Wpis z mikrobloga

No witam szanownych kolegów kolekcjonerów entuzjastów zabytkowej motoryzacji. Nigdy wam nie opowiadałem jak zostałem milionerem, ale jest to powiązane z moim sentymentem do Audi 80 B3. Zastanawialiście się kiedyś co by się stało, gdyby za waszego szrota ktoś dał 40k z pocałowaniem ręki? Nie? To już wam opowiem. Gdy skończyłem 18 lat szukałem prestiżowego samochodu do dwóch tysięcy polskich złotych. Za radą ojca nabyłem Audi 80 B3 w dieselku (ojciec miał taki okaz w latach 90' po jakimś taksówkarzu z Berlina i miło wspominał) i po dwóch dniach poszukiwań na tablica.pl nabyłem od Volodymira pięknego sedana w czerwonym akrylu. Tak rozpoczęła się moja wspaniała przygoda z motoryzacją. Niedługo los sprawił, że mogłem sobie pozwolić na samochód z górnej półki (dla ciekawskich srebrne Audi A3 8L 1.8T i przednie szyby w prądzie) i postanowiłem sprzedać swoją poczciwą osiemdziesiątkę. No więc przeglądając Facebooka trafiłem na bardzo ciekawą internetową giełdę aut zabytkowych. Ceny znacząco odbiegały od tych na innych serwisach, ale pomyślałem, że raz kozie śmierć i wystawiłem swój egzemplarz w okazyjnej cenie 59 999zł do rozsądnej negocjacji. Po miesiącu, gdy już zapomniałem o tym ogłoszeniu zadzwonił do mnie jakiś mężczyzna, który przedstawił się jako Andrzej. Pan Andrzej wyraźnie był zainteresowany kupnem i umówiliśmy się na oględziny w niedziele po kościułku. Pan Andrzej sprawdzał samochód dokładnie na stacji diagnostycznej i w końcu po jakichś 15 viceroyach czerwonych później przyszedł czas na negocjacje ceny. Zacząłem udawać konesera motoryzacji i sprzedałem jakąś bajeczkę, że to limitowana wersja na Stożkistan i delikatnie tylko zejdę z ceny bo jutro chcą to dwie osoby oglądać. Usłyszałem pradawny okrzyk husarii "a ch*j mi w d*pe, niech strace" i zaoferował 40 tysięcy polskich złotych. Zasępiłem i się zrobiłem poważną minę, mówiąc, że zgodzę się na 40 tysięcy, ale tylko dlatego, że dobrze mu z oczu patrzy i widać, że kolega też kolekcjoner. Przez tydzień zastanawiałem się jakim cudem ta transakcja doszła do skutku. Jednak to otworzyło mi oczy na zupełnie nowy świat. Postanowiłem zatankować gazu do pełna i udać się w motoryzacyjną podróż po Polsce. W ciągu pierwszego roku sprzedałem ponad 30 samochodów, na które łącznie przeznaczyłem jakieś 35 tysięcy. Minęło od tego momentu 6 lat, a ja jestem w czołówce najzamożniejszych ludzi na świecie. Martwi mnie, bo na rynku aut używanych pojawia się co raz większa konkurencja. Nauczony doświadczeniem przetrwam konkurencje. Czy ktoś z was nie chciałby kupić zabytkowej konsoli do gier?
#pasta #heheszki #motoryzacja
Pobierz
źródło: comment_Lj1nbnnBSD6OgXJLubNatu1owyudcYRP.jpg
  • 3