Aktywne Wpisy
ProstolinijnyW +16
Pomocy, dziś zobaczyłem na Instagramie takie zdjęcie. Czy ktoś mi może wytłumaczyć w jaki sposób jest to możliwe? Wydaje mi się że to zdjęcie to fejk
#gotujzwykopem #kiciochpyta
#gotujzwykopem #kiciochpyta
WilecSrylec +452
Pamiętacie jak kilka lat temu w Warszawie spadł autobus z wiaduktu? Zginęła wtedy jedna osoba, a 22 zostały ranne. Sprawca wypadku dostał 7 lat więzienia i dożywotni zakaz prowadzenia pojazdów. Oczywiście skuteczny jak wszystko w Polsce, dziś rano potrącił człowieka i uciekł z miejsca wypadku, może dla zachęty dostanie drugi zakaz.
31-latek w środę rano potrącił mężczyznę na rondzie Tybetu w Warszawie. Kierowca zbiegł z miejsca wypadku, ale wkrótce został zatrzymany. Okazało
Mój ojciec podczas swojej zajawkowej hodowli kur napotykał się na różnorakie utrapienia. Z tego co zdążyłem zaobserwować, kury są kapryśne, to nadzwyczaj grymaśne istoty.
Pewnego razu przez kurnik przetoczyła się fala agresji. U ptaków zdarza się k--------m, rzadziej autokanibalizm. Mówiąc prościej - napadają na siebie nawzajem i wydziobują pióra, krew współbraci przelewana. Dla hodowcy oczywiście sytuacja zdecydowanie niepożądana. Ojczulek mój to litościwy człowiek, niby te jego kury w większości czeka kres w postaci kotła z rosołem, ale póki nie nadejdzie godzina egzekucji – troszczy się o nie życzliwie.
Dlatego obdziobywanie w-------o go do granic.
Tego typu ptasie zachowania może spowodować wiele czynników, w dodatku przyczyny te często nakładają się wzajemnie na siebie. Braki w diecie, za mało światła, za gorąco, za sucho, gniazda poustawiane wbrew zasadom feng shui, ba, one potrafią zaczynać zadymy po prostu z nudów, bo na wybiegu nie ma nic do roboty. No i bądź tu teraz mądry, analizuj, próbuj, kombinuj, do tego potrzeba czasu, tymczasem te dranie coraz mocniej wkręcają się w fight club, no bo przecież p-----c ma tendencję do eskalacji.
I teraz słuchaj, r-------o mi to głowę. Jest jeden błyskawiczny, banalnie prosty sposób na przynajmniej tymczasowe uniemożliwienie im wzniecania chryi. Nie mówię tu o obcinaniu dziobów! To akurat krzywa schiza, po okaleczeniu stworzenie cierpi nie dość, że fizyczny ból, to jeszcze psycha mu siada, a ty później zjadasz takie odmęty bezkresnej rozpaczy. Nic z tych rzeczy, można humanitarnie. Mianowicie, uważaj teraz – nakładasz im na łebki takie okularki, fachowo osłonki nosowe. Taki dynks ogranicza kurze pole widzenia, to jest spoglądanie do przodu, przez co nie może precyzyjnie wycelować w pióro koleżanki, ale pozwala rozglądać się na boki. Ptak fizycznie przestaje być zdolny do ataku, ale rzecz nie przeszkadza mu w pobieraniu pokarmu czy wody. Sprawa jest bezpieczna dla zwierzęcia, a hodowca zyskuje czas potrzebny do zlokalizowania źródła problemu.
Uwierzysz, że coś takiego istnieje? Przedstawiony mechanizm działania jest banalny, ale dopiero ujrzenie go, pozwoliło mi uświadomić sobie, że gdzieś tam, w magicznym świecie hodowców drobiu, ktoś musiał poświęcić sporo namysłu poszukiwaniu rozwiązania. Totalna abstrakcja. Drobiowy wszechświat istnieje równoległe do mojego osobistego kosmosu, lecz go nie dostrzegam. Kurza ślepota.
Dana dziedzina rzeczywistości dopiero wtedy odkryje przed tobą całe swe skomplikowanie, gdy nad nią się pochylisz.
#wujaandzej
@dziekuje
@genkamyk
Chodowla rozrastała się, aż w pewnym momencie przekroczyła punkt krytyczny i wszelkie zdarzenia opisywane przez Opa
Skutecznym okazało się dodanie kilograma soli na tonę paszy - od tamtej pory był spokój!
Więc jeżeli kiedykolwiek widzieliście w sklepie osobę wykupującą 20-30 kg soli to był to:
- preppers
- hodowca trzody
Kury nie są takie glupie jak się uważa. Dawno temu hodowałem małe stadko tak dla fantazji i jajekl. Kilka sztuk. Miały kawał łąki za domem ogrodzony płotem. Jak się skończyła pasza, to jedna potrafiła wchodzić na daszek kurnika i walić mi dziobem w szybę i głośno gdakać tak długo, aż nie wyszedłem i nie dosypałem żarcia. Zawsze ta sama. W koncu zabilem na rosół i potem głodne chodziły i czekały.
Jak był upał i uruchamiałem zraszacz trawnika, taki punktowy co się kręci w kółko i sika do góry, to wszystkie siadały w okręgu w miejscu gdzie lądowała woda i kolejno jak je polewało to się podnosiły i trzepały skrzydłami. Meksykańska fala z kur wielu.
Jak wracałem do domu albo wychodziłem rano, to wszystkie przybiegały do ogrodzenia i gdakały jakby się chciały przywitać. Jak siedziałem na ogrodzie w ciągu dnia, to chodziły koło mnie jak psy - można je było głaskać itp. Zawsze krok za krok za mną szły. Ale tylko za mną, innych ludzi unikały.
I potrafiły czasami aportować. Rzuciło się patyka, za chwilę któraś go przynosiła, żeby znowu rzucić i tak