Aktywne Wpisy
sergio91 +6
Moja obecna dziewczyna dostała propozycję sesji zdjęciowej i jest na mnie nieco zła, że nie jestem do tego negatywnie nastawiony.
Z czego to wynika? Kiedyś miałem bardzo atrakcyjną dziewczynę, też dostała taką propozycję. Jako, że byłem młody i głupi to się zgodziłem. Pierwsza sesja spoko, dobre foty. Że wszystko poszło ok, to przyszła propozycja drugiej sesji, nieco bardziej odważnej, też spoko. No to kolejna propozycja, tym razem była to sesja, na której
Z czego to wynika? Kiedyś miałem bardzo atrakcyjną dziewczynę, też dostała taką propozycję. Jako, że byłem młody i głupi to się zgodziłem. Pierwsza sesja spoko, dobre foty. Że wszystko poszło ok, to przyszła propozycja drugiej sesji, nieco bardziej odważnej, też spoko. No to kolejna propozycja, tym razem była to sesja, na której
#laptop #laptopy #gaming
Poszukuję laptopa tylko pod gry typu Baldur 3, Sillen Hill 2 remake, Wiedźmin, RDR2, Elden Ring. Zastanawiam się czy 15' czy 17'. Grane będzie tylko w domu. Stacjonarka odpada. Polecacie coś w budżecie do 6k? Dodatkowo jak wygląda sytuacja z dodatkowym chłodzeniem?Jakieś podstawki czy coś?
Poszukuję laptopa tylko pod gry typu Baldur 3, Sillen Hill 2 remake, Wiedźmin, RDR2, Elden Ring. Zastanawiam się czy 15' czy 17'. Grane będzie tylko w domu. Stacjonarka odpada. Polecacie coś w budżecie do 6k? Dodatkowo jak wygląda sytuacja z dodatkowym chłodzeniem?Jakieś podstawki czy coś?
[Konstytucja Republiki - nowa]( https://pokazywarka.pl/konstytucjarepubliki2/)
Mapa Galaktyki
Karta Postaci
Szybkie zasady (zmiany od 3. tury są pogrubione):
- wpisy OOC (out-of-character) są zabronione i będą usuwane -> OOC na Discordzie Graczy lub moim
- głos zabierają tylko Senatorowie, wysłannik Rady Jedi i osoby dopuszczone do głosu przez Kanclerza
- w trakcie debaty składane są wnioski i projekty nowych ustaw
- Kanclerz wybiera wnioski i projekty ustaw pod głosowanie według własnych kryteriów
- Głosowanie odbywa się w oddzielnym wpisie, stworzonym przez Kanclerza @Kroomka
- Niezadeklarowanie AS przez Kanclerza do podanego na dole terminu oznacza ich przepadek w tej turze
- Od 3. tury możliwe jest odwołanie Kanclerza ze stanowiska na zasadach z Konstytucji
---------------------------------------------------------------------------
Ambasador Fimbria Ys w niczym nie przypominała opanowanej i dystyngowanej damy, do której zdążyła przyzwyczaić wszystkich ważniejszych Senatorów. Skończyła właśnie rozmawiać ze wściekłą prezydent Celeste, która delikatnie mówiąc nie potrafiła zrozumieć, dlaczego jej bratanek został zamordowany. Kanclerz Lacheb splótł palce i podparł nimi brodę.
- Zginął to zginął, na cholerę drążyć temat - pomyślał Kormak
- Słucha mnie pan, Kanclerzu? - zapytała zirytowana ambasador Ys. - Zjednoczony Sojusz winą za śmierć Yminchu obarcza Zakon Jedi, który niedostatecznie się nim zaopiekował. Ponadto nadszedł czas, aby Republika zaczęła traktować członków Zjednoczonego Sojuszu jak partnerów, a nie tylko korzystała z benefitów współpracy. W związku z tym wysuwamy dwa żądania.
Fimbria wstała, nie odrywając wzroku od Kanclerza.
- Pierwsze to wdrożenie drugiego etapu współpracy i wprowadzenie do Senatu przedstawicieli Zjednoczonego Sojuszu na takich samych zasadach, na jakich działają Senatorzy Republiki. Prezydent Celeste zrzeknie się swojego stanowiska i zostanie senatorem Abos. Nazwa Zjednoczony Sojusz przestanie obowiązywać w oficjalnych dokumentach, a ja... cóż... stracę swoje stanowisko.
