak zostaje to przez wszystkich innych odebrane inaczej, czy po prostu zrobię coś głupiego) to mi to powie wprost zamiast głaskać mnie
via Wykop Mobilny (Android)
  • 0
@r5678: przyczepię się. Mówisz: "patrzą na faceta jak na rzecz którą można zastąpić a nie jak na człowieka". Przecież ty w ten sam sposób patrzysz na dziecko. "Hehe można zrobić nowe".
Ja się z tym nie zgadzam, nie umiałabym wybrać między mężem a synem. Ale nie powiedziałabym że któregoś z nich można zastąpić albo zrobić nowe. To mnie #!$%@?ło w religii katolickiej - gdy usłyszałam od ksiedza na religii że małżonkowie
@r5678 ten temat bardzo miło wspominam z nauk przedmałżeńskich. Jedna część to było spotkanie z księdzem - psychologiem. Do słuchających padło właśnie to pytanie, kto ważniejszy w życiu kobiety, mąż czy dziecko. Ktoś tam mruknął, że dziecko. Miny karynek bezcenne, gdy dostały wykład o tym, że to relacja z mężem jest kluczowa, jeśli chcemy, żeby małżeństwo się nie rozpadło i tworzyło mocne rusztowanie dla rodziny, którą właśnie zakładają. I nie były to
@r5678: mnie się wydaje, że to nie jest kwestia podejścia tych kobiet, tylko ogólnie kwestia tego ile mamy nieszczęśliwych małżeństw, ktoś są ze sobą ze względu na dziecko. Ja kiedyś wysłuchałam dyskusji w pracy jak to nie dałoby się pracować z mężem / żoną w jednej firmie. Dużej firmie, 200+ pracowników. Pojawiły się argumenty, że wystarczy, że ją / jego w domu wieczorem widuje i mi ciśnienie skacze albo że obciach
@r5678 mam bąbelka lvl 7 msc i powiem tak, nie jest łatwo wszystkim dogodzić. Mówcie co chcecie ale niestety dziecko nie jest w stanie zaspokoić samo praktycznie 100% swoich potrzeb więc mama potrzebna jest 24h/7 i jak w takim układzie mężczyzna ma być tym najważniejszym. Jak się tak lata, karmi, zmienia pieluchy, usypia, śpiewa, czyta książeczki, bawi, a w międzyczasie jeszcze sprząta i gotuje to rodzi się gorycz że przecież facet w
Szczerość jest ważna. Generalnie my się nie kłócimy, jak mamy jakieś różne zdanie na jakiś temat (a w sumie mało kiedy to się zdarza) to rozmawiamy. Chodziło mi o to, że jeśli coś ewidentnie zrobię nie tak (np. powiem komuś coś co mi się nie wydaje obraźliwe, a jednak zostaje to przez wszystkich innych odebrane inaczej, czy po prostu zrobię coś głupiego) to mi to powie wprost zamiast głaskać mnie po główce
@Wodolanka: Ale to też nie może być tak, że kobieta zajmuje się wychowanie a facet nic nie robi tylko od czas do czasu pomoże. Powinno być to rozłożone w miarę możliwości na dwoje, z zachowaniem rozsądku.
Dzieci nie miałem to mogę sobie gdybać jak by to wyglądało, ale na pewno cała energia dwóch osób na początku skupiła by się na dziecku.. ale jakby panna straciła z oczu faceta całkowicie w takiej
@r5678 masz dziecko? Biologia tu działa mocno, dziecko trzeba chronić, jest bezbronne i niewinne. Strata jednego i drugiego byłaby okrutnie bolesna.
Inna sprawa że nad miłością i związkiem z partnerem trzeba pracować, zauroczenie moment i mija potem pojawiają się problemy. Z dzieckiem jest prosta sprawa, kocha się bezwarunkowo, taka natura.
@r5678: kiedy para zostaje rodzicami, to jest w 100% naturalne, że przez pierwszy rok (albo i dłużej) są głównie matką i ojcem. Twoje własne potrzeby schodzą na dalszy plan, bo pierwszorzędne są potrzeby potomka, który jest całkowicie zależny od opiekunów.

Powodzenia w idealnym pielęgnowaniu relacji w takich warunkach (zwłaszcza jak nie ma się wsparcia rodziców/teściów). Jak nam uda się wygrzebać w ciągu dnia godzinę tylko dla siebie to jest świetnie, choć
@r5678: Też trzeba brać pod uwagę inne czynniki, bo nie zawsze jest łatwo o dziecko :) Znam pary, które latami się starają i na razie same poronienia. U nas też nie było problemu z samym zapłodnieniem co z utrzymaniem ciąży. Ostatnio podliczyliśmy, że ciąża kosztowała nas jakieś 13k (lekarze, badania, leki, a dużo miałam i tak w ramach ubezpieczenia z pracy). Mimo to nie powinno być wg mnie sytuacji dziecko >>>>>
@r5678 Dopisuje bo zauważyłam komentarz. On ma swoje żale, jest zaniedbywany, przestał być numerem jeden, to też niedojrzałe. Halo pojawił się mały niepełnosprawny człowiek który wymaga trochę więcej uwagi. Gerneralnie wszystko pięknie wygląda napisane, ale żyćko takie nie jest. To są niedojrzałe zachowania i nie chodzi tu o wylewanie jadu tylko wytłumaczenie sobie jak się sprawy mają. Nie da się wyłączyć niektórych uczuć i myśli choćby nie wiem jak irracjonalne były ¯_(ツ)_/¯.
@Wodolanka: Czyli dla Ciebie miłość jest bez emocjonalna ? Bo piszesz że fajnie tylko jest na początku jak człowiek jest zauroczony. ja tak nigdy nie miałem, że partnerka traci w moich oczach gdy zauroczenie mija. Tylko to się jeszcze rozwija, gdzie kochasz kogoś również za słabości, wady, niedoskonałości, gdzie jest ta bliskość, intymność, jesteście dla siebie ważni i jest coś znaczącego i dużego między wami, szanujecie się ufacie sobie, polegacie na
Dochodzi do równania jeszcze dziecko po prostu,a nie na zasadzie faceta wykreślić z równania. I mieć przed oczami tylko dziecko zapominając o własnych potrzebach czy potrzebach partnera bo dziecko.


@r5678: teoria, teoria, teoria. Były dni gdzie dosłownie mieliśmy 15 minut tylko dla siebie, tak 2 miesięczny maluch dał w kość. O jakich swoich potrzebach mówisz?
@r5678 nie pisze że na początku fajniej, ale że łatwiej. Potem związek wymaga pracy ale to też nic złego. We trójkę, czy tam więcej może być jeszcze fajniej, przy czym pracy jeszcze więcej. Ja tą swoją małą rodzinę bardzo kocham, chociaż wszyscy musimy się siebie dalej uczyć. Tobie też tego życzę jeżeli się zdecydujesz .