Wpis z mikrobloga

Rewolucja seksualna, #zwiazki i #blackpill. Początkowo chciałem to napisać jako komentarz do tego wpisu, ale wyszło dłużej, więc robię z tego osobny wpis.

Clue sprawy jest takie, że rewolucja seksualna okazała się kompletnym niewypałem i coraz więcej ludzi to dostrzega.

Generalnie, z ewolucyjnego punktu widzenia zachowania seksualne ludzi, podobnie jak zwierząt, można podzielić na short term mating strategies, czyli przelotne relacje seksualne, które nie są nastawione na wspólne wychowanie potomstwa oraz long term mating strategies, czyli relacje seksualne służące wiązaniu się w pary w celu wspólnej opieki nad młodymi. Co do zasady, biorąc pod uwagę cykl reprodukcyjny człowieka, (tj. częstotliwość zachodzenia w ciążę przez kobiety, ilość możliwych urodzeń w życiu, prawdopodobieństwo ciąż mnogich, nakłady konieczne na odchowanie potomstwa do względnego usamodzielnienia), bardziej racjonalne jest inwestowanie w long term mating.

Dlatego istniejące we wszystkich cywilizacjach, poczynając od starożytności, restrykcje w angażowaniu się w czynności seksualne, które można sprowadzić do zakazu seksu przed i pozamałżeńskiego, były całkowicie racjonalne, bo służyły optymalizacji chowania potomstwa, co jest przesłanką rozwoju każdego społeczeństwa. Te restrykcje miały też zapewnić, że mężczyźni nie będą chowali cudzych dzieci a jednocześnie nie narobią ich tyle różnym kobietom, żeby potem nie móc sprostać wymogom związanym z opieką. Z drugiej strony chodziło o ograniczenie liczby niechcianych ciąż i zjawiska samotnych matek. Oczywiście dzisiaj jest antykoncepcja, ale okazało się, że poluzowanie norm społecznych, które ułatwiają stosowanie short term mating strategies przyniosło szkody zarówno kobietom, jak i mężyczyznom.

Szkody dla mężczyzn to przede wszystkim trudność w znalezieniu stałych partnerek, bo część kobiet angażuje się w przelotne znajomości (ONS-y, FWB etc.), a część liczy na to, że free sexual market umożliwi im długotrwałe przebieranie w potencjalnych kandydatach, które przeciągają do czasu, gdy same tracą na atrakcyjności albo inwestują swoje zabiegi w mężczyzn, z którymi związek jest niemożliwy lub mało prawdopodobne jest jego utrzymanie. Kobiety liczą też na możliwość wymiany stałego partnera na lepszy model w dowolnym momencie, czego efektem jest porzucanie dotychczasowych partnerów.

Jeśli chodzi o szkody dla kobiet, to ich dostępność seksualna jest przede wszystkim źródłem zachęty dla mężczyzn do porzucania dotychczasowych partnerek, w tym z dziećmi, co kiedyś było po prostu absolutnie społecznie nieakceptowalne, bo jest społecznie szkodliwe. Oczywiście można powiedzieć, że kobietom kompensuje to system prawny w postaci alimentów, pierwszeństwa w opiece na dziećmi itp., ale mimo wszystko w skali makro bardziej opłacalne byłoby, gdyby mężczyźni nie mogli dowolnie porzucać matek swoich dzieci, gdyż rezultatem jest wychowywanie się sporej części społeczeństwa w rodzinach rozbitych. I jak by tego nie marketowali jako "normalnego" i nie wymyślali fancy nazw w rodzaju "rodzin patchworkowych", to jest poza sporem, że nie może to nie wywoływać szkód u dzieci pozbawionych jednego z rodziców (najczęściej ojca). Dlatego właśnie w dawnych kulturach istniało oczekiwanie, że dzietna wdowa po okresie żałoby wyjdzie za mąż.

