Wpis z mikrobloga

#!$%@?, co to za gówniana moda w różnych korpo czy innych pseudo-biurowych robotach? Praca od 9, 10, albo i 11, i potem #!$%@? do 18 czy 19. "Lubimy sobie dłużej pospać ;)".

Czy tylko ja wolę przychodzić na tę 8, 7, a nawet i 6 rano, owszem, wstać wcześniej, ale po 14 mieć już fajrant i życie? Korzystać ze słońca? Wyjść gdzieś w ludzkich godzinach, móc jeszcze coś załatwić na mieście czy w urzędzie? Co to za przyjemność być o 18 w domu? Niby masz czas przed pracą, ale to nie jest czas wolny, bo musisz spoglądać na zegarek i masz w głowie, że dzisiaj do roboty i #!$%@? do wieczora.

#korposwiat #januszebiznesu #pracbaza
  • 237
@p0lybius 6-14 jest najlepsza bo nie dość że sporo dnia jest to i sam dojazd do tej roboty jest bez porównania szybszy. O tej 5:30 lecę 70 po pustej drodze, światła migaja na żółto. O 14 też jeszcze korka nie ma, zwykły ruch.

Najbardziej mi zależy w miesiącach kwiecień - wrzesień. Zimą to jeden #!$%@? i tak dzień jest bardzo krótki i w 90% przypadków pochmurny.
@p0lybius: we Wro czy w Krakowie nie raz musiałam czekać w pracy do 17 czy 18 bo wracać ponad godzinę (trasę która powinna zająć 15 minut) w korku który od 15:00 był niemiłosierny, to był dramat i totalna strata czasu. a nie było widelek i każdy musiał być punkt 8:00. (°°
@p0lybius: myślę, ze to nie moda, tylko ułatwienie współpracy i komunikacji. Jeśli pracuje się w korpo (a to tam najczęściej robi się w takich godzinach) to najpewniej jest to miedzynarodowa firma, najczęściej amerykańska. Godziny pracy opóźnia się po to, by jak najwięcej z tych godzin pokrywało się z godzinami pracy największych biur firmy, bo jak nie trzeba czekac przez noc na odpowiedz to praca idzie szybciej. Sam jestem fanem pracy od
@p0lybius szanuje, dzieki tak jak Ty o 15.30 w biurze jest wreszcie cicho i mozna popracowac do tej 18. Do tego nikt juz nie dzwoni, ani nie pisze i mozna sie skoncentrowac. Czasem musze byc na 7 to szlag mnie trafia jak przez caly dzien nawet minuty nie ma, by ktos nie naiwanial z kolezanka, albo przez telefon. Open space ssie ( ͡° ʖ̯ ͡°)

@mnik1: Też mi się wydaje, że II zmiana, tj. 14-22 to jest nawet spoko rozwiązanie. Ja pracuję standardowo, czyli 7-15 i to jest totalne gówno. Wstaję półprzytomny przed 6, w domu jestem koło 15:30, a nawet i koło 16, bo większość ludzi wtedy wraca i są korki. Na mieście oczywiście nic już nie załatwię. Zanim chwilę odsapnę, zjem coś, wysram się, to już mam 17-18. Padam na ryj, ale myślę o
@p0lybius: ja tam się zgadzam. Jak masz rodzinę to #!$%@? można dostać gdyby przychodzić na 9. I jeszcze walną godzinę bezpłatnej przerwy i elo, z dziećmi widzisz się godzinę nim pójdą spać. No ale to kwestia często niezależna od pracodawcy, np. godziny otwarcia giełdy, albo w przypadku obsługi klienta z USA żeby zahaczyć się z nim godziny pracy gdyby była potrzeba jakiejś telekonferencji albo zwykłego kontaktu.
@p0lybius: To jest najlepsza rzecz na świecie. Mogę się wyspać jak człowiek, prace kończę sobie o 19, wiec mam jeszcze kupę czasu na swoje projekty, zajęcia i melanże. A potem spanko do 10, to jest życie ( ͡° ͜ʖ ͡°)
Mam problem od dziecka ze wstawaniem rano. Chodzę spać bardzo późno, ale też późno wstaję. Wstawanie do szkoły było masakrą. Na studiach odpuszczałam sobie wszystkie ranne wykłady. Pracuję z domu i zaczynam pracę o 9:30. Chodzę spać 3-4 nad ranem. Dobrze zaczynam się czuć po południu. Lepiej mi się myśli, szybciej. Noc jest cicha i spokojna. Lubię ten spokój. Taki mam wewnętrzny zegar i nie da się go zmienić. Próbowałam, ale tylko
@p0lybius: o ja #!$%@?ę jak mnie #!$%@?ą ci #!$%@? na rano, którzy wychodzą o 14 i wydaje im się, że jeszcze cokolwiek zrobią ciekawego z dniem a tak naprawdę jedyne co zrobią to oglądają se telefony w mediamarkt albo idą na siłkę, super zainteresowania #!$%@? a o 20 są tak #!$%@?, ze zasyspiają na stojąco, nie polezą do kina ,teatru, restauracji bo za późno bo muszą po ciemku rano się ubierać
@p0lybius: jak mam na 7, to muszę już koło 21 zbierać się do spania, żeby max 22 być w łóżku. jak miałam na powiedzmy 12, to mogłam na spokojnie posiedzieć sobie do polnocy albo i dłużej. no i nawet spiąc ta sama liczbę godzin, lepiej mi się wstaje jak jest późniejsza godzina plus rano moja wydajność jest słaba i zanim się dobudze trochę mija. w tym poście op odkrywa, ze istnieją