Wpis z mikrobloga

Dzisiaj obchodzimy Ogólnopolski Dzień Walki z Depresją. Lata płyną, a ta grafika wciąż, niestety, pozostaje aktualna. Dbajcie o swoje zdrowie psychiczne. Co prawda nigdy nie chorowałam na depresję, ale przez moją #nerwica lękową miewałam epizody depresyjne. I szczerze podziwiam osoby, które stawiają jej czoła na codzień, bądźcie silni ( ʖ̯)
#depresja #psychiatria #psychologia #lekarz
paniswiata - Dzisiaj obchodzimy Ogólnopolski Dzień Walki z Depresją. Lata płyną, a ta...

źródło: comment_1582477865v4KQvjIENMiG7CPs98E95s.jpg

Pobierz
  • 100
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

@4833478: ja jestem na nogach codziennie od 5 do 22-23. Cały czas zajęty pracą, domem, niepełnosprawnym dzieckiem. Jak już się pojawi dzień gdzie mógłbym "nic nie robić" to nic nie robię, marnuję czas na bzdury i wieczorem jestem mega zmęczony.
Od ponad ćwierć wieku walczę z depresją klimiczną. Dwa razy szpital, który okazał się pomyłką. Leki nie pomagają, nie biorę, uciekam w pracę i cichy, wewnętrzny ból. Zjeżdżam się powoli
  • Odpowiedz
Do tego po pomoc ciężko jest sięgnąć. Mamy beznadziejnych psychologów, którymi są w większości dziunie, które u mężczyzn wywołują doła swoją postawa, a na psychologię poszły bo to modne. Do tego w kraju gdzie zarabia się fatalnie wydawanie 400-1200 na pomoc miesięcznie wpędza w kolejnego doła. Społeczeństwo (głównie kobiety) oczekują, że nie będziesz mieć problemów i będziesz opoka finansowa. Widząc że chodzisz do psychologa i chwilowo przestałeś rokować na 99% Cię zdradza
  • Odpowiedz
Ktoś sobie wymyślił, że fajnie mieć taki stan, kiedy nie masz siły na cokolwiek poza odebraniem sobie życia, i co więcej, odbiera sobie życie. Zajebistą swoją drogą masz alternatywę dla ludzkości: albo z-----------e od świtu do nocy (polecam, spróbuj) albo psychiczne załamanie. Koniec dyskusji, z idiotami nie rozmawiam.


@niekibicujepilkarzom: sile masz, nie masz checi. Wiec nie myl pojec. Depresja to nie stan" nie mam sily" tylko stan "nie chce mi
  • Odpowiedz
@paniswiata: Patrz. Już zaczął się rak w komentarzach. Już przychodzą ludzie, którzy "wiedzą lepiej". Tylko mnie utwierdzają w przekonaniu że polskie społeczeństwo jest zwyczajnie s---------e a dla ludzi z depresją w Polsce nie ma ratunku. Pluję na was ignoranci.
  • Odpowiedz
@MagnitudeZero: to jest w c--j przykre. Z drugiej strony jeszcze bardziej utwierdzam się w przekonaniu, że o takich tematach trzeba rozmawiać. Może liczę na wiele, ale mam nadzieję, że im będzie o tym głośniej, tym więcej z tych osób, co teraz "wie lepiej" i podważa zdanie lekarzy, pod wpływem informacji zmieni swoją p------ą i krzywdzącą postawę
  • Odpowiedz
@YodaMonster: Bo ludzie za dużo tych fejsbuków oglądają i innych instagramów a tam foteczki idealnie zrobione na bogato marmury, drogie fury i perfumy, wakacje eksklusiv w egipcie lub w grecji lub innych wyspach rajskich z drineczkami i palmami i taki człowiek stara się robić wszystko by być na miejscu takiego instagramowego boszyszcza, ale niestety dostaje od życia bolesną lekcje i nie może się z tym pogodzić.
  • Odpowiedz
@paniswiata: choruje na depresje juz kilka lat.

Kiedys "przyjaciolka" niby martwiąc sie o mnie sprawdzila nazwe moich leków, i zaczęła o nich czytać. Wyciągnęła wszystkie skutki uboczne i na ich podstawie zrobiła ze mnie w towarzystwie wariatkę, psycholkę i w ogóle kogoś nienormalnego i niebezpiecznego. To było tak cholernie bolesne. Przepłakałam przez nią dużo czasu, nie wspominając o tym jak bardzo to bolało. Zostałam wyrzucona z towarzystwa, ludzie uznali, że zadawanie się ze mną nie jest "bezpieczne". Nikt nie chciał ze mną rozmawiać, a nawet chociaż wysłuchać.
Wymyślili sobie opinię na mój temat i mieli w------e.