W rezultacie wskutek rewolucji seksualnej, mamy do czynienia z takimi zjawiskami jak:
1) młode kobiety w wieku reprodukcyjnym, które, choć chcą, to nie mogą nawiązać trwałych relacji, bo mężczyźni wolą angażować się w przelotne znajomości;
2) młodych mężczyzn w sytuacji jak wyżej;
3) rozstania w prawidłowo funkcjonujących związkach długotrwałych z uwagi na przekonanie jednego z partnerów, że z inną osobą uzyskają lepsze doświadczenia, co najczęściej jest nierealistycznym oczekiwaniem;
4) rozstania w związkach z dziećmi, a co za tym idzie, konieczność chowania się dziecka bez jednego z rodziców, tatusiów alimenciarzy, wojny o kontakty z dziećmi, wzrost liczby związków, w których jedno z partnerów (najczęściej mężczyzna) chowa nie swoje potomstwo;
5) niechciane ciąże (niby antykoncepcja na każdym rogu, ale jednak nie do końca).

Rewolucja seksualna spowodowała również kryzys tożsamości obu płci. Kobietom mówi się, że muszą dorównać mężczyznom na rynku pracy, w karierze itp., ale nie da się ich wyzwolić od biologii, więc jeśli chcą mieć dzieci, to muszą chodzić na trudne kompromisy. Z kolei mężczyźni uznali, że skoro jest równość płci, to nie muszą się o kobiety starać, co wielu kobietom po prostu przeszkadza. Co więcej, relatywna dostępność łatwego zaspokojenia potrzeb seksualnych negatywnie wpłynęła na sferę emocjonalną i psychiczną młodych mężczyzn, u których wysoki poziom testosteronu jest związany z predylekcją do konkurowania, zachowań odważnych, kreatywności, podejmowania ryzyka, poszukiwania przygód itp. W jednym z greckich miast starożytnej Hellady, rządzonym przez tyrana, młodzi mężczyźni zaczęli wspólnie kombinować nad zbrojnym przewrotem. Tyran był mądrym człowiekiem i wydał zarządzenie, aby wszędzie, gdzie zbierają się ci młodzieńcy, pojawiały się grupy nagich dziewcząt. O kombinowaniu nad obaleniem tyrana młodzieńcy szybko zapomnieli, tylko skupili się na innych kombinacjach.

Całkowicie marginalnym ale smutnym efektem rewolucji seksualnej są takie zjawiska jak podkultura inceli, z jej lokalnym u nas odpowiednikiem w postaci #przegryw oraz spiskowa teoria dziejów w postaci #blackpill Ta teoria opiera się na generalizacji i hiperbolizacji pewnego faktycznego zjawiska i wyciąganiu z niego nielogicznych wniosków. Tym zjawiskiem jest angażowanie się części młodych kobiet w short term mating strategies, na czym benefituje jakaś część atrakcyjnych młodych mężczyzn, którzy są zainteresowani takimi relacjami. Natomiast przegrywy wywodzą stąd takie bzdety jak np. to, że wszystkie kobiety odczuwają pożądanie tylko do najatrakcyjniejszej mikrogrupy mężczyzn (przy czym nie wiadomo jak to zmierzyć i dlaczego we wszystkich kulturach ten wzorzec atrakcyjności miałby być taki sam) a ze wszystkimi innymi mężczyznami angażują się w jakiekolwiek relacje seksualne tylko z uwagi na jakieś korzyści, że ci najatrakcyjniejsi mężczyźni nie muszą kompletnie nic robić, by nawiązać z kobietami relacje seksualne, bo wszystkie kobiety im się wręcz narzucają, podczas gdy pozostali mężczyźni muszą angażować się w upokarzające zaloty, ale i tak nie uzyskają takiego zainteresowania kobiet. Z takich bzdur, które tutaj wypisują, to jeszcze dość śmieszne jest przekonanie, że wartość seksualną mają tylko najmłodsze kobiety (18-20 lat), co ociera się już o efebofilię. Ponieważ jedyną formą zaspokajania potrzeb seksualnych, w jaką angażują się ci ludzie, jest korzystanie z usług prostytutek - co ma miejsce w dużej mierze na własne życzenie - wytworzyli oni całą teorię, która ma wykazywać, że jest to lepsze rozwiązanie niż poszukiwanie relacji seksualnych w trwałych związkach. Tak, jak napisałem, blackpill to jest teoria spiskowa i jak każda tego rodzaju teoria ma swoje podstawy faktyczne. To samo dotyczy np. antysemityzmu lat 30-tych, czy ruchu antyszczepionkowego. Problem w tym, że z tych faktów wywodzi się kompletnie nieuprawnione wnioski, które są przede wszystkim sprzeczne z aktualnym stanem wiedzy, bo oczywiście na temat mechanizmów angażowania się ludzi w relacje seksualne prowadzono wiele badań i jest sporo publikacji na ten temat, które w żadnym razie nie pozostają w zgodzie z tezami przegrywów.

