Wpis z mikrobloga

Z powodu wady wzroku przez wiele lat byłem wyśmiewany i odepchnięty przez towarzystwo. Jako dziecko tego nie rozumiałem, chciałem być jak inni akceptowany, zapraszany, zwyczajnie lubiany. Niczego więcej nie pragnąłem, tylko doświadczyć ludzkiej przyjaźni i życzliwości. Zamiast tego spotkały mnie drwiny i wyśmiewanie, a moje relacje z rówieśnikami były ulotne i co najwyżej neutralne. Nie rozumiałem tego, bo byłem chory nie ze swojej winy, a mimo to spotykały mnie przykrości. Wpychało mnie to w ogromne kompleksy i chyba jedynie z wrodzonej przekory powiedziałem sobie, że wszyscy wokół się mylą (nadopiekuńczy rodzice, ludzie w których gronie tak bardzo chciałem się znaleźć). Dlatego zatopiłem się w książkach i stałem się kujonem, poszedłem na dobre studia, potem znalazłem dobrą pracę, obecnie mam perspektywy niezłych zarobków. A mimo to czuję się nieszczęśliwy i przeraźliwie samotny, choć często na zewnątrz przybieram maskę uśmiechniętego człowieka. Choć zawodowo mogę uważać się za człowieka spełnionego to zupełnie mnie to nie cieszy, wolałbym mieć kogoś kto o mnie pamięta, dzieli moje radości i smutki, dla kogo mógłbym być podporą, kto po prostu by mnie pokochał. Niestety, przez brak umiejętności społecznych boję się wyjść z inicjatywą do dziewczyn – bo właściwie dlaczego ktoś chciałby ze mną być skoro sam siebie nie uważam za wartościowego człowieka? Nie wiem jakie to uczucie być ważnym dla drugiej osoby, coś dla niej znaczyć.

W życiu stawiałem sobie cele: najpierw zdobycie wykształcenia, potem dobrej pracy. Dzisiaj już nie widzę w tym wszystkim sensu, nie mam do czego dążyć, bo wiem, że osiągnąłem to co mogłem i na więcej po prostu już nie mam szans. Kilka dni temu poszedłem na badania na prawo jazdy, bardziej dla udowodnienia sobie, że również to mogę osiągnąć, ale los uderzył mnie prosto w twarz, bo z powodu wady wzroku nie przeszedłem badania. Nie wiem czego innego się spodziewałem, bo ze swoją wadą żyję od urodzenia, ale przecież nawet ludzie jednooczni mogą mieć prawo jazdy... Nie powiem, zabolało. Nie ukrywajmy, posiadanie prawa jazdy jest atrybutem męskości i po raz kolejny zostałem tego pozbawiony. Każdego dnia patrząc w lustro przypominam sobie o wadzie wzroku, z każdym dniem czuję coraz większą bezsilną frustrację. Może to już ten etap gdy człowiek z rezygnacji popada w zgorzknienie?

To wszystko przekłada się na całe moje życie: na moje niskie poczucie własnej wartości, brak pewności siebie, często wewnętrzny gniew na samego siebie, na moje zerowe doświadczenie z płcią przeciwną. Defekt sprawia, że w zwykłych relacjach międzyludzkich, nawet niekoniecznie damsko-męskich, czuję się zwyczajnie gorszy i to mimo świadomości, że nie jestem za nic odpowiedzialny. Ta świadomość jest dobijająca i nie potrafię sobie z tym poradzić. Zez zabija we mnie dodatkowo pewność siebie co przecież u mężczyzn jest tak bardzo ważną cechą. Zwyczajnie się siebie wstydzę i jednocześnie boję się odtrącenia innych. Szans na operację nie mam, pytałem o to wielu lekarzy, z powodu dużej różnicy w obu oczach jedno i tak będzie mi uciekać. Chciałbym być kochany, ale przeraźliwie boję się odrzucenia. Jedna koleżanka mi się podoba, ale z tego powodu nawet nie podejmuję prób. Nie czuję się z sobą dobrze i wątpię bym potrafił dać szczęście drugiej osobie - nikt mnie tego nie nauczył, a ja do tej pory zawsze uciekałem, w zasadzie nie wiem nawet czy jestem w stanie kochać. Nie mam z kim o tym wszystkim porozmawiać, nawet psycholog, do którego wreszcie zdecydowałem się zapisać, przyjmuje tylko online, a taka forma mnie nie satysfakcjonuje.