Głos kobiety wyraźnie się uspokoił. Wykonała kilka kroków przed biurkiem Kanclerza. Jego asystent Luk przygryzł dolną wargę.
- Drugie to usunięcie Zakonu Jedi oraz jego wpływów ze struktur Republiki. Świątynia Jedi powinna zostać przeniesiona z Coruscantu na inną planetę. Najlepiej ten dziki Yavin 4, ale to już decyzja tych troglodytów. Chociaż nie wszyscy, z jednym przystojniakiem byłabym w stanie nawet zjeść kawałek sernika.
- Ale on z panią nie zje, pani ambasador. - powiedział Kormak
- A to dlaczego?
- Bo nie żyje - odpowiedział spokojnym głosem Kanclerz.
Fimbria spuściła na chwilę głowę, ale po chwili uniosła ją i spojrzała zimno na Lacheba.
- Nasze postulaty nie podlegają negocjacji, oczekujemy odpowiedzi do zakończenia następnego posiedzenia Senatu. - powiedziała ambasador Ys, po czym obróciła się na pięcie i wyszła zgrabnym krokiem, po którym Lukowi zmiękły nogi.
* * *
Spock uważnie przyglądał się swoim bionicznym przedramieniom. Dość szybko przyzwyczaił się do ich używania, choć drażnił go sposób, w jaki reagowały przy każdym kontakcie z jego ciałem. Spojrzał na Lorisasa, który od dłuższego czasu z wielkim wysiłkiem trenował swoich nowych uczniów. Westchnął ciężko i wyciągnął swój miecz świetlny. Odwrócił głowę i zobaczył stojącą przed nim Veelę.
- Dlaczego uległeś Ciemnej Stronie Mocy? - zapytała. - Dlaczego uległeś Lorisasowi?
Nie odpowiedział, prążkowana rękojeść miecza wydawała się w tym momencie znacznie ciekawsza.
- Nie możesz się wiecznie ukrywać Spock - powiedziała. - Przysięgłam sobie, że ci nie odpuszczę.
James wstał i udał się wolnym krokiem w kierunku pozostałych towarzyszy. Spojrzał w oczy Lorisasowi, który doskonale zrozumiał, co się właśnie wydarzyło.
* * *
- Zostawienie tak ważnej sprawy Senatowi to chyba twój najdurniejszy pomysł w karierze! - rozzłościł się Spektrum
- Przysięgaliśmy służyć Republice - odparł spokojnie Maduk. - Senat jest jej emanacją, a my jedynie pokornymi sługami. Nawet jeżeli uważasz, że wiemy lepiej co powinniśmy w tej sytuacji zrobić.
- Oczywiście że wiemy lepiej! - oburzenie Spektruma wcale nie słabło. - Mieliśmy przez tyle lat pod nosem Sitha, który teraz buduje sobie małą armię. Spock, Alkai, obdarzeni Mocą Najemnicy z Galak Pizza. Jaką mamy gwarancję, że wraz z upływem czasu nie znajdą się kolejni naśladowcy w Akademii? Kruul i Izaelo muszą koniecznie wszystkich prześwietlić.
- Maduk ma rację.
Obaj mistrzowie odwrócili się w stronę drzwi. Przy wejściu stała wciąż jeszcze wilgotna od Bacty mistrzyni Veela. Ubrana była niezbyt skromnie, acz adekwatnie do kąpieli w zbiorniku. W obu rękach trzymała ręcznik, którym masowała wciąż nieosuszone włosy.
- Dobrze widzieć cię znów całą i zdrową - Spektrum wyraźnie uspokoił się na widok swojej dawnej mistrzyni. - Ale powiedz mi dlaczego popierasz oddanie losu naszej Galaktyki w ręce tych skłóconych matołów? Moglibyśmy to omówić we własnym gronie, w Radzie.
- Maduk na pewno dobrze ocenił sytuację. Poza tym... - tu zawiesiła głos. - My nie mamy ostatnio dobrej opinii w Republice. Co innego Senat.
- Masz na myśli trwającą walkę polityczną pomiędzy dwoma chorymi z ambicji kogutami?
- Ludzie ufają Senatowi - zauważył Maduk. - Wszyscy z uwagą obserwują każdy ich ruch. Nawet my. Republika jest być może najgorszym ustrojem, ale lepszego jeszcze nie wymyśliliśmy.