Innym smutnym skutkiem rewolucji seksualnej jest ostatnia fala feminizmu, która opiera się już na czystej androgynii i forsuje regularną wojnę płci. Tezy, że każdy mężczyzna do seksualny drapieżnik, jakiś eyeraping, czy nawet ruch #metoo, który postuluje pociąganie mężczyzn do odpowiedzialności za przestępstwa seksualne wyłącznie na podstawie pomówienia kobiety, bez konieczności jego weryfikacji, to właśnie pokłosie tego, co wydarzyło się w latach 60-tych. Co ciekawe, wahadło wychyliło się już w drugą stronę, bo ruch #metoo to czystej postaci purytanizm, który również opierał się na założeniu, że grzech cudzołóstwa jest wpisany w męską naturę i wszystkie zabiegi społeczeństwa powinny się skupiać wyłącznie na tym, aby izolować od siebie ludzi obojga płci.
  • 53
  • Odpowiedz
Wow i to jest merytoryczny komentarz na temat relacji damsko-męskich, a nie jakieś analizy szerokości szczęki. Polecisz OPie jakąś ciekawą literaturę związana z tematem Twojego komentarza (skutki rewolucji seksualnej itp.) ?
  • Odpowiedz
@przyprawca Bardzo dobrze wytłumaczone. W końcu widzę na wykopie wpis na temat relacji damsko-męskich, który jest oparty na wiedzy i naukowemu podejściu do tematu, a nie na subiektywnych emocjach i powielaniu modnych schematów.
  • Odpowiedz
Ponieważ jedyną formą zaspokajania potrzeb seksualnych, w jaką angażują się ci ludzie, jest korzystanie z usług prostytutek - co ma miejsce w dużej mierze na własne życzenie - wytworzyli oni całą teorię, która ma wykazywać, że jest to lepsze rozwiązanie niż poszukiwanie relacji seksualnych w trwałych związkach.


@przyprawca: Ani ja ani ty nie jesteśmy w stanie stwierdzić czy rzeczywiście na własne życzenie więc nie wiem po co tak pi3rdolenie.
  • Odpowiedz
@przyprawca: w całym wpisie są może tylko dwie rzeczy z sensem - porzucanie kobiet z dziećmi, a raczej samych dzieci powoduje ich nieprawidłowe wychowanie i im po prostu szkodzi, oraz że przegrywy nie rozumieją w ogóle blackpilla.
Weźmy na przykład początek: > Dlatego istniejące we wszystkich cywilizacjach

