Wpis z mikrobloga

@Brakus: Ojciec raz w życiu poszedł do szkoły na wywiadówkę. Ogólnie miał tak wywalone, że nawet nie pamiętał do której klasy chodzę. Błąkał się po szkole, aż w końcu sobie darował i wyszedł. Jest niestety nieudacznikiem, więc nie miał odwagi nawet kogokolwiek zapytać. Wrócił do domu, kazał się lepiej uczyć i udawał że wszystko jest ok. Prawda wyszła na jaw dopiero po kilku dniach, gdy wychowawczyni przypadkiem spotkała moją matkę na
jak tatowy poszedł raz na wywiadówkę to wrócił i mówił że za dużo nie wie bo nie wiedział do której klasy chodze i szukał po pokojach mojej klasy pytając się czy taki uczen jest u nich w klasie :)
@Brakus: moj ojciec nigdy nie chodzil na wywiadowki, bo twierdzil ze sie nie nadaje i tak bezpieczniej. zawsze chodzila mama. raz zostal ojciec zawezwany przez moja nauczycielke bo cos #!$%@? (ogolnie bylem bardzo dobrym uczniem i sprawowalem sie bardzo dobrze, wiec powodow do wstydu nie przysparzalem) biedna, nie wiedziala w co sie pcha. jebnela ze ojciec ma przyjsc, bo pewnie byla #!$%@? i myslala, ze jak to w wielu domach, jak