Wpis z mikrobloga

127/365
Ciężki to był tydzień. A właściwie ten i ostatni weekend.
Dopuszczenie do siebie nawet najmniejszej nadziei na alko powoduje straszne zaburzenia w głowie. Skrupulatnie budowana równowaga rozpada się na kawałeczki. Wracają dziwne myśli, wątpliwości itd.
Udało się. Ale było blisko. Wczoraj miałem znów ochotę na wino i myśli wirowały wokoło tego tematu.

Świąteczna atmosfera nie pomaga. Przychodzą wspomnienia relaksu przy alko. O szklaneczce tego czy innego trunku.

Pomagam sobie wspomnieniami ciągów i kacy.

Nie wiem jak będzie w te swieta. Na pewno ciezko:(

Poza tym trzymam dietę i ćwiczę. Przestałem tracić wagę. Trzymam formę:)
Psychicznie widzę ze się odbudowuje- to mnie cieszy!
Na codzień nie mysle o alko- nawet jak jestem sam- nie zaprzątam tym sobie glowy.

Trochę czytam o chorobie ale ewidentne za mało.
I mam strach czy respekt przed alko. Jak przypomnę sobie jak płynąłem to od razu mam zwrot od chętki na małe co nieco.

Unikam tez innych używek. Pale coprawda fajki w dużych ilościach.
Chce mieć czysta głowę

Nie zanudzam:) udanej niedzieli! Mam nadzieje ze tez trwacie w trzeźwości:)

#alkoholizm #3ezwytrzezwieje
  • 9
@3ezwy: skocz przed świętami na jakieś AA, jeden czy dwa mityngi jak nie wybrałeś terapii. Powiedz, posłuchaj, może coś powiesz. Jak masz ciężki czas to towarzystwo innych z podobnym problemem nie zaszkodzi. AA ma ten plus że nie wymagają stałych obecności, wykorzystaj to sobie teraz. Najwyżej Ci się nie spodoba o stracisz trochę czasu. Myślę że warto.