Miałam inną podobną historię z chłopakiem kolejnej mojej "przyjaciółki" (nie miałam szczęścia do "przyjaciół"). Gość co najlepsze lekarz, robił specjalizację PSYCHIATRII, złośliwie negował moją chorobę (chcial bardzo odseparowac mnie i innych znajomych od tamtej "przyjaciolki" - jego dziewczyny. Chcial ja "cala dla siebie".). Co gorsza, podpierał się tutaj swoją "specjalizacją", którą dopiero co zaczął robić i nie miał jeszcze żadnego doświadczenia! Co więcej, praktycznie mnie nie znał, nie prowadził ze mną nigdy żadnych rozmów na temat mojego samopoczucia, zdrowia psychicznego, leków jakie biorę itd. zero wiedzy na temat historii choroby. Ale złośliwie ocenił (do tego był bardzo arogancki i nadęty. Zaczął specjalizację i już byl wielkim psychiatrą), ze ja nie choruje, ze mi sie po prostu nie chce robic. Co gorsza część ludzi mu uwierzyła, no bo przecież
  • Odpowiedz
@paniswiata: Sama mam lękowo-depresyjne na podłożu nerwicowym, magiczne F41... Biorę przeciwdepresyjne, bo nic innego nie mogą mi zaproponować. Terapia na NFZ niemożliwa. Idzie się zabić, albo jak zawsze zagryźć zęby i aby do przodu. Póki wystarczy sił. Ale nikogo to nie obchodzi, nawet często najbliższych. "jesteś taka a taka". "byłas w ten sytuacji niemila, mogłaś powiedzieć coś innego". Nikt, kto tego nie czuje nie będzie rozumiał. Najgorsza w tym jest
  • Odpowiedz
Kiedys "przyjaciolka" niby martwiąc sie o mnie sprawdzila nazwe moich leków, i zaczęła o nich czytać. Wyciągnęła wszystkie skutki uboczne i na ich podstawie zrobiła ze mnie w towarzystwie wariatkę, psycholkę i w ogóle kogoś nienormalnego i niebezpiecznego. To było tak cholernie bolesne. Przepłakałam przez nią dużo czasu, nie wspominając o tym jak bardzo to bolało. Zostałam wyrzucona z towarzystwa, ludzie uznali, że zadawanie się ze mną nie jest "bezpieczne". Nikt nie
M.....o - >Kiedys "przyjaciolka" niby martwiąc sie o mnie sprawdzila nazwe moich lekó...

źródło: comment_1582561772j7yhJiFSzw1mxGibAQhMRT.jpg

Pobierz
  • Odpowiedz
Wprost przeciwnie. Ludzie w XXI wieku żyją w większym stresie niż jaskinowcy walczący z mamutami.


@MagnitudeZero: A przeczytałeś cały mój komentarz? Też tak napisałem i też tak uważam, natomiast ten stres w dzisiejszych czasach jest co gorsza bezsensowny. Jest mniej uzasadnionego stresu ale za to dużo więcej stresu który nic nie daje i jest bez sensu.
  • Odpowiedz
następny który uważa że "kiedyś depresji nie było bo ludzie nie mieli na nią czasu".


@Wiktas: Nie uważam, że jej nie było, tylko że przez to że ludzie nie mieli czasu na rozmyślanie o pierdołach było mniej powodów i mniej skłonności do depresji. Nie napisałem, że nie było jej wcale. Ale generalnie przyznaję się - tak, jestem następmym, który depreji nie rozumie i mimo prób zrozumienia jej i wyjaśnienia na
  • Odpowiedz
@verul: widzę, że rady "na chłopski rozum".

Otwórz trochę głowę, a nie "bo tobie sie coś wydaje". Nie jesteś lekarzem, to nie wydawaj opinii na temat rzeczy o ktorych nic nie wiesz.

Depresja, "nie chce mi sie" ? Lol. Depresja to nei wybór. Depresja to CHOROBA. Jej ataki są NIEZALEŻNE od Ciebie. I kogo obchodzi, że urpawiasz wyczynowe sporty. Znów działasz "na chłopski rozum". Weź się za konkretną wiedzę, a nie tylko "bo tobie się coś wydaje".
Ja uprawiam wspinaczkę i offroad. I co? Miałoby mnie to wyleczyć?! Pracuję, mam duże sukcesy w pracy, uprawiam różne sporty, a mimo to choruję. Dokształć się, bo pieprzysz głupoty i robisz tym tylko krzywdę takim chorym osobom
  • Odpowiedz
@marilyn92: Oczywiscie ze zmieniaja psychike bo zmieniaja typa ktory chce sie ciąc w typa ktory nie chce sie ciac czyli zaszla zmiana w psychice.

"Kowalczyk wyznaje w wywiadzie, że trzykrotnie próbowała brać leki i za każdym razem kończyło się to źle. Reagowała na nie między innymi utratami świadomości, omdleniami i trzęsawkami. Teraz od kilku tygodni pracuje z psychoterapeutką. Podobna terapia bardzo pomogła Hannawaldowi."

Czyli krotko mowiac: wez sie k---a w
  • Odpowiedz