Wpis z mikrobloga

Czy w Polsce jest jakiś kult #!$%@?? Wydaje mi się że większość kierowców nic nie myśli tylko #!$%@? jak debil. Potem wielki płacz jak się owinie na drzewie. Wczoraj ślisko, droga przez las każdy delikatnie jedzie a tu znajdzie się jakiś kozak z peżota i wyprzedza xd Często znajomi mi mówią że jeżdżę za wolno i za ostrożnie. Raz dostałem nauczkę, skończyło się na rozwalonym zderzaku i to mi dało do myślenia. Wolę jeździć ostrożnie niż zgrywac kozaka.
#motoryzacja #samochody #zalesie #gownowpis
  • 130
  • Odpowiedz
  • 17
@wiktor98 bo jak jedziesz 40 na 50 to nie dziw się że cię wyprzedzaja, jedz jak uważasz i tyle. Jeżeli 98 to twój wiek więc twoje doświadczenie za kolkiem kompletnie i daje ci pozycji do mówienia innym ile mają jechać, chyba że masz jakieś szkolenia którymi możesz się pochwalic.
  • Odpowiedz
@wiktor98: Musisz nauczyć się odróżniać debili od ludzi jeżdżących szybko i bezpiecznie. Podstawowa różnica: w sytuacji polnej drogi z niepewną przyczepnością ci pierwsi będą #!$%@?ć nonstop i na najbliższym zakręcie owiną się na drzewie, a ci drudzy zwolnią przed zakrętem i spokojnie go przejadą.

U nas w Polsce problemem nie jest nieprzestrzeganie tych żenująco niskich ograniczeń tylko ignorowanie pozostałych zasad ruchu drogowego i zapominanie o zdrowym rozsądku. Jest różnica jechać +50km/h
  • Odpowiedz
Gość jeździ ok 4 lata - nie jest młodym kierowcą moim zdaniem xD
Jest kult #!$%@? i to fakt, ale jak ktoś jest lokalny to wie gdzie można a gdzie nie można jechać szybko
  • Odpowiedz
@kmt187: A dlaczego by nie? Limity są wzięte z dupy, więc nie oznaczają nic konkretnego oprócz ogólnej zasady że jadąc wolniej dasz radę przejechać każdy zakręt dowolnym złomem.

@singortone: Jeździć można wszędzie. Jak nie potrafisz to tego nie rób proste.

@dobrzecisiewydaje: No to słuchaj jeleniu (sarno?), jak ktoś potrafi dobrze prowadzić auto to takie rzeczy mu nie straszne. Jeśli nie potrafisz utrzymywać bezpiecznego dystansu to oddaj swoje prawko, bo
  • Odpowiedz
  • 30
@wiktor98 ja od jakiegoś czasu jeżdżę mam 60 w terenie zabudowanym A poza zgodnie z ograniczeniami. Dojeżdżam do pracy 43 km, wcześniej starałem się jeździc ,,szybko ale bezpiecznie" i się okazuje że suma summarum 5 minut oszczedzalem. A i taka jazda okazywala się bardzo stresująca. Teraz na luzie uczę się nigdzie nie spieszyć a i na paliwie się oszczedza jak człowiek mądrze operuje biegami i hamulcem.
  • Odpowiedz
@wiktor98: jak to była srebrna, głośna 206, to pozdrawiam ( ͡° ͜ʖ ͡°)

a tak poważnie, mania #!$%@? kończy się w 99% przy pierwszym dzwonie, wiem to z autopsji. Na szczęście w momencie dzwona nie miałem kosmicznej prędkości i był on nie z mojej winy, ale pokory nauczyło.
  • Odpowiedz
  • 23
@cwlmod No ja od jakiegoś czasu przestałem zauważać sens w przekraczaniu prędkości na dojazdach do robo/przedszkoli/sklepów itd. oszczędność czasu zblizona do zera a ile spokojniej się jedzie.
A jeżdżę na codzien albo małą wyścigówką, albo 265konnym kompaktem. Chcę się pobawić to jadę na tor/wsiadam w Gruzina i ciekam nocą po pustych rondach.

Utrzymanie bezpiecznego dystansu pomijam, chyba nie umiem jeździć bo lata temu zdarzyło mi się raz jebnac w jelenia/sarnę/inne takie zwierzę
  • Odpowiedz
@alteron: Ale widzę warunki atmosferyczne typu deszcz śnieg i chyba każdy kto cos ma w GŁOWIE jedzie ostrożnie a nie zapierdziela ile się da.
@cwlmod: Może nie mam doświadczenia ale jeździłem po różnych drogach o różnych porach i widzę co się dzieję. Ale co mi da doswiadczenie? Pewność w prowadzeniu auta? Pewnie się czuję gdy jadę zgodnie z przepisami. Mój kolega zdał prawko rok temu, więc ma mniej doświadczenia niż
  • Odpowiedz
@perzon: Tak jak wyżej napisałem ja też miałem drobną przygodę. Nauczyło mnie to wiele pokory do auta oraz to że biorę odpowiedzialność nie tylko za siebie ale też za innego kierowce bądź pasażera. Spoko że rozumiesz mnie chociaż trochę ;D
  • Odpowiedz
@aks_762: Czy ja napisałem ze nie przekraczam nigdy przepisowej prędkości? Co innego jechać na prostej drodze trochę szybciej niż znaki nakazują, a co innego jeździć „ponad limit” jak napisał gość wyżej, co dla mnie kojarzy się z kozakami wyprzedzającymi w idiotycznych miejscach, którzy myślą ze są na torze będąc na drodze publicznej
  • Odpowiedz