Wpis z mikrobloga

Siemaneczko Mirki, jestem młodą osobą która zastanawia się nad swoją przyszłością i tym jaki plan na życie chcieć realizować. Chciałbym was dziś zapytać o sprawy mieszkaniowe: kupno czy wynajem; co waszym zdaniem jest lepsze?
Osobiście do niedawna żyłem w przekonaniu o tym, że każdy MUSI posiadać własne mieszkanie, że jest to podstawa w dorosłym, stabilnym życiu. Ostatnio jednak zaczynam się skłaniać do opcji najmu: nie przywiązuje się do jednego miejsca na całe życie, nie muszę brać kredytu(który patrząc na ceny mieszkań w Polsce byłby nieunikniony), przychodzę w zasadzie "na gotowe" (nie przeszkadza mi to, że nie będę mógł sobie "doczepić szafki" czy przemalować ścian, bo postaram się wybrać lokum na tyle atrakcyjne, że jedyne zmiany jakie będę chciał wprowadzić to jakieś własne sprzęty albo zasłonki xD), jedyne co mnie odstrasza od tej opcji to to że trochę się boję, że z dnia na dzień mogę dostać po kilku latach mieszkania tam wymowę najmu, bo prawnie właściciel może mnie w-----ć kiedy chce (mówię oczywiście w wielkim cudzysłowie, wiem że nie ma prawa zrobić tego bez ostrzeżenia). Co sądzicie w tej sprawie i co byście mi radzili?
Jak pisałem - skłaniam się ku opcji najmu i w zasadzie jedyne co mnie martwi to to, że jak już bym zadomowił się gdzieś to dalej mógłbym stamtąd musiał kiedyś się przenieść wbrew swojej woli (serio, tak się zdarza, czy wykopki przesadzają?). Aha i nie piszcie, rzeczy w stylu "wynajmował będziesz całe życie, to po 10 latach wynajmu wydasz tyle że by cię było stać na własne" - nie wiem czy będę żył za rok, a na pewno nie wiem czy będę żył w tym samym miejscu, więc średnio widzi mi się kredyt na 10 lat, żeby tylko być na swoim (dlatego właśnie zacząłem powątpiewać w rację w kupnie własnego gniazdka).
Dobra, im dłużej to piszę, tym bardziej sam się orientuję, że na 90% wolę wynajmować xDDD, mądrzy ludzie z wypoka, jakie wasze zdanie?
#mieszkanie #gwnowpis #kiciochpyta #nieruchomosci #kredythipoteczny
  • 28
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

@CaptainSarcasm: ciężko jednoznacznie odpowiedziec bo tu wszystko zależy od sytuacji, jak się ma lat 20 parę i nie wie do końca gdzie spędzi resztę życia no to wiadomo wynajem ale jeśli nawet nie masz rodziny a jesteś pewien że w danym miejscu chcesz spędzić większość życia i masz fach taki że nie boisz się w-------a z pracy to wtedy kredyt jest chyba lepsza opcją

A najlepiej to po prostu dobrze
  • Odpowiedz
@CaptainSarcasm: Mieszkałem na 5 stancjach. W takim życiu najbardziej wkurzały mnie przeprowadzki, ze względu na zadomowienie się i zbieranie rzeczy. Im dłużej mieszkałem, tym więcej tego było do przeniesienia na następne lokum. Dalej bym tak mieszkał, lecz trafiła się okazja kredytu i teraz spłacam i mam mieszkanie własne, znaczy na kredyt. Myślałem, że to ostatnia przeprowadzka. Teraz jestem za granicą i mieszkanie wynajmuję, a tutaj jestem na 3 stancji. Gdy
  • Odpowiedz
@CaptainSarcasm: zależy czy planujesz zakładać rodzinę. Samemu lepiej najmować i co jakiś czas zmieniać miejsce zamieszkania. Jak planujesz dzieci to lepiej coś kupić by coś im zostawić :) no i nagłe wypowiedzenie najmu z małymi dziećmi to masakra, wiem z doświadczenia :/
  • Odpowiedz
@juma777: Przykro to słyszeć :(
Nie, osobiście nie planuję rodziny i to raczej nie w kryteriach gówniarskiego myślenia "nieee, nigdy nie będę miał dzieci", a potem wpadka. Coraz bardziej przekonuję się, że nie chcę zakładać rodziny w ogóle.
  • Odpowiedz
@CaptainSarcasm: Sam wynajmuje mieszkanie i plus jest taki, że cokolwiek Ci nie podpasuje w danej lokalizacji, sąsiedzi,hałas,itp. możesz w prosty sposób zmienić chatę, ale czasem myślę sobie o ludziach którzy kupują mieszkanie na kredyt, potem je wynajmują i najemca spłaca im kredyt i trochę mi głupio że wywalam hajs w błoto tak naprawdę. Wynajem na krótki okres czasu tak, na całe życie nie
  • Odpowiedz
  • 0
@CaptainSarcasm Na początku przez szkołę z chęci lepszej lokalizacji, potem powrót na stare śmieci i chęć bycia bliżej rodziny, a teraz to już wszystko mi jedno.
  • Odpowiedz
@CaptainSarcasm po Twojej wypowiedzi widac ze piszesz tak aby usprawiedliwić swoją decyzję apropos wynajem/kredyt. Przedstawię Ci moj punkt widzenia:

