Wpis z mikrobloga

@benetti: może geny, może macie podobną dietę, a może obydwoje słabiej przyswajacie cynk - co też jest genetyczne, ale nie oznacza że "ojej, to geny więc nic z tym się nie zrobi".

Ja bym hormonów nie badał, bo i tak nic z tym sam nie zrobisz - nie masz innych objawów, to tego typu badania odstaw na koniec.
Można się z witaminy C śmiać, ale ja się nią szprycuję w różnej postaci od wielu lat i od okresu nastoletniego nie łapią mnie nawet zwykłe przeziębienia. #!$%@?ąc kompletnie od szurostwa Zięby


@salvia: Ale to właśnie jest szurostwo Zięby. Witamina C jest wydalana w przypadku nadmiaru.
@benetti: tez bym skupiła sie na tak modnym nuzencu (to nieprawda, ze jest on tylko na skorze głowy. rozpasany moze objac ciało w innych miejscach). Rozowaty nasila sie tez podczas łojotokowego zapalenia skory głowy. Jesli czesto myjesz głowe mozesz go nie zauwazyc dopóki włosy nie zaczna wypadac. No i omijałabym tez wodę z kranu - do mycia, przy rózowatym.
@InspektorNadzoru: Można się z witaminy C śmiać, ale ja się nią szprycuję w różnej postaci od wielu lat i od okresu nastoletniego nie łapią mnie nawet zwykłe przeziębienia. #!$%@?ąc kompletnie od szurostwa Zięby, to warto wspierać odporność w codziennej diecie. Sumplementacja C i D, L-lizyna, cynk. Do tego nasza rodzima cebula, czosnek i inne probiotyki (najlepiej kiszona kapusta, ogórki, kimchi, sok z buraka itd.). Serdecznie polecam.


@salvia: Wita ja sie
@caiuscosades: Jakbyś przeczytał moją kolejną wypowiedź, to użyłam tam sformułowania "dowód anegdotyczny" i na tym mogę poprzestać z dalszym komentarzem. Gdybym kogokolwiek namawiała, to inna sytuacja, a tak to nie czuję się źle z tym, co napisałam. Także - peace & love.
Do tego nasza rodzima cebula, czosnek i inne probiotyki (najlepiej kiszona kapusta, ogórki, kimchi, sok z buraka itd.). Serdecznie polecam.


@salvia: Prawilnie. Żona nic z tego nie robi i czuję że mi brakuje. Rodzice zawsze na zimę beczkę kapusty w piwnicy stawiali, chodziło się z kubkiem podbierać 'kwaski', pychota.