- 4
Studiuję w Katowicach, mam 20 lat i jestem aktualnie naprawdę samotna. Nie chodzi mi o bycie singlem, a raczej po prostu o to, że nie mam znajomych.
Taki stan rzeczy pojawił się dopiero tej wiosny po nieprzyjemnej sprawie z grupą ludzi, z którą do tamtego czasu się trzymałam, zostałam odsunięta albo sama się odsunęłam od nich (ciężko powiedzieć, było nieciekawie). Od tamtej pory nie mam w sumie z kim rozmawiać. Licealni znajomi
Taki stan rzeczy pojawił się dopiero tej wiosny po nieprzyjemnej sprawie z grupą ludzi, z którą do tamtego czasu się trzymałam, zostałam odsunięta albo sama się odsunęłam od nich (ciężko powiedzieć, było nieciekawie). Od tamtej pory nie mam w sumie z kim rozmawiać. Licealni znajomi
- 0
@Kwiatsloneczny: Ogólnie od kiedy się poznaliśmy na początku roku to byłam jedną z aktywniej działających w niej osób. Raczej wszyscy mnie lubili, spoko spędzało się czas. Jednak kiedy olałam złotą zasadę 'Nie bierz dupy ze swojej grupy' i szybko się przekonałam czemu, to wszystko mi się zaczęło sypać. Przez niefajną i krótką relację z tym chłopakiem trochę za bardzo poszłam w alkohol i za dużo takich lekkomyślnych decyzji. Mój stan psychiczny
- 1
@AnzylmGregorowycz: średnio, raczej wolę jakiś realny kontakt, wyjście na kawę, obiad, na kręgle, zakupy itp.
- 0
@eligiusz_niewiadomski: Nie powiedziałabym, że źle. Chyba chodziło bardziej o moje wyrażanie werbalnej opinii na różne tematy w sposób który im nie odpowiadał. Szczerze mówiąc to do końca nie wiem. Oni mi to wszystko naraz tak powiedzieli i ja do tej pory nie potrafię zrozumieć ogólnego problemu. Może bywałam trochę wredna, ale nie tak bezpośrednio do nich. Nie wiem, patrząc z perspektywy czasu, to nie byli chyba najbardziej wartościowymi znajomymi albo raczej
- 0
@Kwiatsloneczny miewam cięty język, bo często mówię zanim pomyślę. Nasila się to kiedy mam ogólnie problemy i jestem powiedzmy niestabilna emocjonalnie. Tak wtedy było, tak się zdarzało już wcześniej. W liceum moje przyjaciółki przy takiej sytuacji szybko mi to wypomniały, kazały się uspokoić, a potem o wszystkim zapomniały.
- 0
@mojemirabelki: Ja się dałam poznać na początku i miałam znajomych, było fajnie. Tylko po tym zajściu moja sytuacja zmieniła się diametralnie i zostałam sama jak palec wokół ludzi, którzy już mają swoich znajomych i średnio ich interesują inni ludzie.
- 1
@Kwiatsloneczny: Natalia
- 0
@Kwiatsloneczny: Cóż, o nich staram się zapomnieć, ale póki co jedną formę tego jaką znalazłam są rozrywki typu filmy, seriale, książki - ogólnie światy fikcyjne. I raczej to mnie męczy, dlatego na początku nie rozpisywałam się szczególnie na ich temat. Bez wątpienia sobą jestem, bo kim innym? Tylko zrobiłam się trochę mniej śmiała niż kiedyś.
- 0
@mojemirabelki: Akurat 'problemów z dupy' to ja nie robiłam. I ja dobrze wiem, że potrafię być denerwująca czasami. Tylko, nie wiem, może to jest nad wyraz oczekiwanie, że ludzie mi o tym powiedzą na bieżąco, po prostu zwrócą uwagę kiedy przekraczam granicę. Tak się chyba zachowują dorośli, a nie przez parę miesięcy obgadują ze wszystkimi jaka to ja nie jestem wkurzająca i co ja to nie robię. Ja o tym pojęcia
- 0
@Kwiatsloneczny: Ja bym określiła siebie jako zwierzę społeczne, nawet stadne. Bardzo lubię ludzi, nic mi tak nie sprawia radości jak rozmowy, dyskusje, poznawanie różnych światopoglądów i wspólne spędzanie czasu. Dlatego ciężko mi obecny stan przyjąć.
Zawsze gniję z #!$%@? smakoszy babcinego jedzenia co plują na każdą sieciówkę jedzeniową.
Ja #!$%@?ę, można mieć swoje preferencje, ale gnije z cyrku jaki #!$%@? chwaląc pod niebiosa te babcine wyroby. Przecież to synonim potraw z sierścią kota, bo żal sierściucha z blatu przegonić. Jedzenie zrobione z przeterminowanych składników, bo nieważne że składniki były po dacie już w sklepie, ważne że z promocji. No a nawet jakby chciała sprawdzić