Wpis z mikrobloga

via Wykop Mobilny (Android)
  • 1430
Czasem sama jestem pod wrażeniem swojego intelektu.
Wracam z pracy leśna dróżka na rowerze. Nagle słyszę, że jakiś pies szczeka ale tak przeraźliwie jakby go ktoś bił. Niewiele myśląc zostawiłam rower przy ścieżce i weszłam w głąb lasu. Trawa do połowu łydki, mokro ale idę twardo w kierunku dźwięków, może piesek potrzebuje pomocy, jest ranny. Widzę w oddali jakiś kształt ale jestem dość mocno ślepa więc równie dobrze to może być kamień albo balon meteo.
Jakie było moje zdziwienie kiedy szczekającym pieskiem okazała się szczekają #!$%@? sarna mówiąca w dwóch językach widocznie.
Więc tak, przebijałam się przez zarośla żeby zobaczyć szczekającą sarnę. Ciągle lepiej niż ranny piesek. #truestrony #zalesie chyba trochę
  • 57
  • Odpowiedz
@Spajkodron3000: to wszystko nic. Ja tez wsda wzroku, plywam bez soczewek. Kiedyś na basenie sie bawilismy w nurkowanie do krążka hokejowego. No to nurkuje, widzę krążek, łapie go w reke a tu... gówno!!!(°° jakas swinia zesrala sie centralnie na samym srodku basenu!(,)
  • Odpowiedz
@Pociongowy: To ja mam jeszcze lepszą historię. Pewnego dnia pojechałem na rower i koło Biedronki jak chciałem przejechać na drugą stronę ulicy(jechałem po ścieżce rowerowej przy chodniku) patrzę na prawo- nic nie jedzie, na lewo też no to jadę, a że światło miałem zielone to niczego się nie bałem i później jeszcze przez park jechałem i w końcu do domu.
  • Odpowiedz
via Wykop Mobilny (Android)
  • 6
@SweetStud: noszę ale dalej z pewnej odległości nie widzę dobrze. Miałam iść przed tym zamieszaniem do lekarza po mocniejsze okulary ale wyszło jak wyszło.
@dr_rb: daj mi spokój z tym, #!$%@? gdybym miała miotacz ogniami to bym wypaliła wszystko na swoim podwórku. Psy wychodzą na chwilę i wracają z kilkoma kleszczami na sobie, dobrze, że nigdy nie wbite.
@tajemniczygosc: nie czekała, jak mnie zobaczyła to patrzyła na mnie, ja
  • Odpowiedz
@Pociongowy: jeże są #!$%@? xD kiedyś stałem w zaroślach i zobaczyłem ogromnego jeza, myślałem że nie żyje czy cos bo się nie ruszał. Dotknalem go łopatą i jak ten #!$%@? jeden syknął na mnie to aż się przestraszyłem xzd
  • Odpowiedz
@Spajkodron3000 ostatnio na pikniku w polu usłyszałam ze swoim lubym taki właśnie dźwięk szczekającego czegoś. Luby bez zastanowienia udał podobny, a po chwili znowu usłyszeliśmy szczek. Sytuacja powtórzyła się kilka razy, a dźwięk był coraz bliżej. W końcu jak był na tyle blisko, że się zestresowałam wstałam znad dość wysokiej trawy gwałtownie, a kilka metrów ode mnie stał saren. I on i ja byliśmy mega zdziwieni.
Chyba szykował się na solówe (
  • Odpowiedz