Wpis z mikrobloga

#anonimowemirkowyznania
Kurde Mirki, jest pierwsza trzydzieści. Majówka. Niebieski pasek ze szwagrem kupili około piętnastu butelek bimbru. Mówię około, bo sama dokładnie nie mam pojęcia, ile faktycznie ich było. Godzina 23.30. szwagier odpadł z gry i leży gdzieś w łóżku. Mój niebieski zaczyna rozkminiać, które zwierzę 4 tys. lat przed naszą erą zostało pierwsze udomowione. Czy koza, czy pies? Później, zaczyna opowiadać epos o Gilgameszu, żeby płynie przejść w epokę Epikura, by udowodnić swą rację. Nie zdąża. Zaczyna rzygać przy stole, zarzugując nowo posadzone kwiaty mamy na parapecie. Następnie w rzygach jest cały taras. Sądzę go na ławce i daję mu pić, sama powoli znoszę rzeczy ze stołu do kuchni i zahaczam po mopa do kotłowni. Kiedy wracam okazuje się, że pijany ojciec prowadzi niebieskiego. Pijany prowadził pijanego, więc niebieski ma rozcięty cały łuk brwiowy i z nosa leci soczysta krew. Robię opatrunek i z pomocą siostry przebieramy go z rzygów i prowadzimy do łóżka. Za chwilę niebieski spada z łóżka i zarzyguje mi całą podłogę w pokoju. Rzygi są wszędzie, na całym parkiecie, a niebieskiemu nie widać twarzy bo cała jest pokryta tym syfem. Nagle z amoku ocucił się szwagier. Taszczymy niebieskiego pod prysznic. Skurczesyn jest ciężki, ale w końcu wchodzi. Szwagier polewa go całego i myje z rzygowin. Ja sprzątam pokój, wkładając do kibla papier kuchenny i przepychając ręką, żeby nie zatkał odpływu. Niebieski od czasu do czasu rzyga pod siebie, a szwagier opowiada mu historie z życia. Siostra pomaga jak może żeby zabić ten smród. Niebieski jest biały jak ściana i drży. Polewamy go ciepłą wodą i poimy herbatą z cukrem. Nigdy nie widziałam człowieka, który by tak się załatwił. Przygotowałam w końcu posłanie. Zdjęliśmy mu majtki że szwagrem i założyli nowe. Niesiemy go do pokoju. Wyprałam wszystkie dywaniki i ręczniki. Umyłam się sama i siedzę obok niebieskiego przykładając worek lodu do rozściętego łuku brwiowego. Napiszcie cokolwiek żeby poprawić mi humor, bo chyba zaraz tu dokonam żywota. (0)~
#niebieskiepaski #rozowepaski #chceumrzec #majowka

Kliknij tutaj, aby odpowiedzieć w tym wątku anonimowo
Kliknij tutaj, aby wysłać OPowi anonimową wiadomość prywatną
Post dodany za pomocą skryptu AnonimoweMirkoWyznania ( https://mirkowyznania.eu ) Zaakceptował: LeVentLeCri
Roczny koszt utrzymania Anonimowych Mirko Wyznań wynosi 235zł. Wesprzyj projekt
  • 123
@AnonimoweMirkoWyznania: 2 lata temu w środku nocy dostałam telefon, że mojego niebieskiego zabrała karetka, bo miał wypadek. Nawet nie pamiętam jak wyszłam z domu. W szpitalu zastałam naszego kolegę tarzającego się po podłodze, zapłakanego, który coś bełkotał, że mój niebieski prawie umarł. W ogóle nie wiedziałam o co chodzi, co to #!$%@? za wypadek, co się stało. Okazało się, że mój stary się tak #!$%@?ł, że miał we krwi 3,8 promila.