- Czy to znaczy... - Veela popatrzyła głęboko w oczy Madukowi. - Jeżeli Senat zdecyduje... Nie przeżyjesz zniszczenia Omni?
Maduk położył rękę na ramieniu swojej dawnej uczennicy.
- Po pierwsze, Republika. Pamiętaj o tym Veela. Nawet jeżeli przyjdzie mi przypłacić życiem zniszczenie planety, nie będziecie bezbronni. - powiedział, po czym odwrócił głowę w stronę białowłosego mistrza Jedi. - Macie Spektruma.
- A my mamy Skarpeton do omówienia droga Veelo - dodał wchodzący do sali mistrz Aqumulus.
* * *
Przed Pałacem Królewskim na Epheronie zgromadził się wielotysięczny tłum. Wszyscy skandowali imię nowego króla, wybranego według skomplikowanego systemu elekcyjnego na tej planecie. Kiedy drzwi balkonu rozchyliły się, a przy balustradzie pojawił się, czy też wypełzł nowy król, tłum wpadł w ekstazę. Uahim Hutt pozdrowił zgromadzonych poddanych i przemówił.
- Obywatele! Wasza niedola dobiega końca! Wspólnie otwieramy nowy rozdział w historii planety. Obiecuję wam, że rodzina Huttów zrobi z Epheronu planetę tak bogatą jak Ozajasza III, jak Skarpeton, a nawet jak Coruscant!
Tłum wiwatował, krzycząc "Uahim! Uahim!". Nowy król Epheronu jeszcze przez dobrych 15 minut pozdrawiał zgromadzony tłum i zniknął w czeluściach swojego nowego domu.
---------------------------------------------------------------------------
W tej turze pięcioma Akcjami Strategicznymi dysponuje Kanclerz.
Przychód Republiki: 80 000k
Kanclerz ma czas do soboty 14.03 do godziny 21:00 na zadeklarowanie Akcji Strategicznych.
1. Zakon Jedi uznaje byłego mistrza Lorisasa oraz jego ucznia Tesiliusa za niebezpiecznych przestępców, wedle naszych informacji, współpracują oni z renegatem Jamesem Spockiem oraz załogą Galak Pizzy. Zalecamy podjęcie wysokich środków ostrożności. Zalecamy niekontaktowanie się z tymi niebezpiecznymi osobnikami. Jednocześnie uznajemy każdego współpracującego z powyższymi za przestępcę i będziemy go ścigać z największą determinacją, także senatorów udzielających im schronienia na swoich planetach.
2. Zakon Jedi uznaje działania armii Skarpetonu za bezprawne wchodzenie w kompetencje Jedi (pomimo wylegitymowania się przez jego funkcjonariuszy), a tym samym sprzeciwianie się woli demokratycznie wybranego kanclerza, wyrażającego wolę całej Republiki. Domagamy się wyciągnięcia konsekwencji od osób odpowiedzialnych.
3.
Mateo spojrzał na mistrza Stah Scheka z niedowierzaniem.
- Mistrzu, sytuacja na Skarpetonie jest obiektem przesłuchania przez szanownego kanclerza, wspólnie dojdziemy do tego kto i za co jest winien. Obrady senatu nie są najlepszym miejscem na to. Ale przynajmniej w jednym się zgadzamy, wspólnie domagamy się wyciągnięcia konsekwencji od osób odpowiedzialnych za te zdarzenia - słowa wyleciały z ust senatora niczym pociski laserowe z blasterka. Odchrząknął, przełknął ślinę, przyłapując samego siebie ma myśli, że powinien splunąć. Przewrócił oczami po czym kontynuował swój wywód, jednak tym razem zwracając się wprost do najważniejszego urzędnika w sali.
-
Widząc że nikt nie zabiera głosu postanawia to zrobić jako pierwszy, wiedząc jednak że debata będzie trudna i długa.
Podchodzi do mównicy.
