Wpis z mikrobloga

@Nuuk w UK większość stałych jest nawet na krótszy czas, te na dłuższy okres to raczej jak ktoś ma duży wkład własny, a dużo osób bierze nadal z wkładem na poziomie 10% I kredyt pod max możliwości...
@Huczek jeśli dobrze myślę to jeśli pan Oskar, flipper na rynku nieruchomości kupi mieszkanie za gotówkę, wystawi je na sprzedaż a następnie Sebastian i Karina kupią je na kredyt, to w takiej mikro skali 50% transakcji odbyło się za gotówkę. Chociaż nie wiem na ile to zjawisko jest powszechne, raczej za gotówkę kupuja na grubo jacyś wieksi inwestorzy i stąd się to pompuje.
@rtone nie chciałem wierzyć w te statystyki dopóki sam nie postanowiłem kupić. Znalazłem ofertę na rynku wtórnym. Z pośród 5 ofert cztery były za gotówkę i moja na kredyt. Wygrała ta osoba co niedość, że przebiła ofertę wszystkich to jeszcze dała więcej niż oczekiwali sprzedający właściciele.
Mówię tu o jednym z najbardziej patologicznych rynków jakim jest Trójmiasto ¯_(ツ)_/¯
@arkadi2020 przestrzeń do zejścia zawsze się znajdzie. Jak jakiś debil pomyśli że można zjechać do ujemnych stóp żeby jeszcze więcej kasy popchnąć na rynek mówiąc że Polakom należy się dobrobyt i tanie kredyty to pozostanie tylko robić zapasy i zakładać kaski na głowy...
Nie mniej zgadzam się z Tobą że ciekawie nie jest... Choć ze strony naukowego podejścia jest wręcz bardzo ciekawie.
@piotre-gie: @Wsciekle_piesci_meza: Chodzi o to że przy zawirowaniach na rynkach globalnych albo krachu kredyty w oprocentowaniu zmiennym pojdą do góry co może spowodować niewypłacalność czesci kredytobiorców banki bedą przejmować nieruchomości i odrazu beda chcialy spienieżyć i wyjsc na swoje. Bankowi nie musi zależeć na tym aby sprzedać po cenie rynkowej więc może to napedzić spadki na rynku nieruchomości i podobną sytuacje wywołać jak w 2007 roku. W przypadku oprocentowania stałego