Wpis z mikrobloga

#f1 #honda #powrut

-- POWRUT --
Honda wraca do F1 po raz pierwszy od siedmiu lat w 2015 roku.
Oczekiwano, że ponowne połączenie Hondy z McLaren'em będzie długoterminową "przepustką" do sukcesu.
Każdy miał wtedy w głowie sukcesy zespołu z przełomu lat 80 i 90. Jednak sukcesy rodzą się w bólach.
Od początku sezonu zespół cierpi na brak mocy i częste awarie.
Kulminacyjnym punktem są już słynne wykrzykiwane słowa Alonso – "GP2 engine, GP2". Słowa wypowiedziane podczas wyprzedzania go przez kolejne bolidy z powodu braku mocy.
To było upokarzające wydarzenie. Przede wszystkim dla Hondy, bo to właśnie w jej kierunku skierowane zostały wszystkie pretensje i żale. Alonso jak i zespół McLaren'a wytykali Hondzie, że ich silnik jest poniżej kategorii. Nie nadaję się na F1, tak jak powiedział Alonso to GP2 engine! Honda stała się przedmiotem krytyki w mediach i internecie.
Sytuacja stała się naprawdę bardzo zła. I nie chodzi mi tu bardzo o wyniki. To różnica kultur. W Japonii mamy kulturę wstydu, na zachodzie kulturę winy. Ten wstyd za ich silnik był już w nich obecny. Za to McLaren razem z Alonso dawkowali coraz większą porcje wstydu w kierunku Hondy. Komunikacja i atmosfera była zła. Można było bez trudu zauważyć, że inżynierowie Hondy i McLaren'a to dwa oddzielne byty a nie zespół. Widać było podzielenie na grupy. Na przysłowiowym papierosie oddzielnie stali inżynierowie Hondy oraz McLaren'a.
Szef Hondy w F1 Masashi Yamamoto po latach przyznał, że komunikacja wewnątrz zespołu była zła. W zespole istniał "dziwny" stosunek wzajemnego zaufania i szacunku ale nie łączył on się z dyplomacją. To w garażu było źle.
Honda dołączyła do F1 w trakcie silnikowej ery hybrydowej. Potrzebowała czasu na rozwój oraz wsparcia ze strony zespołu. Tego nie otrzymała. Wszystkie niepowodzenia zespołu były zrzucane na japońskiego producenta. McLaren był wręcz przekonany, że nie ma sobie nic do zarzucenia po swojej stronie. Czas pokazał, że samochód stworzony przez brytyjczyków był daleki od ideałów.

-- WSTAWANIE Z KOLAN --
Po zerwaniu kontraktu z brytolami przyszedł czas na zadumę. Odejście z formuły w takim stylu, niedokończona historia.
Tego nie można było tak zostawić. Następuje przełom w rozwoju silnika. Honda kusi kolejne zespoły współpracą. Sauber nie decyduje jednak się na Honde, ofertę przebiło Ferrari. Williams zostaje z Mercedesem, dominatorem ery hybrydowej. Zostaje nawiązana współpraca z zespołem Torro Rosso. Red Bull szuka alternatyw dla Renault.
Honda jednocześnie zwiększa zasoby, rozwój silnika to priorytet. Zwiększony zostaje budżet i zaangażowanie firmy. W rozwój silnika zostają zaangażowane departamenty i ludzie od samochodów dostawczych po samoloty odrzutowe. Wszystko to jeszcze przed przejściem do Torro Rosso. Postanowiono walczyć! Pozbyć się wstydu!
Problemem nękającym silnik Hondy były drgania wytwarzane przez wał łączący się z MGU-H. Zgodnie z przepisami technicznymi F1 dozwolone jest wirowanie z bardzo dużymi prędkościami - do 125 000 obr / min. Wibracje w silniku Hondy powodowały szereg awarii i zmuszały ją do ograniczenia mocy silnika.
Rozwiązanie było na własnym podwórku. Okazało się, że inżynierowie z HondaJet zmagali się z podobnymi problemami. Gdy inżynierowie z F1 pokazali problem kolegom z działu Jet ci już dokładnie wiedzieli o co chodzi. Nastąpił przełom. Zmiany w zespole napędowym polegały na zmianie wielkości i kształtu wału i jego łożysk w celu poprawy jego stabilności przy dużych prędkościach obrotowych. Przeszczep się udał i to jak!
Nowy silnik wykorzystał swój potencjał wkrótce po jego wprowadzeniu. Na drugim wyścigu 2018 roku w Bahrajnie Pierre Gasly zajął czwarte miejsce w swoim Toro Rosso. Koniec wąskiego gardła, czas na rozwój silnika.
Z takim motorem można było zabrać się już za moc. To dopiero odpowiednia droga. McLaren chciał ją koniecznie przyspieszyć (wincyj mocy) – niestety na tamtym etapie to nie mogło się udać.
Honda podaje, że po współpracy z McLarenem całkowicie przebudowała swój silnik. O zmianach wiem nie wiele, jest to też pewnego rodzaju tajemnica. Nie jest tajemnicą jednak, że zmieniono turbo na większe i mgu-h na wydajniejsze.
Sam dźwięk motoru na przestrzeni lat intensywnie się zmieniał. Zmiany, zmiany i zmiany skutkowały.

