Wpis z mikrobloga

COLT PYTHON
Sławomir Mrożek

O tej porze byliśmy jedynymi klientami. Instruktor odłożył gazetę i wydał nam naboje. Wystrzelaliśmy, każdy po magazynku dziesięć sztuk.
– Jaka pogoda na górze? – zapytał, kiedyśmy ładowali ponownie.
– Słońce, choć trochę się chmurzy.
– Wiosna – ująłem to bardziej całościowo, ponieważ mam umysł syntetyzujący.
Wróciliśmy na stanowiska. Znowu po dziesięć sztuk. Instruktor patrzył krytycznie.
– Te „Standard” mają słabą precyzję. Może panowie wezmą specjalne, „High Velocity”.
– Niech pan da – zgodził się Gerald.
– Znowu pan znosi w prawo – powiedział do mnie instruktor, siedząc pod ścianą na zydelku i popatrując na moją tarczę z umiarkowanym zainteresowaniem. Miał wąskie, szare oczka i bez lornetki widział, co się dzieje na bezpłciowej, białej sylwetce dziurawionej przeze mnie. Mogłem go słyszeć, bo nie nałożyliśmy kasków. Przy 22 RL nie jest to konieczne.
Po serii poszliśmy sprawdzić. Miał rację. Tylko jeden czarny otworek w czerwonym kółku. Biała sylwetka miała serce w formie kółka.
Obok Gerald studiował swoją ofiarę. Nie był szczęśliwy, choć miał rozrzut nieco mniej kompromitujący od mojego.
– Najlepiej to strzelają kobiety – powitał nas od niechcenia instruktor. Czekał na nas przy stanowiskach.
– Co pan powie! – zdziwił się Gerald.
– A tak. Takiej to wystarczy tylko pokazać co i jak i od razu umie.
– Ma pan coś większego? – zapytał Gerald.
– 38 Smith and Wesson.
– Bierzemy? – zwrócił się Gerald do mnie.
– Jasne.
Nałożyliśmy kaski. To znaczy Gerald i ja, instruktor nie potrzebował. Ten kaliber daje też błysk, a także już trochę szarpie. Nareszcie się czuje, że ma się coś w ręce. Ani porównania z tamtym. Poczułem się lepszy, znacznie lepszy. Dopóki nie oglądnęliśmy tarcz.
Wróciliśmy. Instruktor czytał gazetę.
– Pan mówił poważnie? – zapytał Gerald. – O tych kobietach. Naprawdę tak jest?
– Nieraz przy tym byłem. To fakt stwierdzony – odłożył gazetę. – Jeszcze po tuzinie?
– Może by zmienić... Co pan proponuje?
– Colt Python 357 Magnum.
Tak, to było to, o to chodziło. Poczułem ciepło w palcach, ładując ciężkie złote kluski do komór, potem ciężar w dłoni nagle jakby zdrobniałej...
– Niech pan lewą trzyma bardziej od dołu – poprawił mnie instruktor. – Nogi bardziej ugięte i pamiętać o oddechu. Z tym nie ma żartów.
Błyskawica, huk, siwa mgiełka... Huk jakby basem i żywy stwór w dłoniach za każdym razem jakby spłoszony, a silny. Nie denerwuj się, obaj jesteśmy silni. Bo teraz dopiero czuję moją moc, za każdym wystrzałem wzrastającą, coraz to większą. I coś nowego... uświadamiam sobie przez nozdrza, że to zapach, cierpki, suchy, podniecający jak tekila albo pieprzówka. Zrobiło mi się gorąco.
Wreszcie zdejmuję kask. Ze stanowiska obok wyłania się Gerald. Oczy mu błyszczą.
Śmieje się i klepie mnie po plecach. Ja jego też i także się śmieję.
– Idziemy! – woła.
– Idziemy! – wtóruję.
Zwycięsko przemierzamy bunkier wzdłuż, ku tarczom.
Tam cichniemy.
– Rozregulowany mi dał, czy co... – powiada markotnie Gerald, oglądając swoją.
Moja też nie lepsza. A w ogóle to tylko kilka trafień w sylwetkę, reszta poza. Najgorzej jak dotąd. Wracamy przez beton. Teraz dopiero widzę, ile tu betonu.
– Powtórzyć? – pyta instruktor. Patrzymy na siebie z Geraldem.
– Ja chyba już muszę iść – powiada on. – A ty jak?
Udaję, że widzę, która godzina na moim zegarku.
– Ja także.
Podczas kiedy wypisuje rachunek, milczymy. Po chwili Gerald:
– Z tymi kobietami... Jak by pan to wyjaśnił? Dlaczego one są takie zdolne?
– Bo im nie zależy na strzelaniu. Mężczyzna się przejmuje, a kobieta nie, dlatego może się skoncentrować.
– Ale skąd to się bierze?
– Bo mężczyzna chce być mężczyzną. Chce się wykazać i się podnieca, a kobieta celuje spokojnie.
– Fakt – przyznaje Gerald. – Kobiecie nie zależy, żeby się okazać mężczyzną.
Po betonowych schodkach na górę, a tam po dywanach do kasy. W gablotach za szkłem oprawnym w mahoń lśnią rzędy broni. Firma założona w 1812 roku. Słoneczne światło z ulicy.
– Czy dobrze się panowie bawili? – zagaduje nas wesoło młoda i ładna kobieta, inkasując.
– Dziękuję, wyśmienicie – odpowiada jej Gerald. Na ulicy sprawdziliśmy rachunek. Najdroższa oczywiście była amunicja do Colt Python 357 Magnum.

