Zastanawialiście się kiedyś, jakby wyglądałby świat prosto z Władcy Pierścieni, pełen elfów, krasnoludów i smoków, gdyby przenieść tam Adolfa Hitlera? Ja też nie, ale właśnie się dowiedziałem.
Ogromny plus za zbudowanie świata. Widać, że poszło napracowanko by osadzić całość akcji w organicznym, wiarygodnym środowisku. By potem... nawsadzać tam od czapy mnóstwo postaci historycznych przeniesionych z innych światów i czasów. O dziwo, wyszło całkiem nieźle. Postacie podejmują jak najbardziej logiczne i sensowne decyzje, czuć realizm wydarzeń w sferze fabularnej. Gdyby tylko nie ten fetysz autora by robić całkowicie nieśmieszne przerywnikowe wrzutki, które totalnie rozwalają klimat. 100% poważna historia byłaby o niebo lepsza.
Wizualnie dobrze, całość pełna gore i utrzymana w brudnych szaroburych kolorach. Miejscami jest specyficznie - a to mocno rozmazane wstawki 3d, a to kadry niby żywcem wycięte z komiksu i ożywione przy pomocy wallpaper engine. Jest trochę inaczej niż zawsze i to w sumie też plus.
Jako produkt końcowy otrzymujemy coś co jest skrzyżowaniem Hellsinga i Fate/Stay Night. Obie pozycje lubię, więc seans uważam za udany.
@kinasato: A tam hitler od razu, po prostu poczuli że mogą zdobyć władzę i bogactwo. Eee tzn wyzwolić uciśnioną i prześladowaną niesłusznie mniejszość etniczną.
@kinasato: Mi się Driftersi bardzo spodobali i utwierdzili w przekonaniu, żeby kiedyś obejrzeć Hellsinga. Z zastrzeżeń mam to, że Kanno nie był wielce znaczącą postacią (podbił plemię furrych za pomocą przeklinania i wyzywania, jak można go nie lubić?), a Yamaguchi nie pamiętam, żeby pojawił się poza openingiem i OVĄ gdziekolwiek. I wydaje mi się, że kowboje mieli ciut za dużo amunicji. Ale ogólnie zajebiste.
Driftersi byli spoko na początku. Potem zrobił się z tego jap hero fest. Za mało ciekawych postaci historycznych, za dużo japońskich postaci historycznych. Ja rozumiem ze nie mogli zrobić tego drugich fejtów, a i docelowy odbiorca ( czyli Japończyk) pewnie bardziej się ucieszy ze swojskich postaci. Jednak mnie zaczęło to przynudzać. Humor Hirano w Hellsingu był dziwny ale znośny, tutaj za często irytuje. Btw. szkoda że nigdzie nie widziałem zsubowanych speciali z
Drifters
https://myanimelist.net/anime/31339/Drifters
Zastanawialiście się kiedyś, jakby wyglądałby świat prosto z Władcy Pierścieni, pełen elfów, krasnoludów i smoków, gdyby przenieść tam Adolfa Hitlera? Ja też nie, ale właśnie się dowiedziałem.
Ogromny plus za zbudowanie świata. Widać, że poszło napracowanko by osadzić całość akcji w organicznym, wiarygodnym środowisku. By potem... nawsadzać tam od czapy mnóstwo postaci historycznych przeniesionych z innych światów i czasów.
O dziwo, wyszło całkiem nieźle. Postacie podejmują jak najbardziej logiczne i sensowne decyzje, czuć realizm wydarzeń w sferze fabularnej. Gdyby tylko nie ten fetysz autora by robić całkowicie nieśmieszne przerywnikowe wrzutki, które totalnie rozwalają klimat. 100% poważna historia byłaby o niebo lepsza.
Wizualnie dobrze, całość pełna gore i utrzymana w brudnych szaroburych kolorach. Miejscami jest specyficznie - a to mocno rozmazane wstawki 3d, a to kadry niby żywcem wycięte z komiksu i ożywione przy pomocy wallpaper engine. Jest trochę inaczej niż zawsze i to w sumie też plus.
Jako produkt końcowy otrzymujemy coś co jest skrzyżowaniem Hellsinga i Fate/Stay Night. Obie pozycje lubię, więc seans uważam za udany.
Eee tzn wyzwolić uciśnioną i prześladowaną niesłusznie mniejszość etniczną.
To nie była aluzja do morderczych zapędów MC.
Literal Hitler ( ͡° ͜ʖ ͡°)
Humor Hirano w Hellsingu był dziwny ale znośny, tutaj za często irytuje.
Btw. szkoda że nigdzie nie widziałem zsubowanych speciali z