Wpis z mikrobloga

@LubieKebaby: mój lider jak na razie: "odmowa - brak nagłego stanu zagrożenia zdrowotnego Gorol pije gołde od roku a teraz chce przejazd do szpitala na detox - skierowano do najbliższego szpitala we własnym zakresie w dniu dzisiejszym, rozmowę zakończył Pan gorol - "#!$%@?ł cie pies" nie ma to jak pijany góral z nowego targu".
  • Odpowiedz
@LubieKebaby: takich ludzi #!$%@?ć prądem, zajmują linię, a ludzie, którzy rrzeczywiścią dzwonią z problemem czekają. Z resztą statystyki z CPRów są jednoznaczne - niewielki procent to faktyczne zgłoszenia na które jest odpowiedź, reszta to fałszywe zgłoszenia, albo "pomyłki" typu chcę zamówić pizze
  • Odpowiedz
@LubieKebaby: niby śmieszne ale jeżeli ciśnienie spadło jej tak szybko to nie chodzi o zwykły skok ciśnienia. Musiała zażyć tabletkę pod język którą bierze się w awaryjnych sytuacjach. Standardowe tabletki potrzebują kilku dni żeby zacząć działać. W przychodniach jak komuś nie spadnie ciśnienie po podaniu takiej tabletki też wzywa się karetkę. Albo się nie znasz albo celowo manipulujesz.
  • Odpowiedz
niby śmieszne ale jeżeli ciśnienie spadło jej tak szybko to nie chodzi o zwykły skok ciśnienia. Musiała zażyć tabletkę pod język którą bierze się w awaryjnych sytuacjach. Standardowe tabletki potrzebują kilku dni żeby zacząć działać. W przychodniach jak komuś nie spadnie ciśnienie po podaniu takiej tabletki też wzywa się karetkę. Albo się nie znasz albo celowo manipulujesz.


@sicknature: Wypadałoby również wiedzieć, co było wcześniej. Jeżeli kobieta wzywała pomoc, a w międzyczasie "sama sobie poradziła" przy pomocy tabletek awaryjnych, to teraz słusznie zadzwoniła, aby odwołać niepotrzebną już pomoc. Po co ma karetka jechać do człowieka, który już pomocy nie potrzebuje?

A propos tabletek na ciśnienie - mam trochę doświadczeń ze śp. mamą. Otóż:
1. w przypadku skrajnie wysokiego wyrzutu ciśnienia, doraźnie pomaga nitrogliceryna w tabletce pod język bądź w spraju do ust. Działa po ok. pół godzinie i zbija ciśnienie na ok.
  • Odpowiedz