Z zewnątrz mogę nie wydawać się tak smutnym człowiekiem, jakim w rzeczywistości jestem. Mimo to czuję się przeraźliwie samotny, niezrozumiany, często nieprzystający do otoczenia. Ostatnio czuję się jakbym stanął przed murem, który nie jestem już w stanie przeskoczyć.
#samotnosc #depresja #feels
  • 62
  • Odpowiedz
@Wilkens: czasu juz nie wrocimy, to co bylo juz dawno mną (nami). Jednak przykre doswiadczenia z wczesnego procesu socjalizacji maja przelozenie na moje cale dalsze zycie i nie potrafie sie z tym pogodzic. Zawsze osiagalem to co sobie zalozylem, ale tej wady zwyczajnie nie przeskocze.
@Harmonia: po prostu mam duza roznice miedzy obu oczami. Trzeba bylo przeczytac piaty ciag liter na tablicy, nie potrafilem tego, choc nawet u okulisty to
  • Odpowiedz
nie jestem wykluczony ze spoleczenstwa. Dzisiaj ktos bez prawa jazdy uwazany jest za dziwaka, a mnie zwyczajnie boli, ze zostalem tego pozbawiony bez zadnej swojej winy.


@John_Edgar_Hoover: po pierwsze to żaden atrybut meskosci.
Nie myśl tak.
Owszem, to praktyczna umiejętność, ale nie jest żadnym wyznacznikiem.
Też w dzisiejszych czasach jest tyle opcji i udogodnień, że jego posiadanie nie jest konieczne do przeżycia.

Twoim problemem są zupełnie inne rzeczy. Może pomysl o
  • Odpowiedz
@agaja: już planowałem się zapisać do specjalisty, bo wiem, że sam sobie nie poradzę, ale obecnie zdecydowana większość oferuje spotkania online. Nie odpowiada mi taka forma na pierwsze spotkanie, chcę widzieć człowieka, któremu opowiadam o swoim życiu. Ci, którzy działają stacjonarnie to głównie doktoranci bez doświadczenia, takim ludziom zwyczajnie boję się zaufać by się nie sparzyć.

to żaden atrybut meskosci.

Nie myśl tak.

Owszem, to praktyczna umiejętność, ale nie jest żadnym
  • Odpowiedz
ale dzbanie niby dlaczego z powodu jakiejś wady wzroku byłeś wyśmiewany? I to problem jest z tobą, bo zafiksowałeś się na zrobieniu prawka, a nie twoim otoczeniu


@Harmonia: nie wiem czy trollujesz, założę że nie, choć zdumiewa mnie, że nie rozumiesz tak prostej rzeczy. Ludzie w sposób naturalny tworzą grupki, a jednostki słabsze często stają się kozłem ofiarnym, dzieci są przy tym wyjątkowo okrutne i eksponują czyjeś wady. Do wieku kilkunastu
  • Odpowiedz
@John_Edgar_Hoover: Strasznie smutno mi się zrobiło po przeczytaniu twojego wpisu. Ludzie są wyśmiewani z przeróżnych powodów, wyglądu, zdrowia, biedy, braku rodziców, jakiegokolwiek odstawania od średniej. Potem noszą w sobie ten smutek i samotność. Chciałam Ci napisać, że wierzę w to, że możesz znaleźć osobę, z którą będziesz iść przez życie i będziesz szczęśliwy. Ja byłam gnębiona, mój mąż był bardzo gnębiony, w pewnym momencie życia w końcu trafiliśmy na siebie i
  • Odpowiedz
@John_Edgar_Hoover: piszesz ze jestes spelniony zawodowo, wiec zakladam ze masz jakies sensowne pieniadze by zrobic sobie laserowa korekte wzroku. jesli chodzi o to praw jazdy to brzmi jak bait. po 1 mozna zawsze pojsc do innego lekarza, ktory spojrzy bardziej przychylnym okiem. Mozna tez zapisac sie na kurs prawa jazdy i popytac instruktorow oni czesto maja polecanych lekarzy ktorzy nie robia wiekszych problemow.
  • Odpowiedz
@John_Edgar_Hoover: ale to nie musisz się każdemu spowiadać dlaczego nie masz. Serio.
Zresztą to, że budzi zdziwienie to nie znaczy, że od razu jesteś negatywnie oceniany - to już siedzi w Twojej głowie. Znaczy czesc osób pewno tak robi, ale czy warto przejmować się zdaniem takich głupkow?

A co do wady wzroku... Ej też nosze okulary, od maleńkości nosiła je moja siostra i kuzyn i nie było ostracyxmu.
W gimnazjum u
  • Odpowiedz
via Wykop Mobilny (Android)
  • 1
@John_Edgar_Hoover: nigdzie nie napisałeś jaką masz tę wadę, tych badań nawet nie trzeba robić, niektóre auto szkoły same to załatwiają, dajesz im hajs i odbierasz później pozytywne wyniki badań xD po prostu dobrze poszukaj.
P.s nie myślałeś o laserze?
  • Odpowiedz