-- CZERWONY BYK --
Rozwój silnika szedł w dobrym kierunku. Ekipa TorroRosso i Red Bull'a kładła szczególny nacisk na komunikację z japońskim producentem. Przeanalizowali błędy McLaren'a i nie chcieli ich powtarzać. Szef Torro Rosso Franz Tost był bardzo zadowolony ze współpracy z Japończykami. To był dobry rok, co prawda postawiony na rozwój ale taki był plan. Osiągi silnika i niezawodność zostały poprawione nie tylko na papierze ale i na torze. Honda zaczęła już przeganiać Renault. Plan RedBull'a się powiódł, czas zerwać współprace z Renault i postawić na nowego partnera. Honda dopasuje swój silnik pod Redbull'a, dla Renault byli oni tylko klientem – zawsze na drugim miejscu.
Lepszy pakiet aerodynamiczny w RedBull'u, poprawiony silnik Hondy. Ten sezon to apetyt o walkę o podium.
Australia, obraz w telewizorze do góry nogami i zaczyna się. Wielkie nadzieje, dobre kwalifikacje Verstappen'a i dramat na starcie. Podczas startu czujniki wykrywają jakąś anomalię w silniku i odcinają moc. Klątwa znów powraca?
Jednak nie ważne jak się zaczyna, ważne jak się kończy – miejsce na pudle, P3 to dobry prognostyk dla całego zespołu.
W trakcie całego sezonu Max 9 razy kończy wyścig na podium w tym 3 razy na pierwszym miejscu.
Pierwsze zwycięstwo miało miejsce w Austrii, domowym wyścigu Verstappen'a. Honda odniosła pierwsze zwycięstwo w erze hybrydowej a ostatnie zwycięstwo miało miejsce 13 lat temu (dokładniej na GP Węgier w 2006 roku). Oczywiście na ten wyścig Honda odpowiednio przygotowała motor, zwiększyli moc ryzykując szybszą awarię silnika. Wszystko jednak było "policzone" mogli sobie na to pozwolić. Ten wyścig to był pewnego rodzaju reboot dla japończyków.
Pierwszy niepodważalny sukces, P1 – wywalczone, zasłużone. Ciężka praca całego zespołu.
W centrali Hondy w Tokyo po wygranej w Austrii umieszczono pewien slogan. [PATRZ NA OBRAZEK NIŻEJ] Po angielsku przetłumaczyli to "Every challange make us stronger". Jest to tłumaczenie "stratne". Prawdziwy przekaz jest powyżej po japońsku. Ciężko go przetłumaczyć ale przekaz jest mniej więcej taki:
"Niezliczone chwile upokorzenia nas wzmocniły", "Niezliczone żale nas wzmocniły". Sam wydźwięk po angielsku jest pusty, niczym to by Claire Williams mówiła. Nic z jej ust te słowa nie znaczą. Co innego ta moja karkołomna transkrypcja z japońskiego. Było tych upokorzeń, oj było.
Niewątpliwie wygrana w Austrii była potężnym motorem napędowym, nagrodą za pracę i utarcie nosa tym którzy się z ciebie śmiali. Moim zdaniem to dla takich chwil się żyje.
Torro Roso w roku 2019 także świetowało z Hondą sukcesy. Udało się zdobyć dwa razy podium. Kvyat szczęśliwie w Niemczech (P3) oraz Gasly – jego pierwsze podium (P2) w Brazylii. W obydwu przypadkach podium dzielili z Max'em z RedBull'a. Honda zaczęła naprawdę liczyć się w stawce.
Chciałbym tu przypomnieć Interlagos (Brazylia) gdzie bolidy z silnikami Hondy poradziły sobie najlepiej.
Ikoną tego wyścigu jest dla mnie jest wyścig na prostej przed metą Hamillton'a i Gasly'ego. Honda + Torro Rosso szybsza na prostej od Mercedesa. Sam Totto Wolf przyznał, że Honda miała przewagę nad Mercedesem w Brazylii. W wywiadzie powiedział, że Honda musi mieć przewagę nad Mercedesem w kwestii silnika elektrycznego. Tor Interlagos jest położony 800 m n.p.m – nie są to optymalne warunki dla silników spalinowych, ich moc spada o około 8%.
Według Totto tu musiała być różnica.
A więc Honda nie jest już tylko za rywalami, w niektórych aspektach nawet wyprzedza konkurencje.
W samym GP Austrii Mercedes miał problemy z przegrzewającym się silnikiem.
Honda jest coraz bliżej. Droga przez którą przeszła, ten bagaż doświadczeń pcha ją do przodu.
THE POWER OF DREAMS!

