Aktywne Wpisy
WielkiNos +122
W Krakowie ludzie utworzyli grupę, na której ostrzegają się przed kontrolerami biletów żeby móc jeździć na gapę. Powstała też aplikacja umożliwiająca oznaczanie pozycji kanara na mapie. Osoby wyrażające swój niesmak po zobaczeniu tego są jak widać wytłumaczane.
#krakow #komunikacjamiejska #patologiazmiasta #oszukujo #aplikacje
#krakow #komunikacjamiejska #patologiazmiasta #oszukujo #aplikacje
viciu03 +10
Drodzy Wykopowicze z tagów #medytacja i #buddyzm, mam do Was ważne pytania - a w szczególności do osób, które zrobiły duże postępy, przechodząc z wysokiego poziomu subiektywnego cierpienia do wysokiego poziomu szczęścia niezależnego od okoliczności.
1. Jestem z natury smutny i nerwowy, mam nieciekawą sytuację życiową, doświadczam chronicznego bólu, martwi mnie pandemia i wiele innych spraw - kolokwialnie mówiąc, przekichane. Pracuję oczywiście nad problemami w konwencjonalny sposób, ale nie ucieknę od tych i innych form ludzkiego cierpienia. Zastanawiam się nad jego obejściem poprzez próbę osiągnięcia stanu "oświecenia", w innym ujęciu określanego jako perceptual non-symbolic experience (PNSE). Interesuje mnie pragmatyczne podejście, które traktuje medytację jako świecki trening umysłu. Idealnym efektem końcowym byłoby oświecenie rozumiane jako trwała zmiana sposobu postrzegania rzeczywistości, za którą idzie pełna wolność od wszystkich form subiektywnie postrzeganego cierpienia, ale to ponoć skrajnie nieprawdopodobny cel. Z tego względu zadowolę się też częściowymi korzyściami.
2. Znam trzy pragmatyczne szkoły, które wykraczają poza popularną, stosowaną głównie w celach relaksacyjnych "redukcję stresu opartą o uważność" (MBSR). To "Mastering The Core Teachings of Buddha" Daniela Ingrama (16 nanas, 4 paths?), "The Mind Illuminated" Culadasy (10 stages) oraz Unified Mindfulness Shinzena (concentration, clarity, equanimity). Używają one różnych pojęć i wydają się sprzeczne w wielu aspektach. Im więcej czytam, tym bardziej jestem pogubiony - to w końcu próba budowania skomplikowanych modeli na podstawie wglądu we własną psychikę, dużo bardziej zawodna niż najlepsze badania psychologiczne, które i tak #!$%@? kiepska jakość. Którą ze szkół polecacie? Czy można je jakoś zestawić, wyciągnąć z nich elementy wspólne albo stworzyć ujednolicony system?
3. Czołowi nauczyciele niepokojąco często są niepoukładani, uwikłani w afery i wyglądają na smutnych. Co do pierwszych dwóch - rozumiem, że stany około-oświeceniowe nie wpływają bezpośrednio na etykę zachowań i popędy. Czy można być jednak bardzo szczęśliwym i w dużej mierze wolnym od cierpienia, jednocześnie nie manifestując tego życzliwym usposobieniem, wybierając prostytutki nad rozkosz stanów medytacyjnych (#pdk) i/lub wyglądając na przybitego? Skąd wiedzieć, czy oni wszyscy nie okłamują nas lub samych siebie?
4. Mogę sumiennie medytować przez godzinę dziennie, pięć dni w tygodniu. Po jakim czasie (szacunkowo) mogę spodziewać się pierwszych znaczących efektów?
5. W jakim stopniu muszę obawiać się doświadczenia i/lub utknięcia w "dark night of the soul", a także innych, przejściowych lub trwałych problemów psychicznych? Ingram dość mocno przed nimi przestrzega, Culadasa i Shinzen wydają się mieć bardziej optymistyczne stanowiska. Pytam, ponieważ jestem podatny na obniżenie nastroju i reakcje nerwicowe, a teraz jest absolutnie najgorszy możliwy czas na pogorszenie stanu psychiki.
6. W praktyce medytacyjnej oczekiwałbym jak najwięcej konkretów - zestawu konkretnych technik i narzędzi do wypróbowania, jednoznacznych metryk postępu, korekt bez ciągłego odpływania myślami (czy robię to poprawnie?). Wyobrażam sobie, że taka obiektywizacja praktyki może zadecydować o różnicy pomiędzy kilkoma latami chodzenia w kółko i kolosalnymi postępami. Czy naprawdę nie da się tego choć trochę zobiektywizować?
