Wpis z mikrobloga

  • 3
@MiQ27 kiedy powiesz kumplom,że zrobiłeś 150 km na zwykłym rowerze to popatrzą u uznaniem, a jak powiesz, że zrobiłeś 300 rowerem ze wspomaganiem, to zaraz Ci powiedzą, że ze wspomaganiem to każdy jeden tak potrafi, tylko trzeba mieć dużo czasu i wytrzymalą dupę ¯_(ツ)_/¯ no i taka też jest prawda.
  • Odpowiedz
  • 0
@widmo82 mordeczko takie pytanko z ciekawości, czy po wyłączeniu wspomagania caly mechanizm nie powoduje dodatkowych oporów? Chyba odcinane jest tylko zasilanie więc silnikiem musisz kręcić już siłą własnych mięśni. Tak myślę, a jak jest?
  • Odpowiedz
@widmo82: kurła, jezdzilbym jak chory. Sam mam fulla 'tradycyjnego' i podjazdy to najgorsze okropienstwo przez ktore nie moge zwiedzic wielu tras, bo nie mam czasu na jezdzenie po 200km dziennie ze strava i selfie stickiem zeby wyhodowac stalowe miesnie. Kiedys jak mnie nie zaboli wydanie 20k na rower to tez taki kupie, jezdzij i niech wszystkich boli d--a ( ͡° ͜ʖ ͡°)
  • Odpowiedz
@widmo82 juz chcialam dac plusa, ale zobaczylam, ze elektryk... sama mam mtb z tej firmy, ale jak wypozyczylam elektryka na wakacjach, myslalam ze na zjezdzie byloby przyjemniej to pierdzielnac i isc z buta...ciezki kloc zabierajacy przyjemnosc z downhillu. Nie kupie. Wole wypluwac pluca jadac pod gorke i zjechac jak czlowiek
  • Odpowiedz
@MiQ27: wlasnie najwieksza glupota sa te elektryczne kolazowki gdzie masy nie ma. w sumie jest mozliwe kupic mocniejsze maratony plus do tych kol ale jednak to sa lekkie rowery bez amortyzacji, przy masie 100kg walisz felgami we wszystko nawet z wbitymi 100psi
jakis mtb to ma z 2.4 szerokosci, jakos lepiej te opony przenosza najazdy na przeszkody a tu gravel czy inna kolazowka, drogi dziurawe
  • Odpowiedz
@acctim: gravel to nie kolarzówka. Jest istotna różnica między szosową oponą 25 a gravelową 37 czy 40. Całe lata jeździłem po okolicy na sztywniaku z kołami 622-32, po drogach tak asfaltowych jak i leśnych. Teraz mam w crossie jedynie przedni amortyzator i opony 622-37. Z silnikiem imho nie było by znaczących różnic w wygodzie jazdy, jeśli chodzi o amortyzację.
  • Odpowiedz
@teryuu: ale jaki ma sens robię większych dystansów czy przewyższeń na elektryku skoro wysiłek jest ten sam?
Bo na stravie wygląda lepiej?
Na rower idę na określony czas. Bo to on człowieka ogranicza najczeciej.
Co za roznica czy w tym samym czasie zrobię 100km czy 100+30 bo jest wspomaganie ?

Może na jakiś wyjazdach to mogło by mieć sens bo trzeba ileś przejechać by się wyrobić tyle że na wyjazdach
  • Odpowiedz
via Wykop Mobilny (Android)
  • 0
@bibsz: ma to sens na wycieczkach, w tym samym czasie i przy tym samym wysiłku zobaczysz więcej. I także przy treningu, szczególnie techniki. Przykładowo na analogu w ciągu 2h możesz być w stanie pokonać jakiś zjazd 3 razy, na elektryku zrobisz to co najmniej z 6 albo wiecej razy, dodatkowo nie tracąc tyle sił na podjeździe dzięki czemu możesz skupić się na szlifowaniu umiejętności
  • Odpowiedz
@teryuu: to kup sobie motor . Zobaczycie jeszcze więcej i jeszcze szybciej, w czasie jazdy bedzie jedzie można już tylko i wyłącznie szlifować technikę. A kondycję sobie zrobisz na trenażerze.
  • Odpowiedz
via Wykop Mobilny (Android)
  • 0
@bibsz: motocyklem nie można wjechac do lasu. Rower elektryczny to nadal rower. Nie mówię o abominacjach z silnikami powyżej 250W i zdjętymi blokadami...

No i wytłumaczysz mi jak się ma jazda na motocyklu do szlifowania techniki jazdy na MTB?
A skoro twierdzisz że na ebike'u nie da się zrobić kondycji to mam już 100% pewność że nigdy nawet nie dotknąłeś takiego roweru, nie mówiąc już o jeździe. A kondycję robi
  • Odpowiedz
@teryuu: oczywiscie że się da ale nie kupuje się go po to by robić kondycję. Litości.
To sprzęt dla tych co wożą rower wyciągami.
I naprawdę nie da ma się co czarować że jest inaczej nawet jeśli "może być inaczej"
  • Odpowiedz