Wpis z mikrobloga

To zabawne, jak bardzo wykopki myślą, że są ateistyczni, a wierzą w takie pierdoły jak karma. Pod wieloma znaleziskami widzę wpisy typu "karma go i tak dopadnie". Patrząc na częstotliwość tego typu komentarzy i ich aprobatę, wiele osób faktycznie chyba w to wierzy.
#religia #karma #ateizm #gimboateizm
  • 53
  • Odpowiedz
@rapgod95: żeby istniała karma, nasz los musiałby być sterowany przez siły wyższe. bo w jaki inny sposób "złe rzeczy" miałyby do nas wracać w postaci innych "złych rzeczy"?
  • Odpowiedz
@rapgod95: ale ateizm to też odrzucanie siły nadprzyrodzonych, czyli właśnie jakiejś tajemniczej mistycznej karmy. karma mówi m. in., że za każdym razem, kiedy zrobisz coś złego, to czeka ciebie coś złego, czyli musi istnieć jakaś siła, która nam te nasze złe uczynki zamienia w złe uczynki skierowane przeciwko nam. gdyby wykopki posługiwały się prawem "przyczyny i skutku" to nie miałbym pretensji, ale karma ma przecież znacznie bardziej mistyczne znaczenie. chyba
  • Odpowiedz
@ly000: Zależy jak rozumiesz karmę. Równie dobrze można to rozumieć jako - jestem wporzo dla innych - inni są w zamian wporzo do mnie. Nie trzeba do tego żadnej religii, to jest po prostu logiczne.
  • Odpowiedz
jestem wporzo dla innych - inni są w zamian wporzo do mnie. Nie trzeba do tego żadnej religii, to jest po prostu logiczne.

@scriptkitty: *inni MOGĄ być wporzo dla mnie, bo przecież mogą się zachować inaczej. jeśli tak to rozumiecie, to ok. jest to chyba definicja bardziej przekształcona na potrzeby współczesnych ludzi. ja rozumiem to tak, że dobre / złe uczynki wracają a priori - niezależnie od woli ludzi.
  • Odpowiedz
@ly000: Oczywiście, że inni ludzie nie muszą się odwzajemniać. Dla mnie karma jako słowo oznacza, że ludzie zazwyczaj będą się odwzajemniać, bo tak są wychowani / uważają to za sprawiedliwe / liczą na dalszą współpracę.
  • Odpowiedz
@ly000: "ale ateizm to też odrzucanie siły nadprzyrodzonych" Nie, ateizm jak sama nazwa wskazuje to odrzucenie koncepcji boga. To o czym mówisz to naturalizm.
  • Odpowiedz
@S_____: > Nie wierzysz w karmę
właśnie, dobrze to określiłeś. karma to jest coś, w co najwyżej można sobie wierzyć.

Bo gdybyś był ateistą, to miałbyś więcej wyrozumiałości dla ludzi o innych poglądach.

że co? dlaczego niby? jak to się implikuje? gdzie tu logika?
  • Odpowiedz
  • 4
@ly000 po pierwsze ludzie piszący "natychmiastowa karma" itp, nie wierzą w faktyczną, magiczną siłę jakiejś karmy, która miałaby karać i nagradzać ludzi za ich czyny. To tylko takie internetowe powiedzonko.

Po drugie mają w tym sporo racji, ponieważ takie rozumienie karmy jak wyżej, pochodzi chyba z filmów animowanych ;)
W rzeczywistości prawo karmy w ujęciu buddyjskim, to po prostu zasada, że każde działanie pociąga konsekwencje, czyli jak sobie pościelisz, tak się wyśpisz.

Po trzecie, ateizm mówi wyłącznie i jedynie na temat tego, że nie istnieje Bóg. Nie mówi nic o wierze w inne siłyi "nadprzyrodzone" (pomijając fakt, że karma niczym takim nie
  • Odpowiedz