Mieszkałem na stancjach w polsce, mieszkalem za granicą teraz spłacam razem z moja kobieta nasze wspólne mieszkanie oczywiście na kredyt. Po pierwsze, pisze tutaj oczywiście swoje spostrzeżenia, sprawa gotówki - w tym momencie z czynszem, kredytem i opłatami place mniej niz jakbym wynajmował. Po drugie, teraz mowisz ze nie przeszkadza Ci brak
  • Odpowiedz
@kfffasny: Od jakiś ~17 lat nie mieszkam z rodzicami. Najpierw internat/bursa, potem akademiki, potem wynajęte mieszkanie, następnie 3 lata w dwóch różnych mieszkaniach za granicą, potem znów skakanie po 3 mieszkaniach w Polsce.

Od roku mieszkam w swoim, bez kredytu.

I powiem z całą pewnością - wynajmuj do póki możesz i nie czujesz silnej potrzeby bycia "na swoim". Argumentów i przemyśleń mam sporo w tej kwestii, ale postaram się nie rozpisywać
  • Odpowiedz
trochę się boję, że z dnia na dzień mogę dostać po kilku latach mieszkania tam wymowę najmu, bo prawnie właściciel może mnie w-----ć kiedy chce (mówię oczywiście w wielkim cudzysłowie, wiem że nie ma prawa zrobić tego bez ostrzeżenia).


@CaptainSarcasm: powiem tak - w pl nie są tak popularne wynajmu na wiele lat, jak np w niemczech gdzie wynajmujesz puste mieszkanie (często meble tylko w kuchni), masz swoje meble, a
  • Odpowiedz
@Ancro: pamiętaj że to ze trafiłeś akurat na rozsądnych/ugodowych właścicieli, nie znaczy ze zawsze tak będzie. Mam naprawdę ogromne grono znajomych wynajmujących i tych naprawdę w porządku jest dosłownie kilku. Reszta to problematyczne janusze/grazyny.

co do sąsiadów - 100% prawdy. Po sobie mogę powiedzieć że zanim kupiliśmy aktualne mieszkanie, spędziliśmy kilka wieczorów w samochodzie pod blokiem żeby zobaczyć jak wyglądają weekendy, piąteczki, piątunie i ludzie którzy tam mieszkają. Nie będziesz
  • Odpowiedz
@kfffasny: W moim pierwszy najmowanym mieszkaniu widziałem właściciela raz na rok, przedłużyć umowę. Nie było żadnych problemów. We własnym zakresie po dwóch latach przemalowałem jak chciałem, dziurę w ścianie na lustro też zrobiłem.

Dwa kolejne najmowane przez firmę, która podnajmowała od jakichś państwowych spółek (Szwecja). Mogłem robić co chciałem i zero problemów.

Mieszkałem z dziewczyną w mieszkaniu jej rodziców, wiec rozumiem, że to się nie liczy
  • Odpowiedz
@Ancro: bardzo mnie urzekła ta historia, ale to że Ty masz szczęście co do wynajmów nie znaczy że zawsze tak będzie i że każdy tak będzie miał. Jeden kupi Alfę Romeo i będzie jezdzil 5 lat bezawaryjnie, a drugi co dwa miesiące bedzie miał awarie. Punkt widzenia zależy od punktu siedzenia, pamiętaj.
  • Odpowiedz
@kfffasny: Powtarzam:

Rozumiem, że można mieć pecha i trafić na złych landlordów. Ale a) na pewno nie jest to regułą, mówię ze swojego doświadczenia, b) miesiąc wypowiedzenia i do widzenia ¯_(ツ)_/¯ Na pewno jednak warto spróbować na początku zadać równie dużo pytań wynajmującemu co on Tobie i zawsze być uprzejmą osobą.


A jeśli ktoś ma faktycznie pecha, to aż strach pomyśleć co mu się wprowadzi jako sąsiedzi po zakupie mieszkania
  • Odpowiedz
konto usunięte via Wykop Mobilny (Android)
  • 3
@CaptainSarcasm: W normalnym kraju wynajem jest tańszy niż rata kredytu i opłaca się wynajmować wiele lat jak nie jest się pewnym wyboru miejsca stałego życia.

Dziś jak spojrzysz na oferty Olx to za 45 metrów wszyscy chcą minimum 1300 zł plus czynsz i rachunki, gdzie kredyt potrafi wynosić tyle samo lub nawet mniej.

Ja cały czas wyjmuję to samo mieszkanie, bo właściciela widzę tylko raz w roku i od pięciu
  • Odpowiedz
@CaptainSarcasm: Moim zdaniem to zależy od wielu czynników, czy masz stabilizację życiowa tj żona, dzieci itd czy lubisz podróżować czy raczej osiedlić się w jednym miejscu, czy często zmieniasz prace itp itd. Z mojego przykładu kiedy mam żonę, dzieci, blisko rodzine, stałe zatrudnienie to nie zamierzam jeździć po Polsce i zmieniać miejsca zamieszkania wiec siła rzeczy wole aby dom\mieszkanie było moje. Gdybym jednak nie mógł usiedzieć na jednym miejscu o
  • Odpowiedz