Wpis z mikrobloga

Jestem z okolic Bielska-Białej i nie odczuwam żadnej więzi z mieszkańcami np. Katowic czy Częstochowy. Hanysy to gop. Tam się mówi w tej idiotycznej gwarze, #!$%@? kaszanki itp. Częstochowa to w zasadzie niczym się nie różni od miast czy wioch ale z okolic Piotrkowa czy Łodzi. Kiedyś, podział administracyjny był o niebo lepszy. Dobrze odzwierciedlał te 3 różne regiony. Tu gdzie mieszkam, przed pierwszą wojną była Austria. A za Wisłą, od Goczałkowic,
@kornowski:

od urodzenia mieszkam w Bielsku

dla mnie Śląsk jest strasznie brzydki, smutny i ponury


W Bielsku nie byłem ale okolice absolutnie mi się tak nie kojarzą.

w Gliwicach

Ślązaków tam jak na lekarstwo.
Miasto architektonicznie bardzo niespójne.
Ale jakoś od Łabęd miejscowości na zachód czy północ to już nie konurbacja a prowincja jak prowincja, całkiem ładnie.

a prawdziwe rodowite Hanysy to V kolumna i wielu z nich tęskni za Hitlerem
idiotycznej gwarze


@Andrzej_K: Najlepiej wszyscy przerzućmy się na angielski bo językowe kompleksy i w ogóle praktyczne bardzo.
Nie zesraj się łaskawie.

Kiedyś, podział administracyjny był o niebo lepszy.

Prawda.

bo decyzją jakichś pajaców z Wiejskiej, „ożenili” nas siłą z hanysami. Tu ludzie mogą się obrazić za nazwanie ich Ślązakami.

Tak może napisać ktoś z Częstochowy czy Żywca.

Ale historycznie Bielsko (Biała w Małopolsce) leży na Śląsku Cieszyńskim.
Btw miasto niegdyś w
@BartoszBarSeba: Dobrze powiedziane, niegdyś. Realia się zmieniają a liczy się to co teraz. Pierwotni mieszkańcy Bielska już dawno uciekli do siebie na zachód albo skończyli w piecu w Auschwitz. Region po wojnie ukształtował się na nowo i uwierz mi, mieszkańcy Bielska nie chcą być nazywani Ślązakami a na słowo RAŚ, reagują alergicznie. To tak, jakbyś z obecnych mieszkańców Lwowa, na siłę, wbrew ich woli robił Polaków.
@BartoszBarSeba: Przy tej ilości województw - tak. Co nie zmienia faktu, że takie województwo jest bardzo sztucznym i nieudolnym tworem. Jak pisałem wcześniej, nie odzwierciedla struktury ludnościowej tych terenów i budzi wśród mieszkańców niechęć. Prawo, a więc także to administracyjne, powinno być dla ludzi a nie przeciwko nim.
@Andrzej_K:

Tak po prostu jest bo brzmi naprawdę obciachowo.

Twoje subiektywne doznanie.

Podobnie z podlaskiej się śmieją ale gdyby to na niej oparto literacką polszczyznę, "dla jego" byłoby jak najbardziej normalne.

Do gwar śląskich wracając, poza licznymi germanizmami są wyraźnie spokrewnione z małopolskimi gwarami o podobnie twardym brzmieniu.
W wyspowym gdzie mam rodzinę człowiek też "godo" a pies "szczeko".
@BartoszBarSeba: Nie twierdzę, że tylko śląska gwara brzmi obciachowo. Idź do klubu gdzieś np. w Krakowie i zagadaj do loszki, że pies „szczeko” czy „ja żem” itp to wiadomo, że też prawdopodobnie ucieknie :D A z Podlasia to już od dawna cały kraj kiśnie nie bez powodu ;)
@BartoszBarSeba: No tak, masz rację. Jednak w bardzo wielu miejscach w Polsce, to właśnie ten literacki język jest domyślnym. Może pomijając jakieś naprawdę pojedyncze nazwy pewnych rzeczy. Jak choćby „maszynka” w Wielkopolsce.
@potrzebie: Zastanawia mnie jak jest robiony taki diagram? Czy tylko sam sektor górniczy czy też są w to ujęte firmy kooperujące z spółkami węglowymi? Tak dla przykładu Kopania potrzebuje ubrań i innych rzeczy BHP (kaski itp) - ktoś im to sprzedaje, czerpie z tego zysk. Czy jest ujęty w tym diagramie czy nie? Wiadomo że jak pada kopalnia to po tyłku dostają też inne firmy powiązane z kopalnia ale nie wydobywające