„Tygodnik Powszechny”, 30/1983
#mrozek #gruparatowaniapoziomu #kultura #literatura #ksiazki #bron #logikaniebieskichpaskow #heheszki
panidoktorod_arszeniku - COLT PYTHON
Sławomir Mrożek

O tej porze byliśmy jedynymi...

źródło: comment_1586527844BXz0GhIAQ9itUyQbjDfMp8.jpg

Pobierz
  • 25
@OjciecMarek: @pani_doktor_od_arszeniku: @reynevayen: wspomnę tylko, że w tym fragmencie pani Bogucka bardzo uogólnia poglądy średniowiecznych myślicieli i pomija pewien istotny fakt - poglądy te były wygłaszane przez sektę katarów, nie były natomiast stanowiskiem Kościoła, bo kłóciłoby się to z jego własnym nauczaniem. Np. Tabita, wskrzeszona przez Piotra w Jafie (zob. Dz 9,36–42), zostaje przywrócona do życia nadal będąc kobietą. Nie jestem pewien co do poglądów wymienionego biskupa, ale opinia
@OjciecMarek: oskarżenia kierowane wobec biskupa są chybione, bo jak sam tłumaczy w Sentencjach: «Kobieta nie została stworzona, by panować nad mężczyzną, ani być jego niewolnicą, lecz by miał towarzyszkę» (Sentencje 3, 18, 3). Nie widzę uzasadnienia przypisywanych mu poglądów. Natomiast co do Duns Szkota nie spotkałem się aby krytykował kobiety w sposób podobny do katarów, zwłaszcza że był franciszkaninem (którzy zwalczali herezję katarską) oraz błogosławionym Kościoła (tym bardziej został ogłoszony
@OjciecMarek: co do Lombarda to możliwe, że Bogucka jednak rzeczywiście się myli. W Peter Lombard Philippa Rosemanna znalazłem coś takiego:

In the First Letter to the Corinthians, as well as in the Letter to the Ephesians, St. Paul mentions the perfect state of the bodies of the resurrected, which will be incorruptible (see 1 Cor 15:52) and reflect the ideal age of Christ at the time of His death and resurrection
@Croce: Wszystkie cztery tomy Sentencji mają polskie tłumaczenie dostępne online. I wygląda na to, że M. Bogucka faktycznie zmanipulowała pogląd Piotra Lombarda. Jak skończy się lockdown i odzyskam dostęp do bibliotek, to sprawdzę, gdzie dokładnie odsyła autorka w przypisie 6 w kontekście Piotra Lombarda. A tymczasem fragment dystynkcji 44 księgi IV, którą przywołano w The Renaissance Notion of Woman

Niektórzy myśleli, że wszyscy zmartwychwstaną według miary wieku i wzrostu Chrystusa,
Kościół zezwala melkitom na czczenie prawosławnych świętych


@OjciecMarek: nie tylko melkitom. Ukraińscy unici też czczą niektórych prawosławnych świętych. Jest nawet lepiej bo niektórzy święci (np. Sergiusz z Radoneża) są czczeni także przez rzymski kościół sui iuris w ramach katolicyzmu. Indyjskie kościoły katolickie (nie pamiętam teraz który) mają nawet liturgię napisaną przez Nestoriusza, heretyka potępionego przez powszechne sobory (bo wywodzą się z kościoła Wschodu, który uważał Nestoriusza za ortodoksa).

Argumentem podnoszonym na
@Tropiciel_winek_za_5zl: btw, zarzucasz uogólnianie a sam uogólniasz bardzo, bo w ramach kataryzmu działało wiele wspólnot kobiecych (i to często autonomicznych) i perfekcyjne (podobnie jak perfekcyjni) cieszyli się olbrzymim szacunkiem w swoich społecznościach.

Kataryzm (katolicyzm i inne religie abrachamiczne też, ale w mniejszym stopniu) miał po prostu ogólny problem z ciałem i seksualnością (tutaj w przeciwieństwie do katolicyzmu i reszty stawki dochodził problem z prokreacją).