Wpis z mikrobloga

#anonimowemirkowyznania
Mam 35 lat, żonę od 10 lat, dwójkę dzieci - 5 lat i pół roku...

Jeszcze nigdy nie czułem się tak samotny jak przez ostatnie półtora roku...

#zwiazki

Kliknij tutaj, aby odpowiedzieć w tym wątku anonimowo
Kliknij tutaj, aby wysłać OPowi anonimową wiadomość prywatną
ID: #5f0ecb69e270c575295b9769
Post dodany za pomocą skryptu AnonimoweMirkoWyznania ( https://mirkowyznania.eu ) Zaakceptował: marcel_pijak
Doceń mój czas włożony w projekt i przekaż darowiznę

[================........................] 40% (95zł/235zł)
Uzbieraliśmy już na 2 lat działania AMW!
  • 229
  • Odpowiedz
dzieciaki na pierwszym planie. Łóżeczko wstawione do sypialni, bo niemowlak musi być blisko cyca. Mąż oddelegowany do głównego pokoju, na kanapę, aby się wysypiać do pracy :) Popularny scenariusz


@Mabchir: a jak to sobie inaczej wyobrażasz? Spać we trójkę w łóżku mniejszym niż 180 cm? Mąż na kanapie to jedyne sensowne rozwiązanie

Ale wiesz ze w związku partner powinien byc najwazniejszy, a potem dopiero dzieci?


@wilku88: nie najważniejszy,
  • Odpowiedz
WalecznaTowarzyszka: Jak można sprowadzać bliskość do seksu? Czy do łóżka? WTF Samotność z braku seksu?

To nic dziwnego że po paru latach kobiecie się nie chce więcej seksu. Jeśli nie umiesz żyć w związku w którym liczą się ważniejsze rzeczy, to się rozstań. Seks ważniejszy od dzieci, omg.
Jest dużo aktywności, które można wspólnie robić, z karmiącym dzieckiem. Małe wycieczki, wspólne zabawy. Przecież w ciągu dnia spędzasz czas z żoną, więc jak możesz czuć samotność? Znajdz sobie jakąś pasję.
Co to się porobiło, że jak współczesny facet nie może mieć seksu w związku to od razu depresja i nic innego się nie liczy.
  • Odpowiedz
ŁadnyGrabarz: @chrominancja
Partner powinien być ważniejszy od dzieci? Czemu?
Czyli: w razie pożaru kobieta ma ratować męża zamiast dziecka?
I mąż analogicznie uratuje żonę zamiast dziecka? W razie wyboru albo albo?

Dlaczego ogólnie partner ma być dla żony ważniejszy od dzieci? Z jakiego powodu? Z dziećmi łączą ją więzy krwi, jeśli chodzi o
  • Odpowiedz
Partner/ka jest najważniejszy/a, każdy inny pomysł to #!$%@? umysłowe, pogieło was że kaszojad kilkuletni ma być ważniejszy niż dorosła osoba z którą decydujesz spędzić życie
  • Odpowiedz
@AnonimoweMirkoWyznania: Jak mi się w związku #!$%@? to idę i rozmawiam. Jak nie będzie chciała rozmawiać, to spróbuj namówić na terapię.
Jej też jest pewnie ciężko. Ale macie półroczne dziecko, i cały jej organizm przestawił się w tryb "matka" i #!$%@?.
Macie pierwsze zadanie. Żona nie może zasypiać z dzieckiem tylko z Tobą.
  • Odpowiedz
nie najważniejszy, a równie ważny


@ssauczo_pauczo: Partner ma byc najwazniejszy. Mowi sie o tym na naukach przedmalzenskich.
Odstawianie go na bok bo dziecko konczy sie nieszczesciem, co juz widac u OPa.
  • Odpowiedz
@wilku88: Nauki przedmałżeńskie jako ostateczny autorytet, jezu xD

Potrzeba męża żeby dalej mieć frywolną żonę, która wyczynia cuda w łóżku i można iść z nią na jabola pod jabłonkę nie jest ważniejsza niż potrzeba dziecka, które musi być nakarmione, przewinięte, odkolkowane, zaopiekowane. Oboje są rodzicami i dla obu powinno być priorytetem, żeby dziecko zdrowo wyrastało, nie umarło w łóżeczku, nie miało odparzeń. Jak jedno z nich chodzi i smęci, bo
  • Odpowiedz
ŁadnyGrabarz: @chrominancja
Nie ma ideałów, partnera też można zastąpić. Facetom to łatwo przychodzi jak kobieta przestaje dawać seks xDD
A dziecko nie przestaje kochać matki, jak ta mu nie daje regularnego orgazmu. Nigdy nie chce jej traktować jak narzędzie do spuszczenia pary.

Myslę, że każdy ojciec i tak ratowałby dziecko zamiast
  • Odpowiedz
@AnonimoweMirkoWyznania: ŁadnyGrabarz: masz ciekawy obraz związków. Lepiej dobieraj sobie partnerów bo masz jakieś złe wzorce.
A dziecko może przestać kochać, wystarczy, że pozna nieodpowiednich ludzi i już się bunciki i nienawiść do matki zaczynają. Przestań tak romantycznie patrzeć na macierzyństwo, a zacznij tak patrzeć na swojego partnera to będziesz mieć lepsze życie.

Myslę, że każdy ojciec i tak ratowałby dziecko zamiast żony.


A ja myślę, że nie. Bo niby dlaczego?
  • Odpowiedz
@chrominancja: ponieważ biologia jest taka że rodzice (jeśli nie są samolubni) najpierw ratują swoje potomstwo - przekazanie dalej genów, czyli przetrwanie

@pianinka: on nie mówi o frywolnej żonie. On mówi by w ogóle mieć tę żonę - czyli partnerkę, wsparcie, przyjaciela itd. A teraz jest sam jak palec. Ona jest przy nim (fizycznie) ale nie z nim
  • Odpowiedz
via Wykop Mobilny (Android)
  • 2
@AnonimoweMirkoWyznania: Jeśli twoja żona nie widzi problemu to nie wróżę ci żadnych rewelacji w tym związku. Tak czasem bywa, że pewne rzeczy się kończą mimo, że bardzo byśmy tego nie chcieli. Przykro mi mirek. Trzymaj się tam i nie poddawaj. :)
  • Odpowiedz
@RyzyKamil: biologia jest taka, że wolimy ratować sami siebie, a co później to już raczej jest impulsywne. Wiesz czemu? Bo drugie dziecko można zrobić zawsze, a jak zginie matka/ojciec to i dziecka nie uratują, a i kolejnego nie zrobią.
  • Odpowiedz
@RyzyKamil: OP pisze:

kobieta z którą kiedyś kradłem jabłka z sadu a potem spijałem wino pod słupem wysokiego napięcia, nie jest już tą samą osobą. Kiedyś potrafiliśmy wyjść rano z domu, wrócić w środku nocy i narzekać jak szybko dzień zleciał. Dziś tylko dzieci, obowiązki i "nie ma na nic czasu"...


Czyli kiedyś było lepiej, całymi dniami szaleliśmy poza domem, życie było pasmem przygód, a teraz tylko monotonia, obowiązki i
  • Odpowiedz