Wpis z mikrobloga

Miraski. Jakiś sposób na "zjazd" po grzybach? W sensie zły humor? Zawsze mam taki przygnębienie jak już schodzą, że to już koniec i szkoda, że jeszcze nie trwa. Dawki ok. 3-4g suszonych, czyli generalnie łączymy się z kosmosem xD.

Druga sprawa. Co na wzdęcia/ból brzucha w trakcie? Zanim jeszcze dobrze wejdą, to mi skręca kiszki i bulgocze i trochę mnie to wkurza. Ponoć kawa pomaga, ale nie wiem ile w tym prawdy.

Mój sposób to wrzucam na pusty żołądek. Tj. z godzinę przed soczek porzeczkowy, bo ponoć podbija działanie. Potem w trakcie popijam sok grejfrutowy i gdzieś w połowie fazy zajadam ciemną czekoladę, bo ponoć też podbija nieco. I tak w 3/4 fazy jak już nieco zaczynam czuć głód, to zjadam przygotowane wcześniej papu.

Trzecia sprawa. Zawsze szykuję sobie jakieś "zabawki". Ubieram ubrania z wzorkami, szykuję poduszki/koce, ustawiam playlistę z dobrą muzą. Kiedyś rozwiesiłem w środku lata lapki choinkowe w pokoju - o #!$%@?, co się działo. Dziś poszukam takich świecących fluoryzujących patyczków. Jakieś pomysły na ciekawe "zabawy"?

#narkotykizawszespoko #psylocybina
  • 8
@Xoniak: Było gdzieś co 3 miesiące. Teraz miałem przerwę jakieś 8 miesięcy. Zresztą i tak już po wszystkim. Było bardzo dobrze. Chociaż jakoś krótko. Niecałe 4h. Dawka 3g. Chociaż bardzo intensywnie. Po raz pierwszy miałem "problemy" z perspektywą (raz przedmioty wydawały się bardzo małe, raz bardzo duże). Nie potrafiłem szluga odpalić xD. Do tego "rybie oko". Do tego standardowe "oddychanie" i "pływanie" przedmiotów. Może przez to, że po raz pierwszy namoczyłem