7. Czy jesteście w stanie wzbudzić w sobie na życzenie i dłużej utrzymać "przedoświeceniowe" stany fantastycznego samopoczucia? Znam dwie kategorie: 8 jhan i metta. Czy są jeszcze jakieś inne? Ile czasu zajęła Wam praktyka, zanim nabyliście umiejętność ich wzbudzania w sobie? Czy są one faktycznie lepsze niż najlepsze standardowe doświadczenia (zwycięstwa, orgazmy, podróże i koncerty życia)? Czy ich doświadczanie może wymagać ich późniejszego "odchorowania" np. przez okres gorszego nastroju?
8. Czy moglibyście udzielić mi jeszcze jakichś szczególnie interesujących informacji? Być może jesteście w stanie polecić cenne źródła dla osób z moimi priorytetami - albo projekty, którym warto się przyglądać?
Z góry ogromne dzięki! @CarlGustavJung @Dreampilot @stowaryszenie_przebudzeni @KrolWlosowzNosa
Kliknij tutaj, aby odpowiedzieć w tym wątku anonimowo
Kliknij tutaj, aby wysłać OPowi anonimową wiadomość prywatną
Post dodany za pomocą skryptu AnonimoweMirkoWyznania ( https://mirkowyznania.eu ) Zaakceptował: marcel_pijak
Wywołałeś mnie do odpowiedzi choć myślę że przeceniasz moją wiedzę i umiejętności.Będę chciał Ci napisać pokrótce co sądzę ale daj mi więcej czasu.
Culadasa jezeli chodzi o budowanie uwaznosci, zjednoczonego umysłu. Jeffrey Martin dla PNSE
To powinno Cię zainteresować, znajdziesz tam część odpowiedzi na swoje pytania.
https://www.reddit.com/r/streamentry/wiki/beginners-guide
polecam również reddit
Zaakceptował: LeVentLeCri
@wojtoon Psychiatria/psychologia dysponuje narzędziami (lekami i psychoterapiami), które przynoszą umiarkowane efekty w redukcji klinicznych problemów i poprawie codziennego funkcjonowania. Nie neguję ich wagi, ale równolegle szukam czegoś, co może zadziałać całościowe na różne, w tym codzienne formy ludzkiego dyskomfortu/cierpienia.
@besserwisser To, o czym piszesz brzmi jak podstawowy opis medytacji opartej o koncentrację czy wgląd. Zgadzam się z tym, że to najważniejsze kroki. Jednocześnie uważam, że równolegle powinniśmy systematycznie i dociekliwie podchodzić do badania natury stanu oświecenia. Być może na podstawie literatury da się wyodrębnić sekwencję kroków, która (w połączeniu z obserwacją stanu swojego umysłu) jest w stanie zagwarantować mniej cierpienia i więcej szczęścia dużo większej liczbie osób
Nie gniewaj się, ale przypominasz wędkarza, który przed pierwszym kopaniem robaków na przynętę czyta roczne wydanie wiadomości wędkarskich.
Niepotrzebnie.
A, i nie nastawiaj się na efekt, nie pytaj kiedy. To ślepa uliczka.
Czej. Czyli uważasz, że lekarz medycyny który przez pół życia leczy ludzi z takich schorzeń, się nie zna, ale jakiś głupek z internetu usiądzie po turecku i "jak renkom odjoł"?
Jak zaczniemy siłą woli przeszczepiać narządy to mnie zawołaj, bo narazie to jesteś ciołkiem który wierzy w jakieś magiczne punkciki na ciele które wymyślili sobie starożytni bo nie wiedzieli jak inaczej mogą pomóc.
A historia zna takie przypadki. Katolicy uważali, że krojenie trupów to beszczeszczenie włok więc leczyli paciorkami i modlitwą. W tym samym czasie ciapaki chlastali trupy i wiedzieli, że za kiwaniem ręki odpowiada mięsień. I chcieli powiedzieć kolegom w ziemii świętej, że "słuchajcie, modlitwa #!$%@? daje", ale kto by tam się posłuchał. Przecież wiadomo, że jak się pomyśli, że trzeba nastawić złamaną kość, to to działa lepiej niż
@wojtoon Gdybyś przeczytał moje wypowiedzi ze zrozumieniem (zamiast wyzywać mnie od głupków i ciołków), wiedziałbyś, że:
- podkreślam konieczność stosowania leczenia zgodnie ze standardami medycyny opartej o dowody doświadczalne (może jestem lekarzem, diagnostą lub farmaceutą?)
- nie uznaję tzw. medycyny alternatywnej, jak też istnienia
PNSE = trwała zmiana w doświadczaniu tego jak to jest być tobą, nie trzeba medytować ani robić nic aby ją utrzymać, jest duża szansa że zostanie do końca życia. Jest to bardziej tak jak zmiana dzwigni
Najprościej to zauważyć, że pustka jest zawsze obecna tu i teraz i wejście w nią od razu bez żadnego przygotowania, jeszcze przed zamiarem medytowania. Wystarczy jeden krok.
Zresztą nawet jeżeli gościowi zależało tylko na czystym biznesie to i tak jak to opisał + wyodrębnił najbardziej efektywne metody, uważam za bardzo przydatne.