Wpis z mikrobloga

via Wykop Mobilny (Android)
  • 1430
Czasem sama jestem pod wrażeniem swojego intelektu.
Wracam z pracy leśna dróżka na rowerze. Nagle słyszę, że jakiś pies szczeka ale tak przeraźliwie jakby go ktoś bił. Niewiele myśląc zostawiłam rower przy ścieżce i weszłam w głąb lasu. Trawa do połowu łydki, mokro ale idę twardo w kierunku dźwięków, może piesek potrzebuje pomocy, jest ranny. Widzę w oddali jakiś kształt ale jestem dość mocno ślepa więc równie dobrze to może być kamień albo balon meteo.
Jakie było moje zdziwienie kiedy szczekającym pieskiem okazała się szczekają #!$%@? sarna mówiąca w dwóch językach widocznie.
Więc tak, przebijałam się przez zarośla żeby zobaczyć szczekającą sarnę. Ciągle lepiej niż ranny piesek. #truestrony #zalesie chyba trochę
  • 57
  • Odpowiedz
@Spajkodron3000 Miałem kiedyś też taką akcję, że jechałem se rowerem i jakies 100 metrów dalej zauważyłem dzika, więc czekałem aż sobie pójdzie. Po 20 minutach nawet się nie poruszył, to podjechałem bliżej. 20 minut czekałem aż wielki kamień sobie pójdzie ( ͡° ʖ̯ ͡°)
  • Odpowiedz
@Pociongowy: A jak te gnojki głośno jedzą xD Kiedyś wieczorową porą robiliśmy ze znajomymi grilla i się przypałętał jeż, to rzuciliśmy mu trochę kiełbachy - kiełbę zwinął, oddalił się jakieś 30 metrów a i tak było głośno słychać jak mlaska xD
  • Odpowiedz
@Spajkodron3000: Wczoraj jak jechałem do roboty, patrzę a tam facet leży na parkingu ....w myślach "co za naród, ktoś umiera, nikt nie pomoże ". Podjechałem więc szybko i okazao się że facet coś przy samochodzie robił.
  • Odpowiedz