Wpis z mikrobloga

#anonimowemirkowyznania
Mirki, to ja jestem #!$%@?, czy mój szef to wariat?
Od dwóch tygodni, pracuję jako pomocnik budowlany z jednym gościem i właściwie codziennie są jakieś jazdy.

1. Notoryczny #!$%@? - cecha charakterystyczna szefa. Jego dosłownie może #!$%@?ć wszystko, a kiedy się #!$%@?, to do końca dnia ma #!$%@? humor. Nie ważny jest powód #!$%@?, może się zirytować, bo sam coś spieprzy, obrywa się mi.
2. Alkoholizm - za kołnierz nie wylewa, chyba więcej nie trzeba dodawać.
3. Brak sprecyzowanych obowiązków - pierwszego dnia dostałem #!$%@?, że nie mając żadnych zadań, odpaliłem sobie papierosa. Od tamtej pory rygor, nawet jak nie miałem zadań, to sobie coś znajdywałem, żeby nie stać bezczynnie, tylko... za to też dostaję #!$%@?.
Wczoraj przykładowo dostałem #!$%@? za to, że nie mając w danym momencie żadnych obowiązków, zacząłem zbierać gruz.
"Po #!$%@? to #!$%@? zbierasz, skoro za chwilę znowu będzie syf!?" (wierny cytat xD)
"Nie miałem żadnych obowiązków, więc chciałem trochę ogarnąć"
"Posprzątasz na samym końcu"
Po czym wrócił do swojego zajęcia. Nie mając żadnych zleconych zadań, ani niczego w zasięgu wzroku, czym mógłbym się zająć, po prostu stałem przy oknie. Po 5 minutach dostałem #!$%@?, że nic nie robię.
4. Nie mogę o nic pytać - cały deal był taki, że mam się UCZYĆ. Przed pierwszym dniem pracy, chyba 4/5 razy informowałem gościa, że ja nigdy w budowlance nie pracowałem i będzie musiał mi wytłumaczyć wiele podstawowych rzeczy, związanych z tym zawodem. Szef dumnie ogłosił, że "na spokojnie nauczy mnie fachu". a w ogóle robota jest luźna i niczego nie muszę umieć. Realia okazały się brutalne, równie dobrze mógłbym o nic nie pytać, tylko zrobić coś #!$%@?ć z premedytacją. Rezultat ten sam, #!$%@?.
5. Mam wychodzić poza schematy, ale nie poza jego schemat - Jeśli istnieje jakiś budowlany life-hack którym można sobie pracę ułatwić, to mam go wykorzystać, nawet jeśli o nim nie wiem, bo szef się #!$%@?. Jednak absurd kroczy jeszcze dalej, jeśli sam znajdę jakiś sposób na przyśpieszenie/uskutecznienie pracy, ale szef nie przewidział go w swoim boskim planie, to dostanę #!$%@?. Nawet w sytuacji, kiedy mój sposób robienia danej rzeczy, był po prostu #!$%@? dobry i nie niósł za sobą żadnego ryzyka.
6. Brak odpowiedniego sprzętu - poezja, ale to już zostawię waszej wyobraźni.

Tyle się słyszy o braku ludzi do pracy, o roszczeniowych milenialsach, którzy olewają pracę etc. A tymczasem ja staję na głowie, żeby było dobrze, #!$%@? jak dziki osioł bo dostaję najcięższą robotę, codziennie po pracy liczę pęcherze na rękach, w nocy śni mi się niestabilny psychicznie szef, a to wszystko za 12zł/h na czarno.
Nie wiem czego się spodziewałem po budowlance, ale to chyba faktycznie jest domena patologii. Od poniedziałku zamykam ten etap na zawsze.
Anno Domini 2020, mała wieś w Polsce A, kurtyna.

#pracbaza #januszex #budowa #budowlanka #truestory #kolchoz #gownopraca

Kliknij tutaj, aby odpowiedzieć w tym wątku anonimowo
Kliknij tutaj, aby wysłać OPowi anonimową wiadomość prywatną
Post dodany za pomocą skryptu AnonimoweMirkoWyznania ( https://mirkowyznania.eu ) Zaakceptował: Precypitat
  • 10
Typowa Polska budowlanka, smutna prawda jest taka, że niestety ale większość robót związanych z budowlanka w naszym pięknym kraju jest w jakimś stopniu patologiczna a co gorsza taki stan rzeczy ludzie Tworzą sami wokół siebie. Od wielu lat pracuje w branży budowlanej, fachu uczyłem się zarówno w Polsce jak i poza granicami, i jedno mogę powiedzieć ze między Polska a innymi krajami jest ogromna przepaść jeśli chodzi o ta właśnie branże. Polacy
Nie wiem czego się spodziewałem po budowlance, ale to chyba faktycznie jest domena patologii.


@AnonimoweMirkoWyznania: W dużym stopniu tak, za mniej niż 15 nie powinieneś pracować. Ale jest taki tip, jak nie masz nic na oku to porób z gościem w końcu może poznasz inne firmy bo często na jednej miejscówce kilka ekip działa, zagadaj i uciekaj od wariata. Jeszcze jak pije to go olej, pijaki w pracy najgorsze szmaciarze, nienawidzę.