Wpis z mikrobloga

@eemu: DZISIAJ MI SIĘ ŚNIŁO jak siedzę w szkole, wszyscy coś zaczynają rysować na takich kartkach a4 w kratkę, a ja mam tylko taki blok czysty. Ludzie mają jakieś świecowe kredki (których zawsze każdy miał mało) i tak dostałem jeszcze kartkę albo kredek już nie. I taki se siedzę cały zestresowany.
w 4 klasie plastyka to był jedyny przedmiot, którego się bałem. dzień przed tymi lekcjami już byłem cały podenerwowany bo zawsze czegoś mi brakowało na te kretyńskie zajęcia, a jako dzieciak brak kolorowych kartek albo kredek to był dla mnie straszny wstyd i upokorzenie. plastyka to gówno straszne.


@eemu: dlatego to IMO powinno być kupowane przez szkołę i w szkole leżeć. Rozwiązałoby też problem pt. "ktoś ma lepsze kredki/pędzle/whatever niż ja"
@somskia no faktycznie, ktoś nie umie śpiewać czy tam uprawiać innych form muzyki, to dajmy mu 5 za dobre chęci. Tak samo z wfu czy matematyki, bo przecież nie każdy jest urodzonym biegaczem czy matematykiem. Największy ból dupy miały zawsze wonderkidy co musiały mieć ze wszystkiego 5/6, a tylko muzyka zaniżała średnią i im piana z pyska leciała bo przecież są tacy idealni a z muzyki tylko 3 (
@eemu: W całej swojej szkolnej karierze miałem tylko raz dopuszczający na świadectwie - z plastyki, w 4 czy 5 klasie szkoły podstawowej. Często nie miałem przyborów i nie oddawałem prac w terminie.
Generalnie lubiłem rysować, ale sam dla siebie, kiedy mam na to ochotę, a nie jakies durne martwe natury na zawołanie I jeszcze ta idiotka która uważała że każdy powinien być jak Picasso.
@eemu

klasie plastyka to był jedyny przedmiot


U mnie na plastyce nauczycielka potrafiła postawić za wykonaną na lekcji pracę jedynkę. Nie żaden trolling, praca namalowana na miarę możliwości manualnych ucznia. Było ciężko, czasami przynosiła jakąś wielokształtną wazę, która służyła za model. Oprócz zachowania proporcji, wierności detali, nie należało zapominać o cieniowaniu, gradientach szarości.. To wszystko miało miejsce w czwartej klasie podstawówki.
@jjczopek: O kurde jakbym o sobie czytal.
Plastyka zawszw przedmiot do podciagania oceny a u mnie wrecz przeciwnie.
Dwie godziny mordegi pt. cos namazac wedle tematu,jeszcze facetka co ja szlag trafial ze robie brzydko i mnie opierdzielała ze sie nie staram bo przeciez kazdy oskarek umie namalowac ten wazon to ja tez tylko na zlosc sie uwzialem ze nie chce (,).Jak skonczylem podstawowke bylem mega szczesliwy ze
@somskia ja miałem akurat nauczyciela z rigczem i mogliśmy wybrac, czy śpiewamy w grupie, czy solo (na 6). A do tego główny nacisk był na instrumenty: flet, cymbałki, pianino.

Śpiewać za cholerę nie potrafię, ale muzykę wspominam miło