Wpis z mikrobloga

To ta sama sytuacja, kiedy władza myśli, ze obniżając prędkość w mieście do 30km/h poprawi bezpieczeństwo. Im wolniej i bezpieczniej tym człowiek bardziej znudzony i rozkojarzony ¯\(ツ)/¯


@Nild: no, dokładnie, trzeba by podnieść prędkość do 150km/h, a pod przedszkolami ograniczyć do 100km/h

Jak cię rozkojarza i nudzi jazda samochodem to może lepiej przesiądź się do autobusu, albo na rower? Jak sobie radzisz w korku? Zasypiasz na kilka godzin i jak
  • Odpowiedz
@wolodia: Częściowo racja jest w tym, że lepiej ustawić nieco wyższe (np. 40), ale przestrzegane, niż 30 km/h przekraczane do 60 km/h. Samo ograniczenie to jedno, a przestrzeganie – drugie.
  • Odpowiedz
Częściowo racja jest w tym, że lepiej ustawić nieco wyższe (np. 40), ale przestrzegane, niż 30 km/h przekraczane do 60 km/h. Samo ograniczenie to jedno, a przestrzeganie – drugie.


@bledny: Oczywiście się zgadzam, ale to argument na rzecz edukacji i egzekwowania prawa, a nie znoszenia ograniczeń. Podobnie jak z jazdą po alkoholu, konieczne jest wyrugowanie z społeczeństwa przekonania, że każdy jeździ szybko, ale bezpiecznie, a przekroczanie prędkości w mieście daje
  • Odpowiedz
Podobnie jak z jazdą po alkoholu, konieczne jest wyrugowanie z społeczeństwa przekonania, że każdy jeździ szybko, ale bezpiecznie, a przekroczanie prędkości w mieście daje jakiekolwiek oszczędności czasowe.

@wolodia: Myślę, że obowiązkowe szkolenia dla kierowców są dobrym pomysłem, tylko takie praktyczne, w skrajnych sytuacjach, jak na płycie poślizgowej. Wiele osób dopóki nie doświadczy na własnej skórze, na ile to jest niebezpieczne, nie zrozumie tego, zwłaszcza biorąc pod uwagę powszechność procederu.
  • Odpowiedz
@bledny: Pełna zgoda. Nic mnie nie nauczyło respektu jak sytuacja, gdzie zaliczyłem poślizg o 360 stopni jadąc ~55 km/h po mokrej nawierzchni łuku z ograniczeniem do 40 km/h.

Obawiam się jednak, że żaden rząd tego nie wprowadzi. Już zmiany w 2012 roku wywołały spore kontrowersje, a teraz wydłużonoby kurs prawa jazdy, zdrożałyby kursy, pewnie wielu instruktorów nie byłoby w stanie prowadzić takich zajęć, a kolejne obowiązkowe szkolenia po N latach
  • Odpowiedz
@Nild: dlatego sprawdza się odpowiedna infrastruktura zmuszająca do myślenia i uważnego wykonywania manewrów, a nie ograniczenia prędkości. Ja dużo bardziej wole jechać krętą krajówką czy inną mniejszą drogą (o ile ma dobrą nawierzchnię) niż autostradą. Autostrada zwyczajnie nudzi.
  • Odpowiedz
@wolodia: Jak robiłem prawo jazdy mniej więcej 2 lata temu to pamiętam, że mówiono o pakiecie zmian związanych z PJ. Przez pierwszy rok niższe ograniczenia prędkości i nakaz jazdy z zielonym liściem, potem po kilku miesiącach obowiązkowy kurs doszkalający na płycie poślizgowej płatny kilka stówek. Razem z tym miało wejść zwolnienie z obowiązku posiadania przy sobie fizycznego prawa jazdy. I o ile dobrze pamiętam, to właśnie przez to ostatnie ten
  • Odpowiedz
@Nild: nawet jeśli masz racje, a pewnie nie, bo poparłeś to na danych z d--y, to jest róznica pomiędzy stłuczką przy 30 km/h a martwym pieszym przy wyższych prędkościach
  • Odpowiedz