-Szanowni
Desna trzymał w rękach raport o sytuacji na Epheronie. Śmierć całej rodziny królewskiej, mimo że w ogóle z nim nie spokrewnionej, zabolała go z samego tylko powodu przelania błękitnej krwi. I jeszcze to zagarnięcie tronu przez Huttów. Tak przygotowany, postanowił przemówić
— Epheron przez długi czas był nas zagadką — powiedział — ale teraz, w obliczu ostatnich wydarzeń, Senat dysponuje wreszcie punktem zaczepienia. Najemnik Daniel Pharaepht jest kluczem. Postuluje więc wysłanie drużyny, która zbada ten trop, przy okazji przyprowadzając tego przestępcę przed oblicze sądu. Oczywiście z wszelkim poszanowaniem prawa.
—
Chciałbym zwrócić uwagę, że pancerniki droidów które pokonaliśmy przewyższały nas technologicznie - tylko dzięki niezwykłej koncentracji floty udało się uniknąć strat. Nie wiemy jak dużą flotę droidy zgromadziły na planecie macierzystej. Sądząc z wizji Mistrza Maduka zbyt dużą, żebyśmy sobie z nią poradzili. Tym mniemniej
Wnioskuje o poddanie badaniu szczątków bitwy i wdrożenie uzyskanych rozwiązań technologicznych w naszej flocie
-Czy ja dobrze rozumiem mistrzu Schek( @Stah-Schek ), że paru jedi zbiegło z zakonu? Co z nimi będzie? Wszyscy chyba znamy historie, wielokrotnie zbiegowie z zakonu zostawali ciemnymi jedi, i praktykowali skrajny terroryzm. Naprawde nie podjeliście żadnych kroków by do tego nie doszło spowrotem? Przecież to skrajna nieodpowiedzialność. A teraz jeszcze chcecie by was uznawać za obrońców republiki? Kiedy sami tworzycie zagrożenie? Niedoczekanie.
San siada
Mateo próbował ukryć uśmieszek po słowach senatora z układu Cor, gdy nagle jego datapad wyświetlił powiadomienie którego nadawcą był skarpetański wywiad. Po szybkim wczytaniu się Mateo wręcz zamarł. Czy to prawda?
Z raportu wynikało, że istnieją uzasadnione powody aby sądzić, że Aurora Pryde żyje. Jest ona cenioną osobą na Skarpetonie i kto wie, może jej osoba pomogłaby przywrócić porządek na rodowitej planecie?
-
Kanclerz niemal wbiegł do niewielkiej sali, stanowiącej punkt zebrań najpotężniejszych senatorów.
- Przesłałem wszystkim kopię raportu dotyczącego misji dyplomatycznej na Nal-Huttę. Możecie nie lubić jedi - tu omiótł całą salę zimnym spojrzeniem - ale fakty są jasne - oficjalnych przedstawicieli Republiki, objętych immunitetem dyplomatycznym. zaatakowano. Daliśmy Huttom zbyt wiele szans, wyciągaliśmy do nich rękę zbyt wiele razy marnując czas i zasoby, a oni w odpowiedzi wbijają nam miecze świetlne w plecy raz za razem. A na Epheronie nawet dosłownie... - mruknął zmienionym głosem.
-
-Senatorzy i Senatorki wybaczą, dawno mnie nie było, bo mnie zatrzymały sprawy mojej planety.
- Nie obchodzi to nas panie Volesus, konsekwencje muszą być! - wykrzyczał senator Technokratus.
- Och, proszę niech pan je wyciągą, tylko po tym jak pan przeczyta raport. (OOC, dam wpis, bo już w środę wrzucać miałem, ale jakoś nie miałem czasu). Przechodząc do rzeczy, mam na planecie takie powiedzenie Si vis pacem, para bellum, co znaczy chcesz pokoju, szykuj się do wojny. Chcą Huttowi wojny? To im ją damy. Kanclerz ma moje pełne poparcie. Do tego wnioskuje o specjalna ustawę działającą tylko podczas wojny, która będzie odbierać autonomie militarną wszystkim planetą należących do republiki.
Senator
Mistrz Stah Schek
Chciałbym zaznaczyć że jestem przeciwny agresji na Huttow. Owszem, podejrzewamy ze to oni stoją za zamachami na placówki Republiki w szczególności na Epheronie, jednak wypowiadając wojne dopóki nie znajdziemy dowodów to my będziemy agresorem.
Jak zostanie to odebrane przez inne nacje? Czy wystraszone naszymi imperialistycznymi zapędami nie zjednoczą się przeciw nam? Czy gdy nasza flota będzie zajęta na dalekich rubieżach w naszych macierzystych światach nie wybuchnie bunt?