-- 2020+ --
Na początku wspomniałem, że sukcesy rodzą się w bólach. Te bóle już były. Były już pierwsze zwycięstwa, pierwsze wygrane bitwy. Honda i RedBull ma plan – jest to zrobienie z Max'a mistrza świata i wygrana w klasyfikacji konstruktorów.
Czy to się uda?
Nie wiemy jakie zmiany poczyniła Honda, co usprawnił RedBull. Co pokaże Mercedes, Ferrari? Jedno jest pewne – motywacja jest ogromna jak nigdy wcześniej. Honda widzi w Verstappen'ie następce Senny, RedBull chce najmłodszego mistrza świata.
Czy to się uda?
Z piekła do nieba?
Czas pokaże ale apetyty są ogromne. MNIAM, niech ta F1 w końcu się zacznie!
Pobierz
źródło: comment_1592936917FFMwphSKcd1r7wJgTBx1Pb.jpg

Czy Max Verstappen wraz z RedBull Honda ma szansę na mistrzostwo w tym sezonie?

  • Tak 73.3% (184)
  • Nie 26.7% (67)

Oddanych głosów: 251

  • 7
@rvva1: Fajnie by było ale mało prawdopodobne, że zrobią tak duży skok w ciągu jednego sezonu.

Zmiana przepisów to najbardziej realna szansa na detronizację merca, o ile będzie jeszcze kogo detronizować. Szkoda, że przełożono to o rok.

Chociaż jeżeli uda im się chociaż zrównać lub być w pobliżu merca to myślę, że Max zrobi robotę.
@milosz1204: to wina merca, że inne zespoły są po prostu gorsze i nie wpadły na pomysł z DASem? I jak zwykle te durne plotki o oponach, które oczywiście zapoczątkował Helmut XD wszystkie zespoły testowały opony i wszystkie zespoły zgodziły się na zmianę. Większość zespołów na tym skorzystała ale o tym lepiej już nie wspominać i łatwiej spychać winę na zmyślone spiski XD Weź ponarzekaj na coś bardziej wiarygodnego.