Wpis z mikrobloga

Mam 26 lat i dalej mam ból dupy o to jak rodzice mieli na mnie #!$%@? i niczego nie nauczyli, szczególnie ojciec. Od 5 do 10 roku życia codziennie był pijany w domu, co chwila awantury z matką, krzyki w środku nocy. Bił moją matkę na moich oczach. Na Wigilii tak pobił wujka (swojego brata), że cały przedpokój był rozwalony i w plamach krwi. Też dusił mojego drugiego wujka (też brat ojca). Wszystkie te akcje na moich oczach. Co chwila przyjazdy policji. Pamiętam jak miałem jakieś 7 lat i wywalił mnie i matkę z domu na klatkę. Złapał mnie za fraki i wyrzucił na klatkę niczym workiem na śmieck tak, że upadłem i tylko patrzyłem się na jego pijacką twarz leżąc, mając łzy w oczach.

Oprócz tych pato akcji to rodzice kupili mi telewizor jak miałem 5 lat żebym siedział w pokoju. No i tak całe dzieciństwo praktycznie. Zero interakcji z rodzicami. Zazdrościłem kolegom i koleżankom, że jedzą obiad razem z rodzicami przy jednym stole. Jak miałem 10 lat to ojciec się wyprowadził, był spokój parę lat. Potem wprowadziła się do nas babcia alkoholiczka.

Potem z kolei #!$%@?ło mojej matce. Wiązała się z innymi patusami-alkoholikami którzy mieszkali w naszym mieszkaniu i akcje też podobne. Co chwila chlanie całą noc, awantury, itd. Potem matka zrobiła dziecko z gościem z którym się znała 4 miesiące po czym się rozstali. Teraz jest z takim patusem wytatuowanym na całym ciele który siedział kilka razy w więzieniu. Raz nawet uprawiała z nim seks w jednym łóżku w którym spała moja 9 letnia siostra przyrodnia. Jak to zglosiłem na policję to usłyszałem tylko od nich, że to małe mieszkanie, więc to normalne i powinienem być wyrozumiały, bo też bym tak robił. Potem sprawa trafiła do prokuratury i została umorzona, bo nie stwierdzono szkody fizycznej. To wszystko w mieszkaniu 25m^2.

Takich akcji w moim życiu było miliony.

Od paru lat odnowiłem kontakt z ojcem, ale ani razu nawet nie powiedziałem do niego "tato", ani "ojciec", bo nie przechodzi mi to nawet przez gardło. Spotykamy się raz na parę miesięcy i zawsze czuję dyskomfort i się do tego zmuszam.

Mieszkam w mieszkaniu jego kobiety i ostatnio kazał mi z niego #!$%@?ć.

To wszystko miało pewnie niemały wpływ na moje porażki życiowe: rzucanie pracy po miesiącu, podejmowanie się studiów aż cztery razy i rezygnacja z nich po semestrze (rekord to 3 semestry), niemożność nawiązania jakiejś głębszej relacji z kimkolwiek, co skutkuje ogólnie brakiem znajomych. Do tego depresja i nerwica. Jestem nieporadny życiowo w każdym aspekcie. ( ͡° ʖ̯ ͡°)

Czy jest ktoś z podobnymi przeżyciami i poradził sobie ze swoją nieporadnością i jakoś się ogarnął? Próbowałem terapii, farmakoterapii, ale nic mi to nie dawało.

#depresja #nerwica #przegryw #zycie #trauma #rodzice #dziecinstwo #derealizacja #depersonalizacja
  • 31
  • Odpowiedz
via Wykop Mobilny (Android)
  • 0
@ChelseaDagger: Masz 26 lat. Ogarnij jakaś pracę, wynajmij pokój i zacznij żyć samemu, bez nich. Za zarobiony hajs opłacisz sobie psychoterapeutę który pomoże Ci się pozbierać. Jeszcze nie jest za późno, 26 lat to nie 40


@robertx: czemu opłacić, a nie publicznie? Co prawda ja jestem po 2 terapiach publicznych i gówno warte są, ale o prywatnych nic nie słyszałem.
  • Odpowiedz
via Wykop Mobilny (Android)
  • 1
@ChelseaDagger:

Tak jak radzą przedmówcy: priorytetem jest wyprowadzka i znalezienie w miarę stabilnej pracy, która pozwoli ci się utrzymać i wynająć pokój.
Jak już to ogarniesz, zajmij się rozwojem zainteresowań i jakimś hobby. Postaraj się chociaż raz w tygodniu spotykać się z ludźmi.
Twoja samoocena i samopoczucie szybko się poprawi.

Jakbyś chciał się spotkać i porozmawiać, wiesz, gdzie mnie szukać.
  • Odpowiedz
via Wykop Mobilny (Android)
  • 1
Rozumiem cie bylo ci ciężko i wiele spieprzyli, ale proszę cię nie zwalaj swoich porażek na innych..


@CarpetKnight97: o #!$%@? xD nic tak nie pociesza i motywuje człowieka, jak oskarżanie osoby z depresją, że sam jest sobie winien xD
Powiedz, miałeś patologiczną rodzinę i depresję?
  • Odpowiedz
via Wykop Mobilny (Android)
  • 2
@CarpetKnight97: widać, że nic o tym nie wiesz, a dajesz rady. Takie coś może mieć zastosowanie do zdrowej osoby, a nie takiej z zerową samooceną, strachem przed ludźmi, myślami samobójczymi, brakiem prawidłowego wychowania, której nikt niczego nie nauczył i sama zaczyna się uczyć życia po 20stce.
  • Odpowiedz
@CarpetKnight97 widzę co piszesz. Znam temat i wiem, że te rady to normickie brednie.

zacznij od pracy i samodzielności i usunięcia wszystkich toksycznych osób w swoim życiu.


Jak usunąć rodzinę, kiedy samemu niczego się nie ma? Wylądować na ulicy? Nawet jakby był w stanie pracować i wynająć pokój, to nie da się tak po prostu odciąć od rodziny. I prędzej czy później trafi się cięższy okres i gdzie się wtedy podziać?

3.
  • Odpowiedz