Aktywne Wpisy
hellb0y +198
Poznałem miesiąc temu na Tinerze laskę. Ona 24 lata (ja mam 34). Całkiem fajna, niezłe, młode ciałko. No i tak się stało, że w weekend, poznałem jeszcze młodszą - 21 lat, ta to dopiero ma cało, marzenie każdego faceta.
Nie chcąc już bawić się z tą starą, poprosiłem młodą żeby odebrała od niej telefon i powiedziała, że z nami koniec. Poblokowałem ją wszędzie. Mam nadzieję, że nie będzie się zachowywać jak nastolatka
Nie chcąc już bawić się z tą starą, poprosiłem młodą żeby odebrała od niej telefon i powiedziała, że z nami koniec. Poblokowałem ją wszędzie. Mam nadzieję, że nie będzie się zachowywać jak nastolatka
Freeburger97 +38
Do twojego domu przychodzi #femboy ściąga buty i kładzie tak nogi na stół, co robisz?
Taki stan rzeczy pojawił się dopiero tej wiosny po nieprzyjemnej sprawie z grupą ludzi, z którą do tamtego czasu się trzymałam, zostałam odsunięta albo sama się odsunęłam od nich (ciężko powiedzieć, było nieciekawie). Od tamtej pory nie mam w sumie z kim rozmawiać. Licealni znajomi już odpłynęli w swoje życia, rozsiani po całej Polsce. A kontrast pomiędzy moim życiem rok temu i teraz jest ogromny.
Nie ułatwiło mi sytuacji również zmienianie grup w każdym semestrze (obecnie 3), od października znowu jestem w nowym środowisku i nie potrafię najwyraźniej się otworzyć na tych wszystkich, którzy już mają swoje życie towarzyskie, do którego nie umiem jakoś na siłę się wciskać. W gruncie rzeczy, nie umiem się nawet odezwać.
A sęk w tym, że ja bardzo lubię przebywać z ludźmi, rozmawiać, choćby o byle czym, nie jestem typem introwertyka.
Udało mi się zawrzeć jakieś powierzchowne znajomości przy okazji jakiś spraw związanych z nauką, ale to nie są osoby, do których mogę powiedzieć na luzie - przejdźmy się na jakieś piwo, pogadamy czy popisać o czymkolwiek na messengerze. Zresztą ogólnie nie potrafię już nic powiedzieć na luzie, stresuje mnie to jak inni mnie odbiorą (ma to związek z sytuacją z wiosny) i chyba to jest największy problem.
Czuję się jakbym była w jakimś piekle i przez to wszystko jeszcze bardziej się pogrążam.
Jeżeli komuś kiedyś zdarzyła się taka sytuacja to byłoby mi miło, gdyby odezwał się i powiedział, jak sobie z nią poradził. A w ogóle właśnie chciałabym wiedzieć, co wy byście zrobili na moim miejscu? Trudno jest wieść studenckie życie, w którym jedyną osobą do rozmowy jest podręcznik...
#samotnosc #studia #katowice #ludzie #pomocy #slask #zycie #przyjaciele
Nie poradziłem
Przez jakiś czas wystarczała mi loszka ale z nią też się #!$%@?ło i świruję totalnie z samotności teraz
@niustus:
Komentarz usunięty przez autora
Komentarz usunięty przez autora