Wpis z mikrobloga

  • 6
Rano wchodzę do osiedlowej Biedry po sok i zagrychę. Miał być armagedon. Komuna. Bieda. Ludzie walczący na noże o ryż. Głodujący ludzie pod sklepem. A ciała zarażonych przemielane na mięso, którego i tak nie ma.

Hm. Poza jakaś starą sraką kaszlącą w ogórki było normalnie. W sumie stare sraki kaszlące w ogórki to też norma.

#koronawirus
  • 4
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

@FotDK: z rana zajechałem do lidla, praktycznie wszystko mozna było kupić, faktycznie na półkach mniej rzeczy ale jeszcze nie dołożyli od wczoraj, kolejki do kas też normalne, póki co zdjęcia w necie więcej straszą niż faktycznie sie dzieje
  • Odpowiedz