@przyprawca: masz na myśli ile? Bo sporo jest plemion które zezwalają na seks przed ślubem, ale np. zabraniają spożywania razem posiłków
  • Odpowiedz
@przyprawca: Dodam jeszcze że moim zdaniem przy tworzeniu listy zjawisk pominołeś jedno które moim zdaniem jest dość istotne, mianowicie swoistą amplifikację liczby partnerów która dotyczy obojga płci. Z jednej strony w tych czasach dla osób względnie atrakcyjnych (przez atrakcyjność rozumiem rzecz jasna fizjonomię, zasoby oraz osobowość), które jednak nie są jednostkami wybitnymi jak np. sportowcy czy politycy, nie jest niczym niezwykłym osiągnięcie liczby partnerów seksualnych oscylującej w okolicach kilkunastu jeśli nie
  • Odpowiedz
@przyprawca dla mnie to trochę naiwne zakładać, że każdy jest załamany przez to, że nie może założyć rodziny. Jak widać w niektórych wpisach, nie brakuje osób zadowolonych z tego, że mogą w końcu uprawiać przygodny seks, nie narażając się na społeczny ostracyzm.

No i sam zauważyłeś, że dokonała się społeczna rewolucja, a przywołujesz jakieś stare publikacje zaprzeczające badaniom przegrywów. W mojej opinii raczej ciężko je odnosić do obecnych czasow, gdzie sposób budowania
  • Odpowiedz
Dlatego istniejące we wszystkich cywilizacjach, poczynając od starożytności, restrykcje w angażowaniu się w czynności seksualne, które można sprowadzić do zakazu seksu przed i pozamałżeńskiego, były całkowicie racjonalne


@przyprawca: To nie jest prawda. Takie zakazy nie istniały we wszystkich cywilizacjach. To krąg europejskiej kultury wywodzącej się z kościelnego ascetyzmu i umartwiania się, wyzbywania się cielesności na rzecz duchowości i. te. pe. - bo można by o tym dużo pisać.

I jak by
  • Odpowiedz
via Wykop Mobilny (Android)
  • 3
@przyprawca: przecież od dawna wiadomo, że rewolucja seksualna jest narzędziem do zniszczenia obecnego systemu celem przeprowadzenia rewolucji komunistycznej (odwrotnie niż było za Lenina), a budowanie sztucznych konfliktów polegających na grupie wyzyskiwanej/prześladowanej przez obecną kulturę, jest dostarczenie mięsa armatniego do przeprowadzenia rewolucji
  • Odpowiedz
@Racjonalnie-do-przodu
Miałem zamiar kiedyś rozpisać się na temat skutków rewolucji seksualnej, ale po krótkiej lekturze Twojego wpisu widzę, że już nie muszę, bo opisałeś dokładnie moje spostrzeżenia...
Przynajmniej z głównymi tezami się zgadzam, choć równocześnie nie odrzucam twierdzeń Black Pillu, bo wiele z nich jest dobrze potwierdzonych badaniami i również mają dla mnie sens.
  • Odpowiedz
@przyprawca: jak dla mnie to rewolucja seksualna dla kobiet okazała się wypałem, bo alfa szmaci, a beta płaci. Alfa ma siłę, która imponuje kobiecie i to nie tylko siła fizyczna, ale i siła perswazji, a beta daje jej atencje i nie tylko płaci w pieniądzach, ale płaci też swoim poświęconym czasem i może czuć się spełniona, bo ma jedno i drugie.
  • Odpowiedz
@PaprykowaKredka: Dokładnie, jak jakiś blackpillowiec wrzuca linki do badań czy statystyk(już pomijając to, że badania mogły mieć błędne założenia, a statystyka w jakiś sposób błędna - ale przynajmniej się stara) to jest to subiektywne i powielanie modnych schematów, tu zaś mamy do czynienia z szanowanym Instytutem Danych z Dupy. Do tego dodajmy wspaniałe naukowe anegdotki o jakimś tyranie w jakimś greckim mieście kiedyś tam.
  • Odpowiedz
@Asd15 Możesz interpretować to w dowolny sposób. Ja wyraziłam po prostu swoje zdanie. Dla mnie w tym wpisie jest sporo logiki, dlatego uważam to za lepsze, niż większość tego typu wpisów na wykopie.
  • Odpowiedz