Wpis z mikrobloga

Dodaję jeszcze raz z rana, zapraszam do dyskusji.

Muszę wylać swoją frustrację. Byłam dzisiaj w kinie i znowu za mną usiadła jakaś banda niedorozwojów, którzy sobie kupili pełno nachosów, popcornu, coli i innego skrzeczącego badziewia. Nie wiem jak wy, ale jak obok mnie podczas seansu ktoś ciągle coś mieli, głośno chrupie, siorbie przez słomkę i trzeszczy tymi tackami to mam ochotę wstać i walnąć działo w pysk. Kulturalni ludzie przyjdą do kina na film, wezmą sobie w razie pragnienia jakąś wodę czy napój w butelce, a oczywiście dekle muszą w kinie żreć te chipsy i siorbać przez pół seansu jak nie więcej i potem jeszcze zostawią te okruchy na ziemi albo na fotelach jak świnie. Nie możecie dwóch godzin wytrzymać bez tego? Do kina się idzie obejrzeć film, a w domu już róbcie co chcecie- możecie trzeszczeć mordami całą noc. Że wam się jeszcze tyle kasy chce wydawać na głupie nachosy czy colę w kinie. A z resztą, co ja tu będę gadać jak pewnie i tak większość powie, że się czepiam, bo za grosz kultury w ludziach.
#gownowpis #film #kino #bekazpodludzi
  • 39
Nie wiem jak wy, ale jak obok mnie podczas seansu ktoś ciągle coś mieli, głośno chrupie, siorbie przez słomkę i trzeszczy tymi tackami to mam ochotę wstać i walnąć działo w pysk.


@truskafa:

A potem i tak siedzisz cicho i nic z tym nie robisz ( ͡°( ͡° ͜ʖ( ͡° ͜ʖ ͡°)ʖ ͡°) ͡°)

Chodzę do kina
via Wykop Mobilny (Android)
  • 39
@truskafa: dlatego nie chodzę do kina, bo nienawidzę ludzi i mnie #!$%@?ą, przez co nie mogę w spokoju oglądać filmu bo niektórzy najwyraźniej mają metabolizm jak #!$%@? ryjówka, i jak przestaną żreć to umrą (a z reguły dodatkowo żarcie z zamkniętymi ustami ich przerasta i muszą ciamkać, chrupać i w ogóle wydawać wszystkie najgorsze odgłosy paszczowe jakie istnieją).
@truskafa: dlatego nie chodzę do kina jeżeli nie muszę (a to muszę to jest np. film pokroju Avatara w Imax). Z reszta na Avatarze siedział obok mnie gość z laską i typ miał tak śmierdząca wodę kolońska i w takich ilościach wylał ja na siebie (pewnie żeby swoją randkę przyczadzić) ze prawie mi łzy z oczu leciały ;)
A poza tym kina nie oferują totalnie nic lepszego poza tym co mam
@truskafa: mialem gorzej ostatnio: na seans przyszły ameby w zaawansowanym stadium przeziębienia- kaszel i ciągnie noskiem przez 120 minut. I jeszcze sobie smieszkowala do znajomych pinda, ze jak ktos chce zachorować i miec l4, to niech siada obok.
via Wykop Mobilny (Android)
  • 0
@Zerp: ja też czasem chodzę, aczkolwiek z reguły również są tam ludzie, czasem okej, raz na przykład jak byłam to na sali były dwie osoby - ja i jakaś niby kulturalnie i elegancko wyglądająca starsza pani. Pomyślałam, spoko, będzie okej, w końcu! A tu nie. Cały film wcinała jakieś cukierki, szeleszcząc papierkami, ponieważ zaś starała się to robić po kryjomu - oczywiście za każdym razem apogeum szeleszczenia przypadało na chwilę kiedy
Ja tam właśnie idę do kina, bo są tam nachosy popcorn i pepsi i po prostu smakują inaczej jak te z domu. Przy okazji się film obejrzy. Ale, ale, jem tak, żeby właśnie chrupać na całą salę, zazwyczaj trzymam do scen, gdzie jest głośno lub powoli przeżuwam, żeby nie chrupać. Połowe żarcia i tak na reklamach przejadam...
via Wykop Mobilny (Android)
  • 1
@truskafa: Nie ogarniam takich ludzi... Chodzę do kina kilka razy w miesiącu i za każdym razem albo czymś szeleszczą, albo siorbią... Ja jak sobie raz orzeszki wzięłam to jeden rozgryzałam 5 minut żeby przypadkiem nie wydawać #!$%@?ących dźwięków, a niektórzy to mam wrażenie że przychodzą z nagranym szeleszczenie.mp3 i odtwarzają cały film. No ale kultury i myślenia o innych ciężko nauczyć jak ktoś nie wyniósł tego z domu...
@truskafa: Masz #!$%@? kino skoro nie zagłusza wszystkich dźwięków.
Ja jedząc wszystko w kinie (z reguły na reklamach) i mając znajomych co też jedzą wszystko prawie nigdy nie słyszałam kiedy ktoś jadł, a kiedy ktoś nie.
@truskafa: dlatego się chodzi już tydzień po premierze i najlepiej o niestandardowych godz np. rano w weekendy ( bo rozumiem, że w tyg praca ) i na całej sali kilka/ kilkanaście osób więc można sobie siąść z dala od bydła
()
@onmatopeja: #!$%@?, może dlatego, że celem kina jest obejrzenie filmu z legalnego źródła? A nie urządzanie sobie miejsca do ciągłych pogadanek i żarcia czipsów jak jakiś wieprz. I jeszcze coś tak głupiego napisać "kto powiedział, że kino to nie restauracja?". Właśnie takich jak ty na film bym nie wpuszczała.
@svickova: mi samej czasem w domu jak jem chipsy czy coś innego szeleszczącego i się zrobi cisza to jest głupio i staram się jak najmniej mielić. A tacy wieśniacy przyjadą raz na pół roku do Multikina i "no wiesz, jak tu oglądać film bez nachosików, jeszcze piwko by się przydało nie hehe".
@Oseghe: #!$%@? nie #!$%@? (Multikino), to ludzie czasem wydają przy jedzeniu takie dźwięki jakby przez kilka dni nic nie jedli i jeszcze na koniec w tych tackach grzebią jak #!$%@? żeby ostatniego okruszka złapać.
@truskafa: no nie wiem. Idąc do multipleksu, gdzie jest bar z przekąskami musisz się liczyć z tym, że jakiś % osób zakupi na seans te przekąski. Po to właśnie jest ten bar i skoro kino daje taką możliwość, to należy uznać, że to jest OK. Przecież nikt tego nie ukrywa przed Tobą, że tak będzie.

Jeśli dobrze pamiętam z jakiegoś artykułu, to popcorn jest obecny w kinach od lat 30-tych, czyli
@truskafa: no tak #!$%@? bo wielka dama przyszła to dzieci maja byc cicho na Epoce lodowcowej, bo to wielkie kino, powtarzam WIELKIE KINO i za #!$%@? nie można sobie jesc czy pic bo jakieś borderówie z Mizofonią to #!$%@? przeszkadza XD weź jeszcze karz kinom pozamykać sklepy z popcornem XDD
@onmatopeja: wiedziałam, że natrafię na chociaż jednego takiego co sam pewnie w kinie #!$%@? jak świnia, wydłubując przez 10 minut ostatniego okruszka i wysyłającego ostatnią kroplę Coca-Coli i potem będzie się tu udzielał, że jak to nie jeść w kinie, przecież po to ono jest!!! I jeszcze nie potrafisz czytać ze zrozumieniem- mnie wkurza jak ktoś je czy pije tak, że to słuchać na pół albo całe kino. I debilu "każ"