Wpis z mikrobloga

@eminem: jak się umówiliście dokładnie i jechałeś z kasą praktycznie to idzie to kwalifikować jako umowę ustną przedwstępną i odmowę zawarcia umowy przyrzeczonej więc o jakieś odszkodowanie zawsze można skrobnąć pismo, tylko pytanie czy się kalkuluje
@LaTuaOmbra: @eminem: to nie jest nic niezwyklego - i w wypadku kupujacego jak i sprzedawcy - dlatego czasem mozna sie "dogadac" ze jesli auto znacznie rozni sie od tego z opisu czy zdjecia to koszt przyjazdu ponosi sprzedawca - czasem tak robilem.

czesto ludzie na starcie wymiekkali i mowili ze mozna sie przyczepic do tego auta - czyli cos tam bylo kombinowane
@eminem: też tak raz zrobiłem, gościu jechał i zadzwoniłem, że auto sprzedane. On chciał gdzieś się wozić po diagnostykach itp, a tutaj miałem klienta z kasą w ręku i bez zbędnych pierdół.