Wpis z mikrobloga

Trzecia sytuację pozwole rozpracować wam samym


@zartos: uwaga rozpracowuję, jeśli typ w maseczce zarazi się od typa bez maseczki w 70%, a typ w maseczce zaraża typa bez maseczki w 5%, to 1,5% w sytuacji maseczka-maseczka jest robieniem #!$%@? z rachunku prawdopodobieństwa :) ile tam powinno być procent pozwolę rozpracować wam samym
@Kosciany @cult_of_luna: Nie wiem czy licze dobrze, ale wygląda że maseczka u zdrowego obniża ryzyko zarażenia o 30% (ryzyko zarażenia 70%). Maseczka jeśli nosi ją chory obniża ryzyko o 95%. Zostaje 5% ryzka złapania "wirusa". Jak zdrowy założy maseczkę to daje sobie dodatkowe 30% czyli wychodzi, że powinno być 3,5%.
@MlodyDziadzioSpamer: nie kumasz. Jeśli dane z dupy czy nie z dupy mówią że maska zatrzymuje 30% wirusów (dla uproszczenia) wchłanialnych, i taka sama maska zatrzymuje 95% emisji zarazków to nie ma innej nauki niż rachunek prawdopodobieństwa, która powie Ci jakie jest prawdopodobieństwa zarażenia przez człowieka w masce człowieka w masce. I jest to 3.5%.

@krissrusz: dokładnie tak

EDIT: no dobra, po głębszym zastanowieniu możliwe w sumie że maska na zdrowym
Czyli prawdę mówili że maski #!$%@? dają a ludzie i tak wykupują to na pniu?

Mój wuja kiedyś, że najlepszy sposób na chorobe to nie siedzieć w domu - jak wyjdziesz to Cie choroba nie znajdzie, a jak siedzisz to zaraz się coś doczepi :)
@Ratelmidozer: Nie tylko Szumowski, ale także WHO. Przez analogię do grypy uznali, że nie są koniecznie. Następnie epidemiolodzy zbadali sprawę i uznali, że warto je nosić. Szumowski tylko powtórzył, co podał mu autorytet z góry.