Wpis z mikrobloga

Ostatni Cykl

Czuł, że zbliża się koniec życia we mgle, lada dzień powinien przejąć w pełni władania swoją ludzką formę. Czuł jak Moc w nim pulsuje. Aura Stwórcy już dawno zanikła, będzie teraz musiał polegać tylko na tym co się nauczył. Pamięc nie była tym razem łaskawa. Wszystko wydawało mu się znajome, ale nie był w stanie powiedzieć kiedy co robił. Jak przeszedł swoje „młodzieńcze lata”. Młodzieńcze, w tym ciele praktycznie się nie starzał, minęło ponad 200 lat, a on dostał tylko kilku siwych włosów na brodzie. Na szczęście jego aura tak głęboko przeniknęła w świadomość Zakonu, że nikt nie zastanawiał się skąd w ogóle Zaarbald się tu wziął. W swojej karierze miał już wielu padawanów, zostawali mistrzami, lub ginęli na misjach. Taki ich czasem psi los. Gdyby tylko ich pamiętał to pewnie by ich pożałował.

Po przebudzeniu jednak dowiedział się, że świeżo wyszkolony padawan James Spock właśnie został mianowany Mistrzem i od razu wziął się za szkolenie nowych. Tak nowych, bo nie jednego padawana sobie znalazł, oj nie.

Z racji, że Zaarbald potrzebował trochę czasu na ogarnięcie co się w ogóle dzieje wokół niego, poprosił o przydział kolejnego padawana do szkolenia. Trafiło na Aqumulusa Colla. Pojęcia nie miał co ten młodzieniec chce w życiu robić. Na zajęciach z Mocy jego wzrok był nieobecny, ale wszystkie testy przechodził nad wyraz sprawnie. Ćwiczenia z Mieczy Świetlnych?
Myślami gdzieś indziej odbijał pociski blastera. Leczy gdy przychodziło do ćwiczeń pilotażu dla chętnych po godzinach, to Coll leciał pierwszy. Widać było zapał w nim, gdy tylko siadał za sterami Mysliwca. Taaa. Myśliwce. Żeby jeszcze Zaarbald wiedział jak tym się steruje. Na szczęście jego padawan robił to za niego. I im obu i Radzie było to na rękę. Niebawem (jak to na Zaarbaldowy czas liczyć, bo po kilku latach), gdyż Coll był pojętnym uczniem, a Zaarbald potrafił znaleźc odpowiednie misje dla nich, Aqumulus został wyróżniony Mistrzowstwem w Zakonie. Zaarbald wiedział, że może na niego liczyć, gdy trzeba będzie się gdzieś przedostać.

[1120 BBY]

Zmiany w rządzie, zmiany w Republice, zmiany w Senacie. Skończyły się dla Zaarbalda ciepłe wieczory spędzone w bibliotece. Czas pokoju paradoksalnie wymagał od niego więcej uwagi niż gaszenie Rebelii na Ozillonie i Phaalii. Poszukiwanie sojuszników dla współnej sprawy, wszakże Republika, a także drogi sercu Zaarbalda Zakon, wymagali współpracy i wsparcia. Na szczęście Kanclerz Aurora, nota bene matka Mistrza Zakonu Jedi, chciała jak najlepiej dla Jedi i w swoim miękkim sercu zawsze miała dla nich trochę ciepła. Właśnie, Aurora i jej obowiązki Kanclerz w pewnym momencie chyba stały się nie do zniesienia. Zaarbald akurat miał chwilkę dla siebie, gdy na jego datapadzie pojawiła się krótka wiadomość: „Aurora rezygnuje”. Rozumiał jej decyzję doskonale, wszakże po długich wieczorach rozmów znał jej problemy i trudności, ale obudziło to w nim pewien pomysł. Wnętrze podpowiadało mu, że to może być to. Jego bracia z Akademii niedawno odkryli miejsce do którego próbował się dostać martwy już padawan Kassler. Układ U02.

Zaarbald poczekał, aż obrady się skończą, pobiegł szybko pod salę Senatu, podał ramię pani Kanclerz i zaczął przedstawiać jej swój szalony pomysł. Jako, że do czasu wyboru nowego Kanclerza Aurora sprawowała jeszcze urząd, to Zaarbald wyprosił od niej wykorzystanie surowców Republiki na wysłanie wyprawy badawczej do wcześniej wspomnianego Sektora. Oboje zastanawiali się nad idealnymi kandydatami do tej podróży. Zaarbald nie mógł jej opuścić, gdyż czuł, że to może być to czego Stwórca od niego chciał.

Aurora też chciała lecieć. Pierwotnie Zaarbald chciał polecieć sam, ale jeśli Pani Kanclerz prosi, to przecież nie może odmówić. A jak Pani Kanclerz leci, to musi przeciez być bezpieczna, a kto lepiej zapewni jej bezpieczeństwo jak nie jej doborowa straż: Reina Cho-Chu, A'Drabalah i Tesilius Alkai. A z racji, że ta wyprawa była niebezpieczna, oboje zaproponowali udział w niej Mistrzowi Xsisowi. Uradowani, że wszyscy się na to zgodzili czekali na przygotowanie wyprawy i nie mogli doczekać się jej wyników. Zgrana drużyna lecąca ku nieznanemu. Co mogło pójść nie tak?

Otóż tego dowiedział się Zaarbald na miejscu. I nie były to dobre wieści.. [...]

#lacunafabularniestarwars #lacunafabularnieczarnolisto
Pobierz Queltas - Ostatni Cykl

Czuł, że zbliża się koniec życia we mgle, lada dzień powini...
źródło: comment_158414359492LiLkO19Z8ohB59TJzfjO.jpg