Wpis z mikrobloga

  • 2247
1. Jak cię nie stać na dziecko i będziesz żebrać żeby je utrzymać to nie rób sobie dziecka
2. Jak masz całe życie się poświęcać i odejmować sobie od ust dla dzieciaczka, a później mu całe życie to przypominać, to #!$%@? ze swoim poświęceniem
#gownowpis
  • 74
  • Odpowiedz
@ofizjo_pl: aha, a czym jest miłość do dziecka jeśli nie stwarzaniem mu jak najlepszych warunków do życia, zarówno w kontekście emocjonalnym, jak i materialnym? Jak to dziecko będzie się chciało rozwijać i chodzić na zajęcia dodatkowe w celu rozwijania swoich zainteresowań i pasji, to powiesz mu "nie pójdziesz, bo tatusia nie stać, ale pamiętaj, że tatuś cię kocha"? I w ten sposób wychowasz kolejnego beneficjenta socjali, który nie ma na
  • Odpowiedz
@Cinoski:

3. Jeśli mimo biedy chcesz mieć dziecko, to pomyśl jakim autorytetem będziesz skoro nie radzisz sobie w życiu i chcesz je zmarnować dziecku życiem w biedzie i z głupimi rodzicami


Ale to wiesz że nie byłoby 90% z Was mądralo? Bo w latach 80/90 większość Polaków była biedna/bardzo biedna
  • Odpowiedz
@PIAN--A_A--KTYWNA: mnie stać na całkiem niezłe BMW, ale nie wiem, czy bym dał radę utrzymać ( ͡° ͜ʖ ͡°) Nie problem zrobić dziecko i karmić je parówkami 3zł za kg i napojem vivat 1,99 zł za 1,5l, pozdrawiam z tego miejsca sąsiadkę, która ma dwójkę dzieci i nigdy nie pracowała, a jej dzieci jedzą najgorsze jakościowo rzeczy, a wolny czas spędzają na patologicznym osiedlu, zaraz obok
  • Odpowiedz
@Twoj_Stary_Penetrowal_szpary: jak wam zostaje na koniec miesiąca 300 zł wolnej kasy, to raczej masz odpowiedź. Wiesz, możecie mieć budżet nawet 10 tysięcy, ale wydawać na koszty stałe 9500 miesięcznie. To nie jest prosty temat, ale gdy parze zostaje wole 200 zł w miesiącu, przy i tak już marnej egzystencji, ubogiej w dobre odżywianie i z marnymi warunkami lokalowymi, to trzeba chyba jednak to przemyśleć. Moja sąsiadka ma jakoś 24 metry
  • Odpowiedz
@Cinoski
1. Dzieci nie zawsze są planowane i to nie jest #!$%@? kupno zabawki, że możesz ją kupić bądź nie. Prawdopodobnie większość z nas jest z wpadki i to też nie jest tak, że masz wpływ na to gdzie sie wychowałeś i jaką masz sytuację finansową. Nie każdy jest ekonomistą od urodzenia i jedynym sposobem na utrzymanie niechcianych dzieci jest #!$%@? przez całe życie.
  • Odpowiedz
@dobrzecisiewydaje: Zgadzam się z pierwszą częścią, z drugą trochę niekoniecznie. Masz rację, że miłość to myślenie również o tym, żeby dziecko nie odstawało od rówieśników pod względem materialnym(ja niestety trochę o tym wiem). Natomiast ta druga część wpisu moim zdaniem błędna. Nie, bieda nie predystynuje Cię do klepania za najniższą krajową, bycia patusem czy beneficjentem socjali (aczkolwiek zwiększa takie ryzyko). Tutaj poza aspektem materialnym ważniejszy chyba jest aspekt psychologiczny, gdzie
  • Odpowiedz
@michelney: miałeś farta. Ciesz się. Wychowałem się na pato osiedlu we Wrocławiu i niestety z moich obserwacji(wiadomo, to dowód anegdotyczny) wynika, że jednak bieda rodzi biedę i tylko w bardzo rzadkich przypadkach się zabawa udaje. Ja miałem fart, bo mimo gównianego osiedla i całej masy gównianych ludzi, którzy mieli zły wpływ, to udało mi się z tego wyrwać. Jakby tylko chodziło tylko o ciuchy. Dzieciaki/nastolatki z popsutymi zębami, bo rodziców
  • Odpowiedz
@Cinoski: W takiej sytuacji, nie sam fakt braku pieniędzy jest najgorszy, a mentalność rodziców, w której przyjdzie się dziecku wychowywać. Nie oszukujmy się, ludzie którzy są biedni z powodu jakiegoś wypadku, to mały odsetek. Większość biednych jest biedna, bo ma od dziecka wpojone brak pewności siebie, brak umiejętności zarządzania pieniędzmi, brak umiejętności szybkiego dostosowywania się do warunków, czy brak dobrego wykształcenia. Po całym dzieciństwie w takiej rodzinie, większość ludzi choćby
  • Odpowiedz
@kezioezio: dokładnie. W miarę ogarnięci rodzice nie będą wiecznie biedni i prędzej czy później ogarną coś na tyle, by dziecko miało jednak jakieś dzieciństwo i szanse. Bieda patologiczna zazwyczaj się nie zmienia i często nawet gardzi próbami zmiany statusu, a pojęcie ambicji jest im obce.
  • Odpowiedz
@Ator nie odbierz mojego komentarza jako atak na ciebie, ale - wziąłeś pod uwagę, że można wpaść w problemy finansowe już posiadając dziecko? Ja sam nie zdecyduje się na dziecko i mam głęboko w dupie macierzyństwo, ale pomyśl o takim rodzicu, który mógł sobie na nie pozwolić, chciał go, a potem się coś w życiu posrało. Może chce zrekompensować powołanie kogoś na świat, czymś innym niż kasą, której przecież nie ma.
  • Odpowiedz