Wpis z mikrobloga

Widzę niezła jazda jest na posty gdzie op chwali się pierwszym autem, że złom, że skarbonka... 12 lat temu nabyłem swój pierwszy pojazd za własne pieniądze, Polonez Caro 1.6 GLI na wtrysku Bosha, ostatni wypust, miałem nawet centralny zamek z pilota i wspomaganie kierownicy. Co mogłem wtedy wiedzieć o motoryzacji? Nikt nie mowił, że silniki w poldkach padają po 100k (jak ściągnąłem głowicę z ojcem to jeden gar wyglądał jakby go ktoś siekierą potraktował na rantach), złożyliśmy go z powrotem i poszedł do żyda za 2200zł (a kupiłem za 2k) Tak czy siak mile go wspominam, wyjazd ze Szczecina do Belgii (1000km) i tankowanie 3 razy (koledzy w Audi 80 na jednym zbiorniku dojechali) w drodze+uzupełnianie sporych ilości oleju który #!$%@?ł tu i ówdzie, niezapomniane to jednak były czasy, jak się tankowało za 10zł żeby podjechać do szkoły i się polansować pierdzącym zestawem audio (radio Sony xplod+#!$%@? głośniki) Takie uroki młodości, brak wiedzy i doświadczenia, nie zamieniłbym tego auta na nic innego z perspektywy czasu, dużo mnie ten zakup nauczył. #zfartemelo #pokazmorde jak miałem 19 lat :D
ReFree - Widzę niezła jazda jest na posty gdzie op chwali się pierwszym autem, że zło...

źródło: comment_1N788l7o5LfliKNqvyWa7daj9oNk1EAV.jpg

Pobierz
  • 15
  • Odpowiedz
@Norskee: W mniejszym czy większym stopniu. Żonie kupiłem kiedyś Corolle 1.4 vvtec i to był cud, że ten silnik dotrwał do końca, trzeba by było chyba łopate piachu do wlewu oleju #!$%@?ć żeby go zajechać.
  • Odpowiedz
@MUDAMUDAMUDA: No teraz żona ma Civica ufo z 1.8 benzyna, to też się nie martwię o silnik, blachy trochę już dostały po dupie (podłoga), ale mój zaufany mechanik mi wszystko ogarnie
  • Odpowiedz
@Norskee: silnik, blacha czy elektryka, wszystko tak naprawdę można naprawić, tylko jakim kosztem? Mój przyjaciel odsprzedał mi felerne Mondeo 2.0tdci gdzie pompa ścierała opiłki metalu i zapychała wtryski. Kolega regenerował je 2 razy, mi przez 2 lata padła tylko pompa wspomagania, a tak to wspominam je jako jedne z najwygodniejszych aut jakie miałem, pakowne, dobrze się prowadziło dopóki żona nie rozbiła ;p
ReFree - @Norskee: silnik, blacha czy elektryka, wszystko tak naprawdę można naprawić...

źródło: comment_Jtx1VgabiGim8iQsS6x5GIMugnX8nIdJ.jpg

Pobierz
  • Odpowiedz
@ReFree: No moim zdaniem blacharka to najgorsza rzecz jeśli chodzi o finanse. Szczególnie, że jest to drogie i i tak nawraca regularnie nawet jak ktoś się względnie postaral (a wiadomo jak się robi)
Tyle co ratuje, to że z roku na rok mamy mniej zimy w zimie
Niemniej ja wolę sobie w renault czy tam peugeocie/citroenie popsikać wtyczki kontaktem niż wymieniać progi w zafirze, fordzie czy tam innej hondzie (
  • Odpowiedz
@Norskee: progi to tam #!$%@?, ja miałem dziury w podłodze na wylot, mechanik mi ogarnął profesjonalnie. Sam kupiłem kiedyś Transita 2.5D, podłużnice na wysokości ośki #!$%@? na kilkanaście centymetrów, wspawałem reperaturki własnej produkcji, jak stary to zobaczył to się pytał czy czołg buduje :D Obstawiam, że w tym aucie budy już nie ma a te podłużnice dalej w takim stanie w jakim je zostawiłem
  • Odpowiedz
via Wykop Mobilny (Android)
  • 0
@Plysiek: bo robione jakąś cyfrówka, a może nawet lustrzanka, nie pamiętam jaki miałem wtedy sprzęt, ale zawsze miałem ciagoty do robienia zdjec